Koszykarska afera w Toruniu. Prezes PZKosz oskarża klub i byłego prezesa
Prezes Polskiego Związku Koszykówki Radosław Piesiewicz w rozmowie z portalem Interia mówił o nieprawidłowościach w wykonaniu Polskiego Cukru Toruń, a także byłego prezesa tego klubu, Macieja Wiśniewskiego. Piesiewicz przyznał jednak, że nie wie, czy te oskarżenia są prawdziwe.
– Mnie dochodzą głosy, że bardzo źle dzieje się w Polskim Cukrze Toruń, z uwagi na fakt, że były prezes tego klubu Maciej Wiśniewski chyba nie prowadził tego klubu tak, jak się należy, proszę powiedzieć, o co chodzi – powiedział do prezesa PZKosz dziennikarz Interii.
Na pierwszy rzut oka rozmowa ta może wyglądać na spontaniczną, ponieważ prezes PZKosz i PLK mówi, że jest zaskoczony tymi pytaniami.
Radosław Piesiewicz nie ma jednak problemów z wymienieniem w rozmowie zarzutów dotyczących braku sprawozdań, zadłużenia i pożyczek od cypryjskich firm, które rzekomo miał brać zespół z Torunia.
– Jeżeli to jest prawda, to jest to sytuacja bardzo poważna i bardzo zła – dodaje Radosław Piesiewicz.
Materiał wideo, w którym zawarta jest rozmowa dziennikarza z prezesem PZKosz i PLK znajduje się TUTAJ.
Wrażenie, że był to spontaniczny wywiad może szybko zniknąć po lekturze artykułu na stronie polskikosz.pl, w którym jego autor napisał:
– Wypada w tym momencie ujawnić, że w ostatnich dniach osoby kojarzone z PZKosz zwracały się do szeregu redakcji z sugestią, aby napisać krytyczny materiał na temat Polskiego Cukru Toruń oraz byłego prezesa Macieja Wiśniewskiego. Dzwoniono w tej sprawie także do PolskiKosz.pl.
Na Twitterze zareagował na ten wpis były dyrektor techniczny reprezentacji Polski w koszykówce, określający siebie obecnie jako kibic, Piotr Kwiatkowski, który napisał:
– Dzwoniłem do dwóch osób w tej sprawie (Tomek Sobiech i Tymin) mając pełną świadomość, że po moim telefonie od razu zadzwonią dalej. Ale to raczej był telefon odnoszący się do naszych wcześniejszych dyskusji na TT niż „złapanie” kogoś na coś. Bez takich sugestii pliz.
W rozmowie z Przeglądem Sportowym głos zabrał natomiast obecny prezes toruńskiego klubu, Piotr Barański. Powiedział, że zadłużenie to prawda i są to pożyczki, które były prezes Twardych Pierników zaciągnął w spółkach, których jest właścicielem.
– Dysponujemy dokumentem, w którym pan Maciej zobowiązuje się do uregulowania tego zadłużenia. Temat ma być rozwiązany jeszcze w tym sezonie. Podkreślam jedną rzecz: wszystkie bieżące zobowiązania wobec wszystkich pracowników czy dostawców są regulowane – dodaje Barański w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Lewusek
24 lutego 2021 @ 16:11
Wypada powiedzieć Panie prezesie że klub. Z zielonej góry jest prowadzony nie zetelnie od paru lat