Kraska: nie będziemy tolerować noszenia maseczki pod brodą czy pod nosem
Nie będziemy tolerować noszenia maseczki pod brodą czy pod nosem. Odeszliśmy od upominania. Będziemy karać natychmiast mandatem do 500 zł. Będziemy również egzekwować noszenie maseczek przez osoby obsługujące w sklepach. Tutaj sankcja może wynieść do 30 tys. – powiedział w Polskim Radiu 24 wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Wiceminister, mówiąc w piątek o bardziej restrykcyjnym egzekwowaniu obostrzeń, zaznaczył, że minął okres upominana i zwracania uwagi przez służby. Podkreślił, że kary będą nakładane nie tylko za brak maseczki, ale również za jej nieprawidłowe noszenie, czyli pod brodą czy pod nosem.
„Będziemy musieli od soboty, niemalże w każdym miejscu w Polsce w tej maseczce przebywać (…). Nie ma sensu tolerować maseczki właśnie pod brodą czy na czole, bo wiadomo, że nie spełnia swojej roli (…). Powinny być zakryte usta i nos. Doszliśmy do momentu, że dobre słowo nie działa, więc musieliśmy uciec się do karania za nieprzestrzeganie. Mam nadzieję, że to poprawi zdecydowanie dyscyplinę Polaków” – stwierdził.
Dodał, że osoba nieprzestrzegająca tego przepisu może zostać ukarana mandatem do 500 zł. Jedynie osoby z zaświadczeniem lekarskim, stwierdzającym, że noszenie maseczki nie jest wskazane ze względów zdrowotnych będą z tego obowiązku zwalniane.
„W pozostałych przypadkach mandant będzie nakładany od razu, natychmiast” – dodał.
Zaznaczył, że służby będą egzekwować noszenie maseczek przez osoby obsługujące klientów w sklepach. Tutaj mandat może wynieść do 30 zł.
„Będą kontrole w sklepach i jeśli właściciel sklepu nie będzie się stosował (do prawidłowego noszenia maseczek przez osoby, które zatrudnia – PAP), na pewno będą zdecydowanie większe kary. Patrol policji wnioskuje wtedy do inspektora sanitarnego, który może nałożyć kary do 30 zł albo nawet zamknąć sklep” – ostrzegł.
Wiceminister dodał, że trzeba doprowadzić do tego, by rozprężenie, które nastąpiło w społeczeństwie przez wakacje, powstrzymać. „Własnymi rękami musimy doprowadzić do przerwania tej epidemii”– mówił.
Zaapelował też do osób młodych, które często lekceważą noszenie maseczek, a nie zdają sobie sprawy z tego, że są nosicielami wirusa, by chroniły seniorów, bo to właśnie oni najciężej przechodzą zakażenie.
Wiceminister przypomniał też, że od soboty wchodzą nowe obostrzenia w związku z rozwojem epidemii. Jedno z nich dotyczy ograniczenia w strefie czerwonej godzin pracy restauracji, pubów i barów od 6.00 do 22.00. Dodatkowo w całym kraju w tych miejscach będzie trzeba zachować bezpieczną odległość – na osobę powinny przypadać co najmniej 4 mkw.
Z kolei od następnej soboty, czyli od 17 października, ograniczona zostanie liczba osób, które mogą brać udział w przyjęciach weselnych i komunijnych oraz stypach. W strefie czerwonej limit ten zmniejszono do 50 osób, w żółtej do 75.
„Daliśmy ten tydzień jeszcze, by te imprezy rodzinne planowane często z wielkim wyprzedzeniem mogły się odbyć. Niestety sytuacja epidemiologiczna powoduje to, że musimy zdecydowanie ograniczyć liczbę osób na tych imprezach” – wyjaśnił.
Resort zdrowia poinformował w piątek o 4739 nowych przypadkach COVID-19 wobec 4280. To kolejny rekord. Przekazał też statystykę dotyczącą zgonów. W piątek było ich 52, a dzień wcześniej najwięcej od początku epidemii – 76 osób. Łącznie od początku pandemii wirusa SARS-CoV-2 wykryto u 116 338 osób, z których 2919 zmarło.(PAP)
Autorka: Klaudia Torchała