Mamy w Toruniu kolejną stulatkę
1 marca swoje setne urodziny obchodziła torunianka Gabriela Eleonora Holz. Z tej okazji odwiedził ją z życzeniami prezydent miasta Michał Zaleski.
Pani Gabriela jest rodowitą torunianką, urodziła się 1 marca 1924 roku w rodzinie Stanisława i Marianny Trokowskich jako jedna z szóstki dzieci. Przed wojną zdążyła ukończyć szkołę podstawową. W czasie okupacji została skierowana do pracy u krawcowej Raisy Kosteckiej, siostry majora Sergiusza Kosteckiego „Czarnego”, z którą połączyła ją długoletnia przyjaźń. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej została skierowana do pracy na lotnisku, skąd pod koniec wojny ewakuowano ją do Austrii. Dzięki staraniom swego ojca udało się jej wrócić do Polski jeszcze przed zakończeniem wojny.
Po wojnie pani Gabriela nie podjęła już dalszej nauki. W 1952 roku wyszła za mąż za Alfonsa Holza i urodziła troje dzieci: Marię Jolantę, Ligię Ewę i Mariana. Pracowała jako krawcowa, najpierw w domu, a gdy dzieci ukończyły szkołę podstawową – w jednostce wojskowej przy ul. Bema w warsztatach krawieckich. W wieku 56 lat została wdową i od tego czasu żyje samotnie, otoczona opieką obu córek, które mieszkają w Toruniu.
Jest mi niezmiernie miło, że w gronie stuletnich torunian – najszacowniejszych obywateli naszego miasta – możemy dostrzegać także Panią – napisał w liście gratulacyjnym prezydent Zaleski. – Ten szczególny jubileusz jest wymownym dowodem na piękno i niezwykłą wartość życia. Dostrzec w nim można nade wszystko świadectwo minionych dziesięcioleci, ale także siłę i hart ducha, dzięki którym może Pani świętować swoje setne urodziny
Jubilatka doczekała się dwóch wnuków, Pawła i Zawiszy, oraz dwuletniego prawnuka Jeremiego. Z radością czeka na narodziny już w maju prawnuczki.
Jak wspominają najbliżsi, pani Gabriela zawsze bardzo lubiła wszelkiego rodzaju robótki ręczne: na drutach, szydełku, haftowanie. Obecny stan zdrowia nie pozwala jej tę pasję, za to chętnie ogląda różne programy telewizyjne.