Na przystankach autobusowych też pojawią się elektroniczne tablice
Do kolejnego przetargu na uruchomienie systemu informacji pasażerskiej na przystankach autobusowych zgłosiły się trzy firmy. Ich oferty wahają się między 5,5 mln a 8,8 mln zł. Dwie z nich mieszczą się z kwocie, jaką chce wydać miasto.
Wszystko wskazuje, że magistratowi uda się wyłonić wykonawcę systemu informacji pasażerskiej na przystankach autobusowych. Ubiegłoroczny przetarg zakończył się fiaskiem z winy… urzędników.
Teraz do konkursu przystąpiły trzy firmy. Najtaniej – 5,5 mln zł – swoje usługi wycenił MPTechnology ze Słupska. GMV Innowating Solutions z Warszawy zadeklarował wykonanie zadania za 8,2 mln zł, a RG Plus z Mielca – za 8,8 mln zł.
Tymczasem miasto zaplanowano na realizację tego projektu nieco ponad 8,5 mln zł. A zatem dwie firmy mieszą się w tej sumie.
Zwycięzca przetargu opracować dokumentację, a następnie uruchomić system informacji pasażerskiej. W ramach kontraktu dostarczy m.in. aplikację do tworzenia topologii miejskiej sieci komunikacyjnej i planowania rozkładów jazdy, aplikację na urządzenia mobilne, urządzenia pokładowe do 115 autobusów wraz z konsolami kierowcy, wyposażenie stanowisk dyspozytorskich i stanowisk ruchu i serwery.
W sumie mają się pojawić 73 tablice informacji pasażerskiej prezentujące rzeczywisty czas przyjazdu autobusów. Podobne urządzenia od kilku lat są zamontowane na przystankach tramwajowych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, cały system zostanie uruchomiony do końca czerwca 2021 r.
Elektroniczne tablice na przystankach autobusowych miały się pojawić nieco wcześniej. Już pod koniec 2020 r. W ub.r. miasto jednak unieważniło przetarg na uruchomienie systemu. Stało się to na trzy dni przez planowanym otwarciem ofert. Wszystko przez błąd urzędników.
Stało się tak, ponieważ firma Beesset z Białegostoku złożyła odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Wskazała w nim, że przedmiot zamówienia nie został opisany w sposób „jednoznaczny, zrozumiały i wyczerpujący, uwzględniający wszystkie okoliczności wymagane dla należytego sporządzenia oferty” oraz „nieutrudniający uczciwej konkurencji”.
Owa firma wskazała też, że termin uruchomienia jednego ze stanowisk pilotażowych systemu jest nierealny, co „już na wstępie przesądza o przyszłej konieczności zapłacenia zamawiającemu kar umownych za niedotrzymanie terminu uruchomienia tego stanowiska”.
Magistrat zmienił specyfikację przetargową i przesunął termin składania ofert. Informacja o tym jednak nie została wysłane do Urzędu Publikacji Unii Europejskiej. Urząd miasta określił to jako „niezamierzony błąd” i ostatecznie unieważnił przetarg.