Nauczyciele będą strajkować! Nie zdradzą jednak kiedy i w jakiej formie
W środę w Bydgoszczy odbyło się zebranie Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Związku Nauczycielstwa Polskiego. Postanowiono na nim, że już 8 stycznia Zarząd Główny ZNP podejmie decyzję, co do czasu i formy protestu. Będzie się ona opierać na wynikach ankiet, którą wypełniło w całej Polsce tysiące nauczycieli.
– Nie ujawnimy jaka to będzie forma, ponieważ poprzednie nasze działania były ubiegane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej – mówi Urszula Polak, prezes Toruńskiego ZNP. – Kuratorzy oświaty wydawali dyrektorom dyrektywy, jak mają postępować, co robić, żeby zablokować możliwość protestów. Dlatego kiedy zapadnie 8 stycznia decyzja o formie protestu, nie zostanie ona podana do publicznej wiadomości.
Wiadomo jednak, że wynik ankiet w województwie kujawsko-pomorskim był dość jednoznaczny. Nasi belfrzy opowiedzieli się za najbardziej niestety dotkliwą dla uczniów formą: strajkiem generalnym w czasie egzaminów końcowych i matur.
– Tak zdecydowali nasi nauczyciele – dodaje Urszula Polak. – Czy taka forma zostanie przegłosowana 8 stycznia nie wiadomo. Jednak, jak powiadam, nie podamy jej do publicznej wiadomości.
Powstaje pytanie, czy aż tak radykalna forma jest koniecznością? Urszula Polak nie ma najmniejszych wątpliwości.
– Kiedy porównuję wynagrodzenia i słyszę, że na przykład urzędnicy z sądów i prokuratur również zamierzają wyjść na ulicę, to o czym to świadczy? Chyba o tym, że cała budżetówka jest niedoszacowana – najłagodniej mówiąc. Jeżeli rząd chwali się niską inflacją i wielkim budżetem, to dla nas jest to profanacja zawodu. I rzecz nie idzie już o ten tysiąc złotych, którego domagają się nauczyciele, ale o przyszłość polskiej szkoły. Bo kto przyjdzie za takie niskie wynagrodzenie pracować? Jeżeli chcemy zmieniać szkołę, musi ona przyciągać nie tylko dobrze przygotowanych profesjonalistów, ale zarobki muszą być na tyle atrakcyjne, żeby chcieli oni w tym zawodzie zostać. Jeśli nie podejmiemy jakiś kroków, to niedługo w polskiej szkole nie będzie miał kto uczyć.
Sami nauczyciele również uważają, że ich zarobki to żart. Świadczy o tym choćby ilość wypełnionych ankiet: jak dotąd wzięło w niej udział ponad 230 tys. nauczycieli. Przypomnijmy obecne zarobki polskiego nauczyciela (kwoty netto):
- stażysta – 1751 zł;
- kontraktowy – 1798 zł;
- mianowany – 2033 zł;
- dyplomowany – 2377 zł.
– W okresie międzywojennym nauczyciel potrafił utrzymać nie tylko żonę, ale i rodzinę, nie mówiąc o prestiżu – podsumowuje Urszula Polak.