Nauczyciele biernie przyglądali się szokującym rekolekcjom w Toruniu
Od kilku godzin wśród toruńskiej młodzieży krążą dziesiątki nagrań z dzisiejszych rekolekcji dla uczniów szkół średnich, które odbyły się w kościele pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu. Dla wielu naszych Czytelników nagrania są szokujące. Widać na nich prawdopodobnie inscenizację przekazu moralnego, którzy organizatorzy rekolekcji chcieli przekazać młodzieży. Osiągnięto efekt odwrotny od zamierzonego. Ze strony młodzieży płyną słowa oburzenia.
O rekolekcjach pierwszy raz informowaliśmy w tym materiale:
Oto wybrane komentarze naszych Czytelników pod opublikowanym materiałem:
To nie były żadne rekolekcje. To było pogwałcenie uczuć religijnych katolików. Nawet jeśli organizatorem tego czegoś była toruńska diecezja, to dla przedstawicieli kościoła to po prostu wstyd. Moja córka wróciła z tych rekolekcji oburzona. Zapowiedziała od razu, że jutro na pewno się tam nie zjawi, to nie miejsce dla niej.
Mówiono nam, że przyjedzie młodzież żeby prowadzić rekolekcje, mialo byc fajnie, przyjemnie, zabawnie. Obstawiałam śpiewanie, tańczenie – cokolwiek związanego z rekolekcjami (oczywiście w granicach normy). To co było dane mi zobaczyć.. nadal jestem w szoku. Jest mi okropnie przykro, że zgodzono się na takie coś. Z tego co mi wiadomo scenariusz znany był już wcześniej i księża to podpisali.. masakra.. Swoją drogą, jeśli ktoś lubi patrzeć na takie rzeczy to są specjalne strony dla dorosłych. Myślę, że lepiej wejść tam niż oglądać takie coś w kościele – czytamy w jednym z komentarzy pod naszym postem w mediach społecznościowych.
Jak można tak traktować dziewczynę?
Mój syn powiedział że to patologia i nie ma zamiaru uczęszczać na takie rekolekcje jak może w kosciele dziewczyna być szarpana na bieliźnie czego to ma uczyć ja pytam….. i do czego to dąży…
Jaki by ten przekaz nie miał być, słychać na filmiku komentarze rozbawionych chłopaków. Tematy przemocy czy opętania nie nadają się do przedstawiania i ew omawiania w dużych grupach przypadkowych osób. To są sprawy do bardziej kameralnych warunków, dostosowanych do odbiorcy. Nie sądzę żeby ktoś kto kiedykolwiek był np ofiarą przemocy dobrze się czuł w dniu dzisiejszym w kościele. Zabrakło tam dziś pedagoga, psychologa, ogólnie mądrych ludzi.
To, co się dzisiaj rozegrało w kościele św. Maksymiliana, to absolutny skandal i patologia. Na bieżąco otrzymywałem informację od młodzieży, która tam była, łącznie z nagraniami i zdjęciami. Przed ołtarzem symulowano sceny przemocy fizycznej i psychicznej nad kobietą, którą rozbierano przed ołtarzem w powszechnym wrzasku i wyzwiskach „szmato, suko, dziwko” etc. Młodzież, w tym 14 i 15-latkowie oraz dzieciaki będące po różnych przejściach, będące pod opieką psychologa, w tym dziewczyny, odbierały te sceny jako symulację gwałtu. Na gorąco kilka razy telefonowałem do kurii diecezjalnej, na numer ogólny, gdzie rozmawiałem z wyrozumiałą siostrą zakonną, która wyrażała ubolewanie, ale nie potrafiła do nikogo mnie przełączyć, w końcu połączono mnie do Wydziału Katechetycznego, gdzie poinformowano mnie, że mam czekać na telefon od dyrektora lub pani wicedyrektor Wydziału Katechetycznego. Nie oddzwoniono do tej pory – teraz już wiem, że ten Wydział organizował te widowisko przed tabernakulum. Nie odebrał i nie oddzwonił ksiądz kapelan biskupa diecezjalnego, do którego dzwoniłem na komórkę, nie zajął się sprawą także kanclerz kurii, który miał sprawę poznać od siostry zakonnej z sekretariatu. Nie zareagowali będący w kościele księża i katecheci, którzy mogli stanąć na wysokości zadania i zakończyć to skandaliczne przedstawienie.
Kościół to nie miejsce na taki „show”
Kościół nie jest miejscem na tego rodzaju show, choćby nie wiem, jakie ewangelizacyjne cele miały przyświecać organizatorom – zwłaszcza, że musiały brać w nim udział wszyscy młodzi ludzie korzystający z katechezy w klasach ponadpodstawowych w Toruniu. Można takie przedstawienia robić jako imprezy towarzyszące – w sali gimnastycznej czy teatrze – ale nie w świątyni, dokąd zmierza się po siły duchowe, psychiczne i moralne, a nie po kolejną porcję psychicznego doła, zwłaszcza, że po covidzie kondycja naszej młodzieży jest taka, jaka jest. Boleję nad tym, że ci, co autorytetem instytucji i osobistym mogli to przerwać, w milczeniu dozorowali „trzódkę”. Mam nieoficjalne informacje od niektórych księży, że też byli bardzo zdegustowani, le z pewnych względów nie reagowali, bo „byli w szoku”. Szkoda wielka – bo toruńska młodzież miała wielką okazję na reanimowanie więzi z Kościołem, a Kościół – z młodzieżą…. Odbiorcami rekolekcji było docelowo nawet 4000 młodych torunian… jako rodzic, pedagog, terapeuta i osoba związana z Kościołem od lat – bardzo nad tym ubolewam.
Jeśli chcesz przeczytać o innych bulwersujących sprawach związanych z Kościołem Katolickim, kliknij tutaj.
Zrozpaczony
28 marca 2023 @ 21:19
Tak to wychodzi gdy zabraknie DUSZ-PASTERZA, a jest tylko urzędnik kościelny w sutannie który rekolekcji sam nie potrafi głosić. Dopuszcza się byle kogo na ołtarz. Uczyniliście JASKINIE ZBÓJCÓW Z DOMU MODLITWY! A księdza Chmielewskiego KEP zawiesił! PODŁOŚĆ!
Nikola
28 marca 2023 @ 18:25
Mi tam sie podobało. Pozdrawiam