Nauczyciele komentują skandaliczne rekolekcje w toruńskim kościele
Nie milkną komentarze po skandalicznych scenach jakie rozegrały się podczas rekolekcji w toruńskim kościele pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego. Mnożą się pytania o brak jakiejkolwiek interwencji ze strony nauczycieli i pedagogów.
Póki co nie udało się nam skontaktować ani z przedstawicielami Diecezji Toruńskiej, ani Kuratorium Oświaty. Przeprowadziliśmy za to kilka nieoficjalnych rozmów z nauczycielami i dyrektorami szkół. Zdaniem piszących do nas uczniów i ich rodziców wyjątkowo oburzającym było to, że podczas rekolekcji obecni byli zarówno katecheci jak i opiekunowie klas. Nikt nie przerwał „inscenizacji”, nikt nie zareagował. Wiemy natomiast, że słowa oburzenia przekazano do pełnomocnika Kuratorium Oświaty odpowiedzialnego za pracę dydaktyczną katechetów.
Zarekomendowałem swoim katechetom, aby o sprawie poinformowali rodziców uczniów. W mojej ocenie sceny, które rozegrały się w kościele podczas tych rekolekcji były oburzające i z cała pewnością nie powinny być kierowane do młodzieży – usłyszeliśmy od dyrektora jednej z toruńskich szkół średnich, który prosił o zachowanie anonimowości podkreślając, że sprawa wkrótce nabierze politycznego charakteru.
Większość uczniów poszczególnych szkół biorących udział w rekolekcjach, znajdowała się pod opieką katechetów. Z relacji uczniów wiemy, że żaden z nich nie próbował przerwać „inscenizacji”.
Jak miałem to zrobić? Przecież rekolekcje były organizowane przez kurię! Co miałem zrobić? Zadzwonić do biskupa? Nie mam nawet do niego telefonu! – usłyszeliśmy od jednego z katechetów.
Jeśli chcesz przeczytać jak internauci komentują tę sprawę, kliknij tutaj.
Sprawa proboszcza z podtoruńskiego Czernikowa swego czasu też wzbudziła sporo kontrowersji. Sprawdź tutaj.
Kazik
29 marca 2023 @ 20:50
Po prostu żenujący są ci kocicheci, oni robią łaskę biskupowi, podobno. Amen
Bona
28 marca 2023 @ 12:04
A po co katecheta miałby dzwonić do biskupa? Tchórzliwe wykręty! Wystarczyłoby, aby sobie przypomniał, że oprócz bycia katechetą, jest także nauczycielem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo uczniów – w tym ich bezpieczeństwo i komfort psychiczny. Należało wstać, zebrać dzieciaki i wrócić do szkoły. Ale strach, bo wydział katechetyczny cofnąłby misję kanoniczą i robota by się poszła wietrzyć. Lepiej siedzieć z podkulonym ogonem i całować pana w tackę. Brak reakcji sprawia, że są tak samo winni temu barbarzyńskiemu „przedstawieniu”, jak ich „kuriozalni” przełożeni.
Artur
28 marca 2023 @ 19:32
Żeby robić taki spektakl trzeba mieć tak samo zryty beret, jak żeby twierdzić, że to strach przed kurią spowodował brak reakcji