Nieczysta produkcja?
Czy zakład mieszczący się przy Ceramicznej szkodzi środowisku? Takie obawy mają mieszkańcy okolicy. Inne zdanie ma prezes firmy, która tam funkcjonuje. Jakie działania podjęto, aby wyjaśnić sytuację?
Firma „Hanza”, która działa przy Ceramicznej 6h na terenie osiedla Bielawy, zajmuje się produkcją wodorosiarczynu sodu. Jest on wykorzystywany choćby w przetwórstwie owoców i warzyw, produkcji piwa oraz żelatyny. Od pewnego czasu mieszkańcy okolicznych osiedli zgłaszają, że działania prowadzone w zakładzie szkodzą środowisku.
Otrzymuję liczne sygnały i wnioski dotyczące podjęcia działań mających na celu powstrzymanie zanieczyszczania powietrza przez firmę – wyjaśnia przewodniczący Rady Miasta Łukasz Walkusz, który złożył w tej sprawie wniosek do prezydenta. – Produkcja w zakładzie trwa całą dobę, w związku z czym zaniepokojeni mieszkańcy informują mnie o nieprzyjemnych zapachach oraz o dymie płożącym się po ziemi i rozprzestrzeniającym się po okolicy osiedla.
Podobnie mówi jedna z osób, która mieszka na tych terenach:
Robi się ciepło, więc warto wpuścić do mieszkania trochę świeżego powietrza. Ale co mi po tym, skoro gdy tylko otworzę okno, to śmierdzi tym wodosiarczynem i trudno wytrzymać?
Postanowiliśmy zapytać przedstawicieli firmy, co sądzą o tych skargach i czy podjęto jakieś działania.
Nasza firma podlega kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Toruniu – twierdzi Andrzej Słupecki, prezes PPHU „Hanza”. – Co bym panu nie tłumaczył i zaprzeczał tym pogłoskom, uzna pan to za nieprawdę. Powiem tylko tyle, że z naszego komina nie wylatuje dym tylko para wodna, która przy dużej wilgotności snuje się nisko ziemi.
Jak poinformowano nas w Wydziale Środowiska i Ekologii toruńskiego Urzędu Miasta, „Hanza” jest zaliczana do firm mogących powodować znaczne zanieczyszczenie środowiska. Wiąże się to z koniecznością uzyskania decyzji określającej zasady funkcjonowania, czyli pozwolenia zintegrowanego.
Organem uprawnionym do jej wydania dla tej instalacji jest marszałek województwa – mówi Ewa Prządka z Wydziału Środowiska i Ekologii. – Z uzyskanych informacji wynika, że decyzja taka została wydana i ma ona charakter bezterminowy. Do kontroli przestrzegania ustalonych norm emisyjnych uprawniony jest Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
Wiemy, że postępowanie w WIOŚ trwa. Z pytaniami w tej sprawie zwróciliśmy się do delegatury w Toruniu, jednak po krótkiej rozmowie telefonicznej poproszono naszego reportera o przesłanie ich drogą mailową. Jak wyjaśniono, przez telefon nie da się zweryfikować tożsamości dzwoniącego, każdy mógłby się podać za dziennikarza, dlatego w ten sposób toruńska delegatura WIOŚ nie przekazuje informacji.
Do tutejszej delegatury nie wpłynęło zgłoszenie dotyczące „dymu płożącego się po ziemi i rozprzestrzeniającym się po okolicy osiedla” – poinformował w odpowiedzi na maila Adam Nadolski, kierownik działu inspekcji. – Natomiast mieliśmy zgłoszenie dotyczące uciążliwego, gnilnego zapachu. W związku z tym zgłoszeniem przeprowadzono rozpoznanie w terenie kompleksu przemysłowego w północno-wschodniej części Torunia. Inspektorzy nie stwierdzili żadnych uciążliwości zapachowych w porze dnia i godzinach wieczornych w okolicach osiedla mieszczącego się w tej części miasta, w tym również w otoczeniu firmy PPHU Hanza. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy Delegatura w Toruniu prowadził kontrolę tego zakładu, w trakcie której nie stwierdzono naruszeń przepisów ochrony środowiska.
Wiemy także, że przeprowadzono analizę kierunków wiatrów z okresu poprzedzającego zgłoszenie. Ustalono, że uciążliwość ta mogła wystąpić i być pochodną wielu czynników, takich jak miejskie składowisko odpadów lub efekt tzw. niskiej emisji z osiedla domków jednorodzinnych Bielawy i innych posesji indywidualnych, znajdujących się w tym rejonie.
Zwracam uwagę, że aktualnie obowiązujące przepisy prawne nie normują wymagań w zakresie emisji odorów – dodaje Nadolski. – Brak jest również określonej procedury pomiarowo-badawczej dla dokonania wymiernej oceny uciążliwości powodowanej emisją substancji zapachowych, co uniemożliwia podjęcie ewentualnego postępowania administracyjnego w sprawie wymierzenia kary przez Inspekcję Ochrony Środowiska.