Oblężenie chodników na ulicy Dziewulskiego
W wielu przypadkach kierowcy parkują swoje samochody na chodnikach, utrudniając poruszanie się pieszych i narażając ich na niebezpieczeństwo. Ten problem jest szczególnie dotkliwy na Rubinkowie, gdzie mieszkańcy od dawna skarżą się na nieustanne parkowanie aut rodziców, którzy odwożą swoje dzieci do szkoły.
Społeczna Szkoła Podstawowa im. Juliusza Słowackiego jest usytuowana wewnątrz osiedla na Rubinkowie. Niemniej jednak w bezpośrednim otoczeniu placówki znajdują się bloki mieszkalne. Przy tych blokach, wzdłuż kolejnych klatek schodowych, samochody rodziców dzieci uczęszczających do szkoły zatrzymują się na chodnikach, tuż przy samej szkole. Niestety, takie zachowanie stwarza poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców, zwłaszcza dzieci i osób starszych. Warto zaznaczyć, że nawet w przypadku, gdy któryś z rodziców nie rozróżnia chodnika od jezdni, wszelkie wątpliwości co do tego miejsca rozwiewa obecność znaku B-1 (zakaz ruchu), który nie dotyczy wyłącznie mieszkańców.
– Plac znajduje się w pobliżu chodnika, gdzie samochody przejeżdżają jeden za drugim, ponieważ rodzice dzieci uczęszczających do prywatnej szkoły podjeżdżają pod samą jej bramę, aby odebrać swoje pociechy. Czy istnieje jakaś możliwość rozwiązania tego problemu? Rozumiem frustrację mieszkańców, którzy posiadają tam swoje parkingi. Ponadto dzieci jeżdżą tam na rolkach, rowerach i hulajnogach, ale dzisiaj było mi ciężko tam przejść, ponieważ samochody stały zaraz jeden przy drugim. Tragiczna sytuacja – mówi Jarosław Cziczak.
W związku z tym, na prośbę mieszkańców, problem parkowania został zgłoszony zarządcy terenu SM „Rubinkowo” oraz policji. Mieszkańcy zwrócili uwagę na to, że parkowanie na chodniku jest niedozwolone zgodnie z przepisami prawa, a kierowcy naruszają przepisy i narażają innych na niebezpieczeństwo. Sprawa była wielokrotnie zgłaszana policjantom, którzy po otrzymaniu zgłoszenia zajęli się nim i podjęli działania. Aktualnie w tym miejscu odbywają się wzmożone patrole policyjne.
Nie podoba się to również innym mieszkańcom, którzy przechodząc w tym miejscu, muszą przebyć prawdziwy slalom pomiędzy samochodami:
– Zgadzam się w pełni z tym, że problem w dalszym ciągu istnieje. Chociaż osobiście nie korzystam z placu zabaw, to faktem jest to, że przejście obok szkoły graniczy z cudem. Samochody parkują po obu stronach chodnika, a niektórzy rodzice, którzy czekają na swoje dzieci w samochodach, mają na dodatek włączone silniki. Na Dziewulskiego 28 postawiono znak zakazu parkowania dla osób spoza okolicznych bloków, niestety jednak nic to nie dało. Wystarczy przejść tam około godziny ósmej rano, aby przekonać się o tym samemu – pisze na swoim profilu w mediach społecznościowych jedna z mieszkanek osiedla. – Sytuacja jest najtrudniejsza przy Dziewulskiego 20, gdzie znajduje się moja klatka. Zgłaszałam już ten problem do dyrekcji szkoły, niestety bez odzewu. Postanowiłam napisać na adres redakcji programu „Dzień Dobry Toruń” oraz przesłać zdjęcia, aby zwrócić ich uwagę na ten problem. Niestety, z roku na rok sytuacja się pogarsza. Sprawa wydaje się bardzo skomplikowana, ze względu na to, że niektóre osoby parkują swoje samochody w tym miejscu bezkarnie. Święte krowy… – dodaje.