Oprogramowanie szpiegujące studentów na UMK? „Wymusiłem na nich, żeby mieli te gęby podoświetlane jak należy”
Udział w kolokwium stacjonarnym albo konieczność zainstalowania nielegalnego oprogramowania – taki wybór mieli studenci Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej na toruńskiej uczelni. Wykładowca przedmiotu, prof. Kobus, tłumaczy zasadę działania programu w nagranej przez studentów rozmowie. Okazuje się, że zaliczenia z przedmiotu „systemy operacyjne” od dawna przeprowadzane są w sposób budzący wątpliwości studentów. Na te wątpliwości władze uczelni jednak nie reagowały.
Szokujące informacje przekazał naszej redakcji jeden ze studentów Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK, proszący o anonimowość. Zostały one również upublicznione w formie apelu Krzysztofa Dobosza, od 10 lat pracownika Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki, do prorektor ds. studenckich prof. Beaty Przyborowskiej. Władzom uczelni zarzucane jest łamanie podstawowych praw. Chodzi o kolokwium z przedmiotu „systemy operacyjne” dla II roku Informatyki Stosowanej, które odbyło się 1 lutego. W trybie stacjonarnym, mimo tego, że zarządzenie rektora z 25 stycznia jednoznacznie nakazywało przeprowadzenie wszystkich kolokwiów w trybie zdalnym.
– Dlaczego dopuściła Pani do przeprowadzenia kolokwium w trybie stacjonarnym narażając studentów na śmiertelne skutki niespotykanie dotąd nasilonego stanu epidemicznego? – pyta w swoim apelu Krzysztof Dobosz, asystent na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK.
Uczniowie, którzy nie mogli lub nie chcieli wziąć udziału w kolokwium stacjonarnym mieli możliwość podejść do zaliczenia z wykorzystaniem metod kształcenia na odległość – jednak wówczas zmuszeni byli przez wykładowcę przedmiotu, prof. Jacka Kobusa, do zainstalowania systemu operacyjnego Linux i… oprogramowania szpiegującego.
– Autorskie oprogramowanie szpiegujące, napisane przez prof. Kobusa, wykrada dane na temat prywatnych urządzeń studentów oraz robi zrzuty ekranu i wysyła je na serwer wydziałowy – opisuje jeden ze studentów, proszący o anonimowość.
Konsekwencje instalacji takiego oprogramowania potwierdza jego autor, prof. Kobus, w rozmowie z prodziekanem ds. kształcenia dr Jackiem Jurkowskim, w której mówi o zrzutach ekranu oraz możliwości podglądania tego, co robią studenci, podchodzący do kolokwium. Na nagraniach można usłyszeć, jak prodziekan pyta wykładowcę o „słynne zdjęcia”. Nagrania tych rozmów zostały udostępnione publicznie.
– Mogę sobie podejrzeć (…) jak to wyglądało, z kim oni siedzą, mogę sobie potem obejrzeć, wyświetlić sobie przybliżony punkt – słyszymy między innymi na upublicznionych nagraniach.
Prof. Kobus nie ma także oporów w tłumaczeniu, jak radzi sobie z niedogodnościami technicznymi.
– Wymusiłem na nich, żeby mieli te gęby podoświetlane jak należy – wyraźnie słyszymy na nagraniu.
„Czy to tacy pracownicy mają być wizytówką tego Uniwersytetu?”, pyta Krzysztof Dobosz w swoim apelu, komentując słowa profesora. Okazuje się ponad to, że problem nie jest nowy. Opisujący sytuację student informuje, że co roku kolokwium z systemów operacyjnych zdaje zaledwie 10 proc. studentów.
– Egzamin pisemny zwieńczony jest „dopytką”, która dla większości skutkuje oceną niedostateczną, pomimo uzyskania oceny pozytywnej z egzaminu pisemnego – tłumaczy.
Nieprawidłowości w przeprowadzaniu kolokwiów były niejednokrotnie zgłaszane do władz uczelni. Nie spotkały się one jednak z żadną reakcją.
– Czy nie wydaje się dziwne dla Pani Prorektor, iż Władze Dziekańskie wiedząc od dawna o problemie, nie poczuwają się do jakiegokolwiek obowiązku naprawienia tychże patologicznych anomalii, a wręcz próbują ukrywać tak poważne naruszenia, nie reagując kompletnie na wielokrotne zgłoszenia ani ze strony pracowników, ani ze strony studentów? – pyta autor apelu. – Dlaczego w ogóle nie zareagowała Pani na zgłoszenia w sprawie nieprawidłowo działającego autorskiego oprogramowania prof. Kobusa wykorzystywanego do przeprowadzania kolokwiów i egzaminów?
Wystosowaliśmy do UMK prośbę o jak najszybsze skomentowanie tych doniesień. Czekamy na odpowiedź. Do sprawy będziemy wracać.
Teść
7 lutego 2022 @ 18:53
Chwilowo pomijając szereg zasadnych stwierdzeń w apelu weźmy po uwagę też, że:
– studenci naciskają na niekontrolowane zaliczenia zdalne po to by mieć możliwość ściągania, a prof. Kobus próbował temu przeciwdziałać tworząc własne oprogramowanie
– zaliczanie w tej pracowni, dla tych co nie potrafią zainstalować linuxa, to nie jest „śmiertelne zagrożenie”; w tej sytuacji wykładowcy też ryzykując życiem przychodzą na to zaliczenie i w ogóle do pracy; zaliczenie to w rzeczywistości ma formę zdalną, z tym, że uczelnia udostępniła terminale do jego przeprowadzenia; ponadto jeśli student uważa, że to śmiertelne zagrożenie (a ćwiczenia już nie są takim zagrożeniem bo nie są zdalne,? śmiech), to w obliczu zagrożenia śmiercią powinien zadać sobie trudu i zainstalować Linux (student 2. roku inf. stosowanej chyba to potrafi)
"Informatyk"
7 lutego 2022 @ 19:38
Żeby zainstalować linuksa trzeba mieć do tego komputer bo prof pewnie VM-a by nie zaakceptował. Teraz weź siebie posłuchaj i pomyśl o tym że to wiąże się z utratą danych na maszynach studentów które prawie na pewno działają pod Windowsem. I po co? Po jeden egzamin? Goń się
M
7 lutego 2022 @ 23:54
To jakiś problem żeby zainstalować drugi system operacyjny na komputerze? mało tego – darmowy?? Studenci informatyki tego nie potrafią??? A potem się dziwić, że ważne dane wyciekają w urzedach? Jak tacy informatycy poradzą sobie później z bezpieczeństwem sieci jak o własne dane nie umieją dbać?
Dawid jasper
8 lutego 2022 @ 10:47
XDDD o czym ty pierdolisz człowieku
Teść
7 lutego 2022 @ 23:59
Żaden z Ciebie Informatyk. Instalacja Linuxa obok Windows jest prawie automatyczna i nie traci się żadnych danych. To raczej Windows potrafi zamieszać i po ostatniej aktualizacji usunął mi bootloader Linuxa, który musiałem przywrócić. Przedmiot nazywa się Systemy operacyjne a student nie potrafi zainstalować Linuxa obok Windows i narzeka jak to ciężko spełnić wymagania profesora. Oczywiście, że VM nie jest akceptowalna, gdyż nie pozwoli na zrobienie zrzutów ekranu systemu gospodarza. Aczkolwiek czy na pewno software profesora umiałby wykryć, że pracuje na VM… wątpię.
Były student (absolwent kierunku)
7 lutego 2022 @ 17:32
Powiem tak:
Zaliczyłem oba egzaminy. Potrzebowałem na to dzień w dzień po średnio 8 godzin dziennie nauki przez 2 miesiące (około 8/9 tygodni). Po pierwszym roku miałem stypendium i to nawet wyższe (były niższe i wyższe stypendia dla lepszych średnich). Po drugim roku już się nie ubiegałem bo miałem te dwa wspomniane egzaminy w plecy. Po trzecim roku tak samo. Na czwartym roku miałem już po prostu czas na naukę i zdałem ucząc się tyle czasu ile napisałem (2 tygodnie na systemy po 8 godzin dziennie – udało się zdać z małą pomocą notatek, oraz 5/6 tygodni na sieci – zdane bez dodatkowych pomocy). Kosztowało to czas i zdrowie – oberwał mój kręgosłup bo siedziałem dzień w dzień przy biurku przy laptopie zapominając czasem o obiedzie i by gdzieś wyjść sobie poruszać się, rozprostować kości. No moja wina – bo nikt nie kazał mi siedzieć non stop przy biurku ale bałem się że nie zdam i byłem zdeterminowany do tego by siedzieć tyle ile trzeba by nauczyć się na te egzaminy. Do dzisiaj mam problemy z kręgosłupem.
Myślę że gdybym pracował gdzieś przy okazji to nie zdalbym – nie znalazłbym czasu i skupienia by to wszystko opanować. Były oczywiście osoby które zaliczały to w pierwszym terminie na drugim roku (nie mam pojęcia jak – pełen jestem tylko dla nich podziwu) ale taka była moja historia – tyle było mi potrzeba czasu do nauki razem z możliwością oddania się przez dwa miesiące tylko temu
Może komuś się przyda to info jak to wygląda z perspektywy jednej z osób które zaliczyły egzaminy. Pomimo wszystko profesor jest bardzo miły prywatnie 🙂 ale znajome są dla mnie te emocje które wylewacie bo też mi towarzyszyły na drugim i trzecim roku. – perspektywa że nie dostaniesz tytułu tylko przez jednego wykładowcę. Ja akurat miałem szczęście chociaż są osoby które poświęciły 4/5 lat życia na zaliczenie wszystkiego co było trzeba a oblanie tylko tych egzaminów, mając dobre oceny z innych przedmiotów a tylko niedostateczne z tych egzaminów. 4/5 lat z życia zabranych za tak naprawdę nic – brak tytułu z powodu niezaliczenia dwóch egzaminów – można się załamać
BigBen
7 lutego 2022 @ 16:44
Kilka lat temu przeczytałem w internecie, że studenci UMK mają ogromny problem z zapisywaniem się do grup na przedmioty na następny semestr. Otóż władze uczelni wymyśliły już kilka lat wcześniej, że zapisy w systemie komputerowym uczelni mają się odbywać od godziny 0.00 wyznaczonego dnia. Tak więc wszyscy studenci musieli zarywać nierzadko całą noc i czatować na wejście do systemu, bo często serwer uczelniany się zawieszał. Oczywiście nie obchodziło to władz uczelni, bo zapewnie wtedy pewnie smacznie spali. Opisałem ten problem na Forum Pomorska. Napisałem, że chyba nikt na UMK nie ma pojęcia co to są zasady dydaktyki, mimo, że prowadzą zajęcia ze studentami, wyznaczając taką godzinę. Rzecznik uczelni – Czyżniewski odpisał wtedy w internecie, że to przez studentów, bo wszyscy chcą się zapisać jako pierwsi, a serwer ma prawo się zawiesić, bo jest wtedy bardzo obciążony. Odpisałem, że skoro jest na uczelni tylu profesorów i nie potrafìą poradzić sobie z systemem zapisu, to niech posadzą przy serwerze jakiegoś ciecia, który będzie go restartował co godzinę i może jakoś zaradzi temu problemowi.
Po miesiącu pojawił się jednak komunikat, że Rektor UMK odstąpił jednak od zasady zapisów od północy i będą one dostępne w ciągu dnia.
Nie wiem, czy to jeszcze obowiązuje w tym zaścianku, gdzie poziom etyczny wielu profesorów pozostawia wiele do życzenia. Kto im te tytuły nadał? Chyba od Adriana dostali.
Infinek
7 lutego 2022 @ 16:27
Przyjrzałbym się również praktykom stosowanym przez obecnego przewodniczącego samorzadu studenckiego jako ogółu – pana Huberta, on jest głównym wysięgnikiem ubeckich metod stosowanych przez 'górę’.
Klimek
7 lutego 2022 @ 17:12
dobrze gada polać mu
Xeno
7 lutego 2022 @ 16:19
Oj Dobosz długo na uczelni nie zostanie…
Lalala
7 lutego 2022 @ 15:23
Doktor a debil kowidowidowy. Widać wykształcenie nie idzie w parze z faktycznym myśleniem.
mc
8 lutego 2022 @ 16:09
U ciebie idzie. Bo jesteś zarówno debilem jak i niewykształconym debilem.
Ja
7 lutego 2022 @ 13:11
Egzaminy w formie zdalnej – wszyscy po 80-100% poprawnych odpowiedzi. Tak wygląda teraz nauczanie na umk. Studenci mogą ściągać, brak obowiązku włączania kamer podczas egzaminów. Tak wygląda rzeczywistość na tej uczelni w Toruniu oraz cm w Bydgoszczy. Uczciwość studentów – żadna.
ali
7 lutego 2022 @ 14:35
Skoro jest tak „kolorowo” to nie wiem dlaczego u syna na polibudzie po 3 semestrach głownie zdalnych zostało 46 osób z 100 ?
Przerażony Obserwator
7 lutego 2022 @ 15:46
Nawet gdyby wszyscy ściągali (chociaż patrząc na metody profesora pewnie nigdy nie było to możliwe), to od przynajmniej kilkunastu lat (wnioskuję po ludziach wspominających swoje batalie z przed „kilkunastu lat”)
50% studentów dostaje się na egzamin. A z tych 50% tylko 30% zdaje.
przy 40 osobach, 20 osób nie przejdzie ćwiczeń, 1 osoba zda bez dopytki. Sporo osób wycierpi się na prywatnej (internetowej w czasach pandemii) 2h dopytce u profesora którą zda tylko 5 z nich.
Do tego mówimy o przedmiocie z którym problem jest znany od dawna, czyli na pewno studenci już od lat zbierają na niego materiały, które na koniec nic nie dają.
Zbulwersowana
7 lutego 2022 @ 11:16
To komunistyczna uczelnia z ubeckimi metodami. Nie tylko na tym wydziale, ale na każdym w tym na Prawie. Uczą prawa, ale to co stosują, jak wykładają to kosmos. Artykuł dotyczy innego wydziału, ale taka jest cała uczelnia, traktują ludzi jak zwierzęta, niby wykształcone osoby. Nie ma nad nimi nikogo, nie ma kontroli, biorą pieniądze za kształcenie młodych mądrych ludzi i piorą im mózgi, wbijając swoje poglądy, okazując swoją władzę i brak szacunku. Brak słów, powinno się wymienić cała kadrę lub zamknąć uczelnie!! Panowie profesorowie do marketu – tam Was nauczą ludzie szacunku
Gratuluję odwagi młodemu człowiekowi !! BRAWO
Student UMK
7 lutego 2022 @ 09:55
Tu nie chodzi tylko o Covid a bardziej o proceder, jaki szerzy się na UMK od dawna. Kolokwium zdaje mniej niż 50% osób i tylko mogą podejść do egzaminu z tego przedmiotu. Egzamin zdaje zaledwie 30% osób, jak mówi sam profesor: Egzamin pisemny zwieńczony jest “dopytką”, która dla większości skutkuje oceną niedostateczną, pomimo uzyskania oceny pozytywnej z egzaminu pisemnego. Proszę zagłebić się w treść całego apelu.
Szymon
8 lutego 2022 @ 18:23
Może po prostu tyle właśnie powinno zdać, bo reszta to banda leni i tępaków?
Dazed
9 lutego 2022 @ 12:19
Tak, 10%, na pewno.
Ciekawe czemu żadne inne trudne, lokalne egzaminy tak nie orają nawet w pierwszym terminie
Covidsrovid
7 lutego 2022 @ 09:42
Jakie śmiertelne zagrożenie ? Skończę z tą propaganda tego covida. To lekki wirus powodujący przeziębienie z bardzo niska śmiertelnością. Fałszują dokumentację medyczną w szpitalach, wpisują coivd ludizm co zmarli na zawał, udar. Dość tego bzdurnego zdalnego nauczania i propagandy o śmiertelnyn wirusie.
xd
7 lutego 2022 @ 09:56
artykuł o nieuczciwym wykładowcy i problemie na uczelnie a typo i tak musi tu wtrącić wirusową propagandę
Inny Student UMK
7 lutego 2022 @ 14:03
Myślę, że nie chodzi tu już o „propagandę” tylko o pokazanie hipokryzji. Jeśli placówka jest państwowa i sama wyznacza odgórne zasady, że istnieje stan pandemii i sesja jest zdalna. To czemu tutaj prof. może uznać, że robi sobie stacjonarną? I UMK ignoruje apele mimo, że sama ustaliło zasady.
co ty gadasz człowieku
7 lutego 2022 @ 14:17
????? Jesteś normalny człowieku
Mariusz Kaczmarek
9 lutego 2022 @ 10:28
Powiedz to rodzinom tych co zmarli zarozumialcze.