Platforma chce zlikwidować urzędy wojewódzkie. A co z urzędem marszałkowskim w naszym regionie?
Likwidacja urzędów wojewódzkich – to jeden z postulatów wyborczych Platformy Obywatelskiej w wyborach samorządowych. Sprawa komplikuje się w regionach dwustołecznych – wojewódzkie lubuskim i kujawsko-pomorskim. Jakby taka reforma mogła wyglądać u nas?
Grzegorz Schetyna, lider PO na jednej z konwencji wyborczych zdradził, że jego partia po wygranej w wyborach parlamentarnych zabierze się za likwidację urzędów wojewódzkich. Jak miałoby to wyglądać w naszym regionie, który ma dwie stolice: Bydgoszcz z urzędem wojewódzkim i Toruń z urzędem marszałkowskim?
– Mamy w regionie dwustołeczność, podobnie jak w Lubuskiem. Debatując nad zmianami, uznaliśmy, że w tym wypadku trzeba będzie to rozdzielić, czyli sejmik jako lokalny parlament mógłby działać w jednym mieście, a marszałek z urzędem marszałkowskim w drugim mieście. Uważam jednak, że urząd marszałkowski, wyposażony w więcej kompetencji, powinien być dywersyfikowany, a jego oddziały powinny mieścić się w różnych miastach, takich jak Włocławek czy Inowrocław – mówi Schetyna.
Pomysł PO spotkał się z krytyką m.in. ze strony polityków PiS. Według nich taka reforma oznacza degradację Bydgoszczy do rangi miasta powiatowego. Do pomysłu reformy we wczorajszej „Rozmowie Dnia” w Radiu PiK odniósł się Zbigniew Rasielewski, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Torunia.
– Urzędy Wojewódzkie są potrzebne, a postulat ich likwidacji nie powinien pojawić się w kampanii samorządowej – powiedział Rasielewski na antenie Radia PiK. – Dotąd współpraca z tymi dwoma miastami była zdecydowanie za mała – mówię to w kontekście nie tylko kampanii wyborczej, ale tego co się dzieje i działo na przełomie ostatnich lat oraz w kontekście działań urzędu marszałkowskiego.
W rozmowach o kluczowych sprawach dla regionu i podziale regionalnych pieniędzy według Rasielewskiego powinny brać udział także Grudziądz i Włocławek.
Ale jednym głosem nie mówią też politycy PO w regionie. Najwięcej różnic jest oczywiście między działaczami PO z Torunia i Bydgoszczy.
– To śpiew przyszłości – podkreśla Tomasz Lenz, toruński poseł PO i lider tej partii w regionie. – Żeby wprowadzić takie zmiany, musielibyśmy wygrać wybory parlamentarne i zebrać większość, która by poparła pomysł likwidacji urzędów wojewódzkich. Zależy nam przede wszystkim na większym usamorządowieniu Polski.
Jak mógłby zdaniem Lenza wyglądać „podział” samorządu województwa w naszym regionie? Według niego Bydgoszcz mogłaby zostać siedzibą sejmiku województwa, natomiast urząd wojewódzki wraz z marszałkiem powinny pracować w Toruniu. Bydgoscy politycy PO chcieliby dalej idących zmian, np. przeniesienia części departamentów lub marszałkowskich jednostek do Bydgoszczy.
Sejmik województwa dla Bydgoszczy, a urząd marszałkowski w Toruniu? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Zachęcamy do komentowania.