Pozew za WIBOR – czy kredytobiorcy mają szansę wygrać z bankami?
WIBOR ma zniknąć, w zamian pojawi się bardziej sprawiedliwy wskaźnik – tak poinformował na dzisiejszej konferencji premier Mateusz Morawiecki. Czy czeka nas powtórka z procesów frankowiczów z bankami? Na Trzy Pytania Do odpowiada mecenas Magdalena Pledziewicz z kancelarii Kancelarii Pledziewicz
Jak z perspektywy prawnej oceniają Państwo dzisiejszą wypowiedź premiera o tym, że wskaźnik WIBOR ma zostać zmieniony na bardziej „sprawiedliwy” od stycznia 2023 – czy z Państwa perspektywy otwiera to jeszcze szerzej drzwi do pozwów wnoszonych przez klientów banków ws. stosowania tego wskaźnika
Tak. Premier oficjalnie przyznał, że wskaźnik WIBOR jest ustalany w sposób nietransparentny czy wręcz „niesprawiedliwy”. Choć nie wypowiedział się dokładnie to chodziło o unijne zastrzeżenia co do sposobu określania WIBOR. Konkretnie – określania go przez banki na podstawie ich deklaracji, a nie na podstawie rzeczywistych transakcji, które mają miejsce na rynku międzybankowym. Ten mechanizm ustalania WIBOR nie jest do końca odporny na manipulacje w przypadku porozumienia między bankami.
Na pewno przyznanie tego faktu przez premiera będzie stanowiło dodatkowy argument w ewentualnych pozwach o wykreślenie WIBORu z umów kredytowych.
Czy brak podnoszenia stóp na depozytach jest polem do pozwów skoro raty kredytów rosną przy każdorazowej zmianie stóp procentowych
Jest to raczej nieistotne dla procesu o badanie ważności WIBOR. Pomimo tego, że te dwa produkty (kredyty i lokaty) są dla odbiorców usług bankowych powiązane to faktycznie sąd ocenia każdą umowę z osobna.
Czy skoro pojawia się informacja o tym, że jest to wskaźnik niesprawiedliwy czy zmiana nie powinna nastąpić jak najszybciej, a nie dopiero za 8 miesięcy (rok wyborczy pewnie nie jest tu bez znaczenia?)
To, że WIBOR nie spełnia unijnych wymogów było wiadome przynajmniej od 2016 r. Istnieje taki dokument jak ROZPORZĄDZENIE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY (UE) 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016 r. W jego treści czytamy: „Poważne przypadki manipulacji wskaźnikami referencyjnymi stóp procentowych takimi jak LIBOR i EURIBOR, a także zarzuty, że doszło do manipulacji wskaźnikami referencyjnymi odnoszącymi się do energii i ropy oraz walutowymi wskaźnikami referencyjnymi, pokazują, że wskaźniki referencyjne mogą być przedmiotem konfliktu interesów. Korzystanie ze swobody uznania i słabe systemy zarządzania zwiększają podatność wskaźników referencyjnych na manipulację.” Nasz WIBOR, podobnie jak LIBOR oparty był na deklaracjach banków. Także problem nie jest nowy. Dopiero jednak teraz jest polityczna atmosfera i presja społeczna na te zmiany. Termin 8 miesięcy wydaje się właściwy do opracowania przez banki planu zmiany oprocentowania. Nie wykluczy to jednak możliwości zbadania przez każdego z klientów sądownie czy jego umowa jest sprawiedliwa i czy w efekcie nie uzyska sądownie kredytu na stałej stopie procentowej na poziomie wyjściowym – w naszej ocenie taki powinien być skutek uznania oprocentowania za klauzulę niedozwoloną.