Projekt „Sami w domu”, czyli samodzielni
Projekt „Sami w domu” ruszył tydzień temu. Do mieszkań treningowych wprowadzili się pierwsi lokatorzy. Celem jest jak największe usamodzielnienie osób, które na co dzień korzystają z pomocy opiekunów, rodziców, terapeutów. To wyjątkowy projekt Stowarzyszenia SPOZA oraz Fundacji „Daj szansę”, kierowany do osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Mieszkania treningowe mieszczą się w Domu Niebieskich Serc przy ul. Suwalskiej 49 w Toruniu, ale program ma zasięg na cały powiat toruński. Trzeba mieć ukończone 16 lat.
– Są przygotowane cztery mieszkania i kilka dni temu wprowadzili się pierwsi lokatorzy – informuje Ewa Grobelska, prezes Fundacji „Daj szansę”. – Teraz są to tzw. pobyty krótkie, czterotygodniowe. Ale w ramach projektu mamy też 16-tygodniowe oraz weekendowe. Te ostatnie przede wszystkim z myślą o osobach w spektrum autyzmu, dla których może to być pierwsza rozłąka z rodzicami i noc poza domem. Natomiast w przypadku dłuższych treningów chcemy, aby osoby z niepełnosprawnością intelektualną nauczyły się jak najwięcej samodzielności poprzez wykonywanie codziennych czynności domowych.
Chodzi o to, żeby uczestnicy nabrali wprawy, pewności i umiejętności, nauczyli się dobrych nawyków itp. Dlatego program został podzielony na kilka obszarów i działań.
– Będzie to m.in. trening ekonomiczny, gdzie otrzymują kieszonkowe, którym muszą nauczyć się zarządzać – mówi Joanna Wasielewska, członkini zarządu SPOZA. – Czyli jak racjonalnie i mądrze wydawać, planować zakupy i budżet domowy. To również poznawanie cen w sklepach, prowadzenie zeszytu wydatków, zbieranie paragonów, nauka oszczędzania. Ale i rozumienie zagrożeń oraz konsekwencji brania pożyczek czy podpisywania nieczytelnych umów. Inne treningi dotyczą nawyków higienicznych, dbałości o strój i wygląd, prania, gotowania, organizacji czasu wolnego, używania sprzętu AGD; ważny będzie też trening korzystania z komunikacji miejskiej – dodaje.
Dodatkowym atutem programu jest przebywanie z innymi osobami, wspólne planowanie, np. posiłków czy dyżurów sprzątania. Uczestnicy mogą przebywać w domu od godz. 14:00 do 8:00 rano. Pozostały czas spędzają na warsztatach terapii zajęciowej, w środowiskowych domach samopomocy, niektórzy pracują.
Natomiast w mieszkaniach treningowych nie są pozostawieni sami sobie. Jest z nimi terapeuta, trener, czyli osoba wspierająca.
– Właśnie wsparcie, ale nie wyręczanie – podkreśla Ewa Grobelska. – Terapeuta może coś zasugerować, naprowadzić, pomóc w bardziej skomplikowanych sprawach. Ten cel jest jasny – usamodzielnienie w jak największym stopniu. To będzie z korzyścią dla nich na przyszłość.
Przyczyna jest prozaiczna i brutalnie życiowa. Często głównymi opiekunami osób z niepełnosprawnością intelektualną są rodzice, których albo w przyszłości zabraknie, albo z różnych powodów nie mogą sprawować już tej opieki.
– Zależy nam, żeby taka osoba wiedziała, jak odpowiadać za siebie, nie bała się, jak sobie poradzi w momencie, gdy zostanie sama. Ale to także pokazanie rodzicom i opiekunom, że jest alternatywa dla domów pomocy społecznej. Bo najczęściej osoby dorosłe z niepełnosprawnością intelektualną tam trafiają. Chcemy wskazać, że w przyszłości DPS nie musi być jedyną drogą. Dlatego warto rozwijać podobne programy.
Projekt „Sami w domu”, który potrwa do końca marca 2027 r., jest finansowany ze środków PFRON. Mogą z niego skorzystać 34 osoby. Rekrutacja jest otwarta. Więcej informacji można uzyskać przy ul. Suwalskiej 49 oraz w Fundacji „Daj szansę” przy ul. Piskorskiej 11.