Rachunki grozy. Skąd takie wysokie kwoty za ogrzewanie?
Mieszkańcy ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Skarpie” są zaszokowani rachunkami, które w ostatnich dniach do nich dotarły. Wynika z nich, iż zaliczki za ogrzewanie są bardzo wysokie. Postanowiliśmy się dowiedzieć, skąd wynika taka sytuacja.
Od jakiegoś czasu w grupach dla mieszkańców utworzonych w mediach społecznościowych pojawiają się komentarze dotyczące zaliczek za ogrzewanie.
My za 61m2 płacimy 790 zł. Ale za ogrzewanie mamy ponad 4000 zł – pisze jedna z mieszkanek. – To kosmiczne ceny.
4400 zł zaliczki w czynszu na ogrzewanie – tak brzmi kolejny komentarz.
Niektórzy mają jeszcze wyższe kwoty, sięgające nawet 6500 zł. Jak informują mieszkańcy, dopłaty są spore nawet wtedy gdy rzadko korzysta się z kaloryferów. Są tacy lokatorzy, którzy otwarcie mówią, iż podczas zimy nie używali ogrzewania nawet przez jeden dzień, gdyż nie było im to potrzebne. To jednak nie zapobiegło w otrzymaniu rachunku z zaliczką.
Trafiają się też tacy mieszkańcy, którzy otrzymają zwrot rzędu kilkuset złotych.
Mamy sytuację, w której na klatkach schodowych spółdzielnia znacząco zmniejszyła lub w ogóle skręciła ogrzewanie, przez co mieszkańcy choć nie chcąc muszą mocniej odkręcić ogrzewanie u siebie – tak twierdzi jeden z lokatorów.
Postanowiliśmy sprawdzić, skąd wynikają takie dysproporcje w kwotach zaliczek i zwrotów. Zapytaliśmy o to w zarządzie spółdzielni.
Rozliczenie ciepła jest dokonywane zgodnie z regulaminem – odpowiada Grażyna Kaczyńska -Koska z działu technicznego SM „Na Skarpie”. – Koszty zmienne dzielone są na koszty wspólne, które wynoszą 40 proc. i rozliczane są w oparciu o metry kwadratowe powierzchni użytkowe powierzchni. Drugim składnikiem są koszty zużycia, to 60 proc. Są one ustalone według wskazań podzielników kosztów ogrzewania. Rozesłane do mieszkańców rozliczenie dotyczyło okresu od 1 maja 2022 do 30 kwietnia 2023 r.
Wśród opinii mieszkańców pojawiały się głosy o tym, iż wpływ na takie, a nie inne rozliczenie, mogą mieć liczniki. Pytana o tę sprawę przedstawicielka spółdzielni odpowiada:
Do 2022 r. 23 budynki mieszkalne w spółdzielni były wyposażone w elektroniczne podzielniki kosztów ciepła. W ubiegłym roku w pozostałych budynkach zamontowano dwuczujnikowe, elektroniczne podzielniki z odczytem radiowym produkcji firmy Apator Powogoz. Zastąpiły one podzielniki wyparkowe.
Wymiana urządzeń była spowodowana zmianą przepisów. Do początku 2027 roku w blokach mieszkalnych powinny być urządzenia, które umożliwiają zdalny odczyt zużycia wody oraz ustalania kosztów ogrzewania. Nowe podzielniki mają 10-letnią gwarancję.
Skąd natomiast wynikają różne kwoty zwrotów i niedopłat?
Z wielu czynników – wyjaśnia Kaczyńska-Koska. – Są to na przykład wielkość wpłaconych zaliczek, sposób użytkowania mieszkania, wielkość budynku, ilość mieszkań czy też ilość odczytanych jednostek w budynku w stosunku do zużycia ogółem. Przede wszystkim na kwotę wpływa zmieniająca się cena gigadżuli. Natomiast nigdzie nie pojawiła się kwota zaliczki rzędu 6000 zł. Być może to całkowite koszty ciepła.
Opłaty za media, w tym za ogrzewanie, nie są zależne od spółdzielni.
Mieszkańcy nie wspominają, że w bieżącym roku opłata za ciepło wyjątkowo jest wyliczona na około 130 zł/GJ w zależności od bloku, a w zeszłym sezonie grzewczym opiewała na około 70 zł/GJ, czyli prawie dwukrotnie mniej – uważa przedstawicielka SM „Na Skarpie”. – Metodologia rozliczenia kosztów ciepła jest niezmienna. Spółdzielnia rozliczając media musi zamknąć się w wyniku zerowym. Wszystkie koszty muszą zbilansować się w opłatach. Natomiast od wniesionych zaliczek zależy to, czy dany mieszkaniec wygenerował nadpłatę czy niedopłatę.