Rady Okręgów na Jarze i Bielanach? Grzegorz Dawidowicz z Polska 2050 komentuje
Na mapie toruńskich rad okręgów znajduje się obecnie 13 punktów. Nie wszystkie dzielnice posiadają własne rady, choć ze strony mieszkańców pojawiają się głosy wyrażające poparcie, wobec utworzenia nowych okręgów. Takie aspiracje mają m.in. Jar i Bielany. Pod wnioskami o ich utworzenie zebrano wystarczającą liczbę podpisów, jednak nie wystarczyło to, by przekonać do tego pomysłu Doraźną Komisję Rady Miasta.
Stanowisko w tej sprawie zajął Grzegorz Dawidowicz ze Stowarzyszenia Polska 2050, lider kontraktu obywatelskiego „Wybierzemy rady okręgów”.
– Z inicjatywy oddolnej przygotowano i złożono wnioski o dwa nowe okręgi: JAR i Bielany. Pod każdym wnioskiem zebrano wymagane sto pięćdziesiąt podpisów. Obydwa wnioski zostały oddalone po zakwestionowaniu złożonych podpisów. Inicjatorzy czym prędzej wycofali wnioski i zebrali kolejne podpisy. W warunkach pandemicznych od drzwi do drzwi, od znajomego do znajomego zbierano podpisy. Tym sposobem pod wnioskiem o utworzenie Bielan zebrano czterysta podpisów, pod wnioskiem o utworzenie Okręgu JAR – dwieście osiemdziesiąt. Czy to wystarczy? – pyta Grzegorz Dawidowicz i odpowiada: – Nie jest to wcale takie oczywiste. Powołana przez Radę Miasta Doraźna Komisja Rady Miasta Torunia do opracowania propozycji zmiany uchwały w sprawie powołania okręgów będących jednostkami pomocniczymi Gminy Miasta Toruń oraz nadania im statutów za pierwszym razem wnioski o powołanie nowych okręgów odrzuciła. Nie zdecydowała się również na samodzielne przedłożenie Radzie Miasta takiego wniosku, do czego miała prawo.
Komisja pracuje od ponad roku. Jak zauważa członek Polski 2050, udało się jej zaktywizować mieszkańców, by chcieli swoich przedstawicieli wybrać. Ich reakcję na oddalenie wniosków o utworzenie nowych okręgów nazywa determinacją, jakiej dawno w Toruniu nie widziano.
– Ordynację wyborczą postanowiono zostawić bez większych zmian, odrzucając wszelkie wnioski o jej głębszą reformę. Według przekonania Przewodniczącego Komisji, w kwietniu skończy się pandemia w Toruniu i w każdym okręgu w jednym miejscu i czasie zbierze się stu pięćdziesięciu mieszkańców okręgu, wylegitymuje się, zapozna z kandydatami i dokona wyboru. Żadnych wnioskowanych wyborów korespondencyjnych, internetowych, wydłużonego czasu głosowania nie będzie. Taką decyzję podjęła Doraźna Komisja – wyjaśnia Grzegorz Dawidowicz.
Podkreślił jednocześnie, że komisja nie zajęła się innym ważnym tematem – co zrobić z radnym, który blokuje pracę rady okręgu, nie uczestnicząc w jej posiedzeniach. O interwencję zwrócił się do radnych miejskich.
– Dziesiątki godzin obrad, dziesiątki osób uczestniczących w posiedzeniach Komisji Doraźnej i w efekcie sześć wniosków poddanych konsultacjom społecznym nie wnoszących niczego nowego.
Bardzo proszę radnych mających decydujący głos w Komisji czyli Wojciecha Klabuna i Jarosława Beszczyńskego o zgłoszenie swoich pomysłów na rozwiązanie przytoczonych problemów – pisze Grzegorz Dawidowicz. – Z drugiej strony widać rosnącą determinację mieszkańców, żeby powołać dwa nowe okręgi i coraz większe zainteresowanie sprawą, widoczne choćby w licznym uczestnictwie mieszkańców na posiedzeniach Komisji Doraźnej. Czy to wystarczy by powołać dobrze funkcjonujące rady okręgów w każdym okręgu Torunia? Mam co do tego spore obawy. Dzisiaj sytuacja wymaga połączenia wysiłków, zaproponowania i przyjęcia właściwych rozwiązań przez Komisję, a następnie przez Radę Miasta – zakończył.
Gjk
28 stycznia 2021 @ 00:54
„OSIEDLE BEZ NAZWY”- kontynuacja sentymentu dla armii sowietskiej.
Jak „Osiedle Bez Nazwy” może mieć swòj okręg i radę?!
Niemożliwe prawnie.
Obywatelu Dawidowicz: no co zrobisz z radnym, nogę mu podstawisz czy zabierzesz siodełko od rowera?
Obywatelu Dawidowicz: jak pozawierałeś jakieś kontrakty, czy kontrakt, podaj linka- by inni też mogli się pośmiać, nie tylko ty sam.