Rektorzy UMK o protestach: deklarujemy pomoc i wsparcie
Protesty przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego nie ustają. Fala sprzeciwu, jaka widoczna jest w ostatnim czasie na ulicach miast całej Polski, w tym Torunia, doczekała się także wielu komentarzy. Głos w sprawie zabrały także władze Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w specjalnym liście rektora UMK w imieniu Kolegium Rektorskiego.
W protestach uczestniczy wielu studentów, ale i pracowników uniwersytetu. Władze UMK w liście wyrażają zrozumienie dla ich decyzji, apelując jednocześnie o zachowanie zasad obowiązujących członków wspólnoty akademickiej.
Działania zmierzające do zmiany prawa aborcyjnego miały miejsce w sytuacji głębokich podziałów społecznych i frustracji wynikających z poważnych ograniczeń związanych z epidemią SARS-Cov-2. Każdy, kto miał swój udział w powrocie do dyskusji na ten temat – w tej właśnie chwili, musiał mieć świadomość reakcji, jaką to wywoła i ponosi odpowiedzialność za rozwój wypadków – czytamy. – Uniwersytet jest instytucją publiczną, co oznacza, że członkowie jego społeczności, niezależnie od różnic poglądów i ocen, powinni angażować się w życie publiczne. Rozumiemy reakcję tych wszystkich, którzy w decyzji o likwidacji kompromisu aborcyjnego, a zwłaszcza w sposobie, w jaki została podjęta, dostrzegli nie tylko świadomie przeprowadzoną próbę skłócenia społeczeństwa, ale także nadmierną ingerencję państwa w życie i decyzje jego obywateli.
Jednocześnie władze uniwersytetu zapewniły o wsparciu wszystkich, których dotkną konsekwencje związane z udziałem w protestach.
Studentów, Doktorantów i Pracowników naszego Uniwersytetu, którzy zdecydowali się publicznie demonstrować swoje poglądy gorąco prosimy, by dbali o zdrowie i bezpieczeństwo związane zarówno z zagrożeniem epidemicznym, jak i zaostrzeniem form protestu. Prosimy także, by wyrażanie własnych opinii odbywało się w zgodzie z zasadami, jakie obowiązują nas wszystkich jako członków wspólnoty akademickiej. Jednocześnie deklarujemy pomoc i wsparcie dla wszystkich Pań i Panów należących do społeczności Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, których dotkną jakiekolwiek konsekwencje związane z udziałem w protestach – podsumowują rektorzy.