Samotne matki z Torunia mogą liczyć na pomoc. “Trzeba być silnym i dawać sobie radę”
Pod koniec kwietnia Fundacja Pomocy Samotnym Matkom obchodziła swoje 30-lecie. Organizacja już od wczesnych lat 90. wspiera potrzebujące rodziny z Torunia. Oferuje im nie tylko wsparcie materialno-żywnościowe, przekazywane przez ludzi dobrego serca, ale przede wszystkim prowadzi świetlicę, odciążając samotne matki w codziennych obowiązkach, z którymi – jak same przyznają – nie jest łatwo sobie poradzić.
Fundacja Pomocy Samotnym Matkom, zlokalizowana przy ul. Jęczmiennej w Toruniu, skupia się na pomocy żywnościowej lub materialnej. Co warte podkreślenia, pomoc skierowana jest nie tylko do samotnych matek, ale także do samotnych ojców. Największą formą wsparcia, skierowaną do potrzebujących rodzin, jest świetlica, prowadzona nieodpłatnie dla dzieci w wieku 5-15 lat. Odbywają się w niej zajęcia opiekuńcze, a dzieci mogą także liczyć na ciepły posiłek. Wracają do domu nie tylko z odrobionymi lekcjami, ale też wybawione i najedzone.
– Na co dzień opiekujemy się 40 dziećmi. Niestety, przez pandemię musieliśmy zmniejszyć tą liczbę do 25, ale mamy nadzieję, że lada moment wszystko wróci do normy – mówi Patrycja Kotrych, wiceprezes Fundacji. – W placówce opiekuńczo-wychowawczej – świetlicy ,,Dzieciom Starówki” staramy się na co dzień wspierać naszych podopiecznych, organizować im czas wolny, pokazywać świat w kolorowych barwach i wspierać ich rozwój. Prowadzimy także dla dzieci projekty edukacyjne, które dofinansowane są zarówno z Gminy Miasta Toruń, jak i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Aktualnie prowadzone dla dzieci projekty w świetlicy dotyczą profilaktyki uzależnień i przeciwdziałania patologiom społecznym. Realizowany jest także projekt wspierający zajęcia rozwojowe dla dzieci pn.: “Odkrywamy świat'” oraz projekt wspierający rodzinę pn.: “Jedność serc”. Fundacja z okazji 30-lecia powstania zainicjowała także akcję “Łóżeczko dla maluszka”.
– Akcja ma na celu wsparcie rodzin najbardziej potrzebujących już na samym początku życia maleństwa. Do zaoferowania rodzinom mamy 30 łóżeczek dla niemowląt. Łóżeczka są za darmo wypożyczane na dany okres. Warto też w tym miejscu dodać, że potrzebującym matkom przekazujemy także mleka modyfikowane – wyjaśnia Patrycja Kotrych.
Problemy, z którymi samotne matki najczęściej zgłaszają się do toruńskiej Fundacji, są kłopoty finansowe. Wynikają one najczęściej z faktu, że kobieta, która zmuszona jest w pojedynkę opiekować się dzieckiem – nie jest w stanie pracować. Tego typu problemy nasiliły się zwłaszcza w okresie pandemii. Wiele matek dorabia bowiem na umowach cywilno-prawnych, głównie w hotelach czy lokalach gastronomicznych. Obostrzenia spowodowały, że wiele z nich straciło pracę.
– Jestem matką pięciorga dzieci, najmłodszy ma niecałe trzy latka, więc nie mogę jeszcze go zostawić i iść do pracy. Lekko nie jest, problemów jest dużo, chociażby z samym wychowaniem. Nie mam wsparcia od nikogo, a wychować piątkę dzieci to jest wyzwanie. Ojciec dzieci zjawia się raz w tygodniu na dwie godziny, to co jest za pomoc? Trzeba być silnym i dawać sobie radę. Największym wyzwaniem jest wychować dzieciaki na dobrych ludzi. Mam nadzieję, że mi się to udaje – opowiada Beata, matka pięciorga dzieci z Torunia. – Fundacja nam bardzo pomaga, przede wszystkim w opiece nad dziećmi, ale też przekazując paczki żywnościowe.
Pogodzenie opieki nad dzieckiem z innymi obowiązkami dnia codziennego i spięcie domowego budżetu to bolączki większości samotnych mam.
– Zdecydowanie największym problemem jest logistyka i zaplanowanie dnia. Nie jest łatwo w pojedynkę. Problemy finansowe też oczywiście są, pracuję dorywczo, na umowy cywilno-prawne, więc raz jest lepiej raz jest gorzej – mówi Anna, matka z Torunia samotnie wychowująca córkę. – Nie wiem, jak dałabym sobie radę bez wsparcia Fundacji. Zajęcia w świetlicy to dla mnie bardzo duże odciążenie, a córka jest nimi zachwycona.
Okazuje się jednak, że problemy finansowe nie są jedynymi, w rozwiązywaniu których pośredniczy Fundacja.
– Często wspieramy także rodziny ze środowisk trudnych, czyli takich, w których występuje np. alkoholizm, przemoc fizyczna czy niewydolność wychowawcza. Staramy się pomagać takim rodzinom, przede wszystkim poprzez programy edukacyjne czy spotkania integracyjne – dodaje Patrycja Kotrych
Okres pandemii zmusił organizację do zawieszenia wielu działań. Spotkania integracyjne, pikniki dla rodzin, nie mogły się odbywać. W czasie prowadzenia zdalnych lekcji fundacja przejęła na siebie także dodatkowe zadania – wiele dzieci, przychodząc do świetlicy, mogło skorzystać ze znajdującego się tam sprzętu komputerowego i w ten sposób uczestniczyć w lekcjach on-line. W domach nie zawsze była taka możliwość. Jedna z naszych rozmówczyń, Beata, opowiadała, że w domu jest tylko jeden komputer, dlatego pozostała czwórka dzieci lekcje musiała odbywać na telefonach, co rodziło wiele niedogodności. Wszyscy, zarówno członkowie Fundacji jak i jej podopieczni, mają jednak nadzieję, że powoli wracamy do normalności.
* Dane rozmówczyń do wiadomości redakcji