Skip to content

7 komentarzy

  1. Jaaa
    25 czerwca 2021 @ 13:44

    Ale artykuł nie jest rzetelny. Przedstawia kłamstwa. Ojciec nie był nieprzytomny skoro zamiast udzielać pomocy córce szuka coś w bagażniku. Masakra?‍♀️

    Odpowiedz

    • Adrian
      26 czerwca 2021 @ 11:21

      Tak totalnie nierzetelny, że prawie że nieżetelny… Jak boli ta część ciała, gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę, to polecam się wyspać, a nie tchórzliwie, anonimowo hejtować. Wstyd mi za Pana/Panią

      Odpowiedz

  2. Alibabka
    19 czerwca 2021 @ 18:35

    Unikać czasownika odwlekac w użytym kontekście, wiele niezręcznosci stylistycznych i faktycznie dziwny galimatias na granicy pretensjonalnosci .Dużo pisać na brudno, póki co.

    Odpowiedz

    • Adrian
      20 czerwca 2021 @ 15:37

      I Pan/Pani tak poważnie???

      Od zwracania uwagi autorce tekstu jest wydawca/redaktor naczelny.

      Wiele dobrego ten tekst wznosi, jest dobrze napisany – przyznali to także ludzie pracujący w mediach od lat.

      Jak ma Pan/Pani problem żeby się podpisać pod swoją opinią to szczerze współczuję.

      Komentarze też radzę pisać na brudno i nigdzie ich nie publikować.

      Wstyd mi za Pana/Panią

      Odpowiedz

  3. Życzliwy
    19 czerwca 2021 @ 16:18

    Proszę autorkę tekstu, o wyjaśnienie – jaka reakcja byłaby adekwatna? Do miejsca zdarzenia podbiegł tłum, szybko znalazła się apteczka i udzielona została pomoc przedmedyczna, rozpoznanie, zawiadomienie służb… Czego zatem zabrakło?

    Gratuluję oczywiście decyzyjności osobom zaangażowanym w pomoc ofiarom wypadku – dla niektórych to naturalna reakcja, inni muszą się na taki czyn zdobyć. Jednak (nie umniejszając zasług tych, którzy poszli ze wsparciem) z tego co czytam – dwie osoby zajęły się dziewczynką i wzywaniem pomocy, kierowca autobusu przybiegł z apteczką i też aktywnie pomagał.

    Co miały zrobić osoby obserwujące zdarzenie z dalszej odległości? Klepać udzielające pomocy osoby w ramię i pytać się, czy można jakoś pomóc? Kupić truskawki od pobliskich Pań i rozdać je pokrzywdzonym? W jakiś sposób zasygnalizować swoją gotowość do udzielenia wsparcia lub przyjęcia poleceń?

    Poproszę o jakiś morał, lekcję, uwrażliwienie, poradę od fachowca; nauczkę, którą wyciągnąć można z przedstawionej sytuacji. Póki co jedyne, co przedstawia tekst to dąsy, tak podobne do tych przytoczonych w akapicie krytykującym dąsy świadków zdarzenia.

    Dla przykładu – jedną z lekcji mogą być wskazówki na temat czegoś, czego w przypadku opisywanej sytuacji najwidoczniej zabrakło – odpowiedniego i skutecznego koordynowania pomocy. W takiej chwili ważne jest, by jedna osoba przejęła dowodzenie, zajęła się uporządkowaniem działań i wydawaniem rozkazów konkretnym osobom. „Niech ktoś” nie pomoże i nie możemy mieć o to pretensji do tłumu gapiów, bo tłum jest wyłącznie tłumem, funkcjonującym według swojej psychologii. W trakcie takiej sytuacji potrzeba umiejętności wyłapywania konkretnych jednostek zdolnych i chętnych do pomocy, kierowania w ich kierunku konkretnych poleceń („niech pani/pan podejdzie do kierowcy i sprawdzi czy jest trzeźwy!”). Obecność osoby potrafiącej wydawać polecenia może sprawić, że cała akcja przebiegnie sprawniej i włączy się w nią więcej osób (które będą wiedziały, czym mają się zająć).

    Tekstu nie gratuluję, bo jest jedynie emocjonalnym i ckliwym opisem mniejszego lub większego zdarzenia drogowego, Dużo w nim niewiadomych, stoi rozkrokiem między reportażem (za mało faktów i konkretów), a felietonem/wpisem z dziennika. Zachęcam autorkę jednak do większego skupienia się na tym, co możemy ze zdarzeń wyciągać, jak możemy stawać się lepszym; jakie lekcje możemy przekazywać przy okazji pisania relacji, tak by tekst miał wartość edukacyjną, a nie tylko krytyczną. Jeśli dołożymy też istotny element – jakość i wartość artykułu wzrośnie znacząco.

    Odpowiedz

    • Adrian
      20 czerwca 2021 @ 15:35

      Skoro ma Pan/Pani aż tyle uwag co do tekstu, który chwalą dziennikarze i dziennikarki z wieloletnim stażem, reportażyści, publicyści etc. to proponuję się podpisać 😉 odwaga cywilna – wspaniała rzecz.

      Anonimowa krytyka to jest coś co niszczy dyskusję i umiejetność rozmowy. Strasznie mi wstyd, że ktoś odważył się napisać coś takiego pod tekstem dziewczyny, która stawia pierwsze kroki w zawodzie i w dodatku była na miejscu zdarzenia i zachowania zimną krew.

      No ale skoro woli Pani skuteczność własne frustracje i kompleksy w taki sposób to chyba warto się nie odzywać 😉
      Nie pozdrawiam

      Odpowiedz

  4. Pikaczu
    19 czerwca 2021 @ 12:13

    Woooow . Tekst napisany w taki sposób że człowiek widzi tą chora a zarazem smutną sytuację oczami wyobraźni. Sama kiedyś udzielając pomocy po wypadku najbardziej byłam wściekła na ludzi na brak ich empatii. Eh szkoda pisać nawet 😉 gratuluję tekstu

    Odpowiedz

Skomentuj Życzliwy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *