Społecznik mierzy, MZD chce malować, a Kraków likwiduje. Ciąg dalszy sporu o miejsca parkingowe na chodniku przy Matejki
Zapytaliśmy Miejski Zarząd Dróg i Wydział Gospodarki Komunalnej, kto odpowiada za wyznaczenie parkingu, który pozostawia pieszym na chodniku przestrzeń między 1 a 1,2 metra. Co usłyszeliśmy?
Paragraf 44 ust. 4 Rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie mówi:
4. Szerokość chodnika odsuniętego od jezdni lub szerokość samodzielnego ciągu pieszego nie powinna być mniejsza niż 1,5 m, a dopuszcza się miejscowe zmniejszenie szerokości chodnika do 1,0 m, jeżeli jest on przeznaczony wyłącznie do ruchu pieszych – odpisała Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka Miejskiego Zarząu Dróg w Toruniu.
Dlatego też, jeśli chodnik jest samodzielnym ciągiem pieszym, prawidłowe jest miejscowe wyznaczenie szerokości chodnika równej 1,0 m i tak jest przy ul. Matejki. Przepis o pozostawieniu 1,5 m szerokości chodnika dotyczy parkowania pojazdów w miejscach, gdzie nie jest wyznaczony parking (parkowanie na zasadach ogólnych – art. 47 ust. 1 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym). Aby nie było wątpliwości jak parkować, MZD umieści na chodniku linię parkingową (oznakowanie poziome), która wskażą sposób parkowania.
Piotr Kowalski ze Spółdzielni Socjalnej Fado z Łodzi podkreślał, że wyznaczanie miejsc postojowych nie może stać w sprzeczności Prawem o Ruchu Drogowym. Paweł Gawiński przytacza inny niż MZD przepis, ściśle dotyczący wyznaczania miejsc postojowych i tłumaczy, czym jest a czym nie jest samodzielny ciąg pieszy.
-Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że chodnik przy ulicy Matejki to samodzielny ciąg pieszy – mówi redaktor Pieszego Torunia. – Ciąg pieszy to trasa piesza poprowadzona niezależnie od jezdni np. aleja w parku. Na ulicy Matejki chodnik znajduje się w pasie drogowym. Zatem według przytoczonych przepisów jego szerokość powinna wynosić minimum 2 m.
Jeśli na chodniku wyznaczono miejsca postojowe, to szerokość pozostawiona dla pieszych powinna wynosić 2 m, a w wyjątkowych sytuacjach 1,5 m.
Toruńska policja zaprzecza, że coś tu jest nie tak. Tymczasem Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa potwierdza, że zgłoszona w tym miejscu nieprawidłowa organizacja ruchu jest faktem. Dlaczego? Gawiński przytacza przepis, który w Krakowie zmusił drogowców do likwidacji dwóch tysięcy nieprawidłowo wyznaczonych miejsc postojowych. Tak samo zadziało się po kontroli w Lublinie, a i Poznań zapoznał się już z tym zapisem prawa. Jak brzmi ten „morderczy” dla miejsc postojowych zapis?
Jeżeli możliwe jest całkowite ustawienie pojazdów na chodniku, zaleca się wyznaczanie stanowisk postojowych w sposób przedstawiony na rysunku 5.2.4.3 lit. a, przy czym dopuszcza się umieszczenie na chodniku jedynie linii ograniczającej strefę postojową (rys. 5.2.4.3 lit. b). Przy wyznaczaniu tej strefy linia równoległa do krawężnika powinna być umieszczona w taki sposób, aby szerokość chodnika pozostawionego dla ruchu pieszych wynosiła co najmniej 2,0 m. Wyjątkowo dopuszcza się pozostawienie chodnika o szerokości 1,5 m. (Szczegółowe warunki techniczne dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunki ich umieszczania na drogach)
Kto ma rację? Być może rozstrzygnie o tym wojewoda. Tak było w przypadku ulicy Bydgoskiej. Skarga anonimowego mieszkańca zmusiła miasto do zaproponowania nowej, zgodnej z przepisami organizacji ruchu.
receopadaja
30 stycznia 2019 @ 11:49
MZD czyta przepisy bardzo wybiórczo i niezgodnie z wszelkimi zasadami. Chodnik przy Matejki nie jest odsunięty od jezdni ani tym bardziej nie jest samodzielnym ciągiem pieszym. Ulokowany jest bezpośrednio przy jezdni, zatem jeśli w ogóle przywoływać wspomniane przez rzeczniczkę rozporządzenie, to zastosowanie miałby tu par. 44 ust.2, który mówi, że „Szerokość chodnika _przy jezdni lub przy pasie postojowym_ nie powinna być mniejsza niż 2,0 m […].” Jednakże na Matejki konstrukcja chodnika jest poprawna (powyżej 2 m szerokości licząc do krawężnika, zgodnie z rozporządzeniem), natomiast przez zajęcie większej jego części pod miejsca do parkowania naruszone zostały przepisy prawa o ruchu drogowym, oraz przepisy wykonawcze.
Gdyby w MZD nie znali się np. na prawie wodnym albo bankowym , to byłoby do przełknięcia, natomiast jeśli nie rozumieją podstawowych norm, które bezpośrednio dotyczą ich codziennej działalności, to jest już naprawdę kompletna kompromitacja.
FRanek
30 stycznia 2019 @ 08:31
Sorki, pomyłka – miałem na myśli odcinek Mickiewicza – Słowackiego. Znak był obok budynku Sądu.
FRanek
29 stycznia 2019 @ 21:11
Niestety, MZD ustępuje samochodom, a klinicznym przykładem jest likwidacja B-36 na Moniuszki od Mickiewicza do Krasińskiego. Był zakaz, ale latem 2018 został zlikwidowany, bo kierowcy i tak mieli go w…nosie. Zatem zamiast wygonić te samochody wpuszczono je na chodnik. Dość dyktatury kierowców. Dość jazdy i parkowania na chodnikach i drogach rowerowych, dość bierności SM i policji (patrz jazda po ddr i parkowanie przed Tor-Torem)
Mieszkaniec
30 stycznia 2019 @ 01:42
ale gdzie tam był zakaz, tam zawsze były miejsca parkingowe, nie mowisz o odcinku Słowackiego – Kraszewskiego?