SW research opublikował ranking najbardziej poważanych zawodów

Lekarz, strażak, minister, a może ksiądz? Który z zawodów cieszy się największym zaufaniem publicznym? Agencja Badań Rynku i Opinii SW Research opublikowała ranking na rok 2023. Strażacy na pierwszym, influencerzy na ostatnim miejscu.

Agencja przeprowadza ranking w 40 kategoriach od trzech lat. Niezmiennie od początku powstania listy podium wygląda dość podobnie. I w tym roku wiele się nie zmieniło i na szczycie znaleźli się strażacy, ratownicy medyczni oraz pielęgniarki.

– Specyfiką naszego zawodu jest pomaganie wtedy, kiedy dzieje się coś złego. Pomagamy każdemu, kto jest w potrzebie, oprócz gaszenia pożarów udzielamy pierwszej pomocy, ratujemy w przypadku powodzi czy wypadków komunikacyjnych. To buduje zaufanie społeczeństwa – mówi Aleksandra Starowicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Toruniu. – Tak samo jak ratownicy medyczni, którzy również są bardzo wysoko w rankingu, jeśli jedziemy pomagać ludziom, to nie ma półśrodków. Mimo tego, że cieszymy się z zaufania, to życzymy wszystkim, żeby z naszej pomocy nikt nie musiał korzystać, a wyjazdów było jak najmniej.

Strażacy poważani są przez 84% Polaków, ratownicy przez 83%. Lekarze i pielęgniarki zwykle realizują o trzecie miejsce, w tym roku 75% Polaków zaufało pielęgniarkom.

– Wysokie miejsce ratowników medycznych w rankingu to bardzo budująca wiadomość, będąca jednocześnie informacją zwrotną od pacjentów i ich rodzin, że to, co robimy – sprawdza się. Sprawdzają się również standardy, które utrzymujemy, a które mają wpływ na przeżywalność. Tak wysoka pozycja cieszy, ale zawsze warto iść w górę i te standardy utrzymywać – mówi Karol Wojtczak, ratownik medyczny z Torunia.

Karol Wojtczak wskazuje także na fakt, że ratownik medyczny to stosunkowo młody zawód, bo uregulowany prawnie dopiero w 2006 r. Profesja od tego czasu mocno ewoluowała.

– Obecnie zespoły ratownictwa medycznego złożone są z dwóch ratowników medycznych lub pielęgniarki i lekarza albo ratownika. To, co udało nam się stworzyć przez ostatnie 17 lat, daje odzwierciedlenie w tego typu sondażach [jak ranking prestiżu zawodów – przyp. red.]. Ludzie nam ufają i odczuwamy to w codziennej pracy – dodaje Karol Wojtczak.

Jak w takim razie wygląda końcówka rankingu? Ostatnie miejsca zajmują zawody i specjalizacje, takie jak influencer, youtuber czy działacz partii politycznej.

– Myślę, że warto zacząć od wyjaśnienia, szczególnie w odniesieniu do umieszczenia stanowiska „radnego” na liście zawodów – komentuje Piotr Lenkiewicz, radny Koalicji Obywatelskiej. – O ile w Polsce mamy do czynienia rolą zawodowego posła, o tyle status zawodowego radnego nie istnieje – każdy z nas realizuje swoje obowiązki zawodowe łącząc je z mandatem jaki udzielili nam mieszkańcy do reprezentowania ich w Radzie Miasta. Zawsze podkreślam, że funkcja radnego jest dla mnie rolą społeczną, skierowaną na nieustanny kontakt z mieszkańcami, a tej roli staram się jak najbardziej uciekać od politycznego szufladkowania. Niemniej jednak nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem, że jeżeli już określono rolę radnego jako „zawód” to ma ona niski stopień poważania. Dlaczego? Bo patrzymy na nią przez pryzmat dużej polityki, która jest nacechowana bardzo negatywnymi emocjami, kłótniami, językiem nienawiści. Polityka uważa się, bardzo często za karierowicza, przyspawanego do „stołka”, oderwanego od rzeczywistości. Z przykrością stwierdzam, że bardzo często jest to prawda. Dlatego jeżeli w następstwie spytamy o radnych, którzy również funkcjonują w strukturach klubów, które niemal zawsze odzwierciedlają relacje polityczne (partyjne) to skojarzenie na zasadzie polityk = radny = brak poważania, jest całkiem zrozumiałe. Zawsze w każdej rozmowie z mieszkańcami podkreślam swoją służebną relację względem nich. To ja jestem od tego aby ich słuchać, a nie oni mnie (chyba że przekazują ważne dla nich informacje). Czy odczuwam swoisty brak poważania? Czasem może tłumaczę się z zależności w radzie, ale staram się każdego dnia pracować na to aby oceniać mnie za działania, za wolę rozmowy, gotowość do działania. Może jeżeli więcej moich kolegów będzie tak to postrzegać zaczniemy zmieniać ten sondażowy wskaźnik.

Youtuberów i influencerów poważaniem darzy średnio 13% polskiego społeczeństwa. Pozostałe pozycje z końca tabeli zajęli politycy: działacze partyjni (14%), posłowie (16%), ministrowie (20%) oraz radni (21%).

– Nie jestem szczególnie zdziwiony – mówi Paweł Szramka, poseł. – Trudno mówić o jakiejkolwiek jakości. Poziom debaty politycznej jest żenujący, a ta mała, merytoryczna część, najczęściej do mediów się nie przebija. Przez to niestety wyborcy widzą tylko ten fragment polityki, który trudno komentować w pozytywnych słowach.