Szczepienia w Toruniu. „Nie mamy już wolnych miejsc”
Toruń od 25 stycznia będzie w stanie szczepić zaledwie 114 osób dziennie. Do każdego punktu szczepień będzie bowiem docierać tylko 30 dawek szczepionki tygodniowo. Placówki mogły rejestrować pacjentów do końca marca. W większości z nich wszystkie miejsca wypełniły się osobami 80+ w ciągu jednego dnia. Co w związku z tym z osobami 70+, dla których rejestracja ruszyła 22 stycznia? Na to pytanie nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi.
15 stycznia ruszyła rejestracja na szczepienia dla osób 80+. Zainteresowanie w Toruniu było bardzo duże. Na tyle, że w większości punktów miejsca zostały zapełnione w kilka godzin.
– Nie mamy już wolnych miejsc. Harmonogram rozpisaliśmy do końca marca. Z tego, co mówią nam pacjenci, w Toruniu już nigdzie nie ma miejsc – mówi recepcjonistka z przychodni „Na Skarpie”.
Komunikat o wyczerpaniu wszystkich miejsc na szczepienia przeciw COVID-19 można także odsłuchać na sekretarce przychodni Nowak&Nowak w Toruniu. Podobnie sytuacja wygląda w toruńskiej Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej.
– Jednorazowo wystawiliśmy wszystkie terminy do końca marca, które zapełniły się błyskawicznie. Nie spodziewaliśmy się aż tak dużego zainteresowania. Telefony dzwonią do dzisiaj. Dostajemy informacje, żeby nie rejestrować pacjentów dalej niż do końca marca, więc choć byśmy chcieli, to nic więcej nie możemy zrobić – informuje Magdalena Szyplińska, wicedyrektor przychodni wojskowej.
Przychodnie w całej Polsce będą otrzymywać 30 dawek szczepionki tygodniowo. Oznacza to, że każdy punkt zaszczepi dziennie tylko 6 osób. Do końca marca do wszystkich punktów szczepień w kraju dotrze 180 tys. dawek szczepionki. To, jak podkreśla szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, wynik ustaleń z Unią Europejską. Większość toruńskich przychodni ma jednak możliwości, aby szczepić więcej i zorganizować kolejne zespoły szczepienne.
– Moglibyśmy obsłużyć zdecydowanie większą liczbę pacjentów, biorąc pod uwagę dostępność naszego personelu, gdyby tylko była szczepionka – wyjaśnia Aleksandra Lorenc-Gawrych ze Specjalistycznego Gabinetu Lekarskiego Urszuli Bernatowicz-Łojko.
Problem małej liczby dawek szczepionki w Toruniu pogłębia dodatkowo niedostateczna liczba punktów szczepień. Mieszkańcy zaszczepić się mogą w 19 miejscach. Oznacza to, że jeden punkt przypada na około 10,5 tys. mieszkańców. Dla porównania w Bydgoszczy jeden punkt przypada na 6,2 tys. mieszkańców, w Radomiu na 7,7 tys., a w Olsztynie na 6,8 tys.
– Rzeczywiście, uznajemy, że punktów szczepień mogłoby być w naszym mieście więcej. Wysłaliśmy w związku z tym do oddziału NFZ w Bydgoszczy pismo z prośbą o uruchomienie dodatkowego naboru na punkty szczepień. Z naszych informacji wynika, że jeszcze jakieś toruńskie przychodnie mogłyby się zgłosić – tłumaczy Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prasowy prezydenta miasta Torunia.
Do tego dochodzi chaos informacyjny. Okazuje się, że niektóre przychodnie w Toruniu odmawiają rejestracji pacjentów, którzy nie są do nich zapisani. Zgodnie jednak z założeniami Narodowego Programu Szczepień, pacjent ma prawo wybrać sobie punkt szczepień, zlokalizowany najbliżej miejsca zamieszkania, bez względu na to, czy jest do danej przychodni zapisany, czy nie.
W piątek 22 stycznia ruszyła rejestracja na szczepienia kolejnej grupy, tym razem seniorów 70+. Mają oni jednak znacznie mniejsze szanse, aby zapisać się na szczepienie niż ich starsi koledzy.
– Nasza placówka nie będzie mogła rejestrować osób 70+, ponieważ wszystkie dostępne miejsca zapełniliśmy już osobami 80+, a i tak nie wszystkich chętnych udało się nam zapisać – przekazuje Magdalena Szyplińska. – Na trzy dni przed uruchomieniem kolejnej rejestracji nie wiemy jeszcze, czy odblokują nam możliwość rejestrowania dalej na kwiecień.
Placówki, zgodnie z informacjami przekazanymi przez NFZ, mają czekać na dalsze wytyczne. Na ten moment nie są w stanie odpowiedzieć pacjentom na pytanie: co dalej.
– Wiemy tylko tyle, co mówią w telewizji. Tak naprawdę to inne informacje do nas nie docierają – dodaje Agnieszka Kołodziejska, prezes zarządu toruńskiej przychodni Vilife.
Proces szczepień ma się rozpocząć 25 stycznia. Obawy o jego przebieg rosną jednak z każdym dniem. Pracownicy punktów szczepień w Toruniu zastanawiają się, czy szczepionki dotrą na czas. I, w związku z doniesieniami o ograniczaniu dostaw przez koncern Pfizer, czy w ogóle dotrą.