Szkoła medialna o. Rydzyka zapłaciła odszkodowanie. Marek Jopp będzie ponownie studentem?
Odszkodowanie musiał wywalczyć komornik. Udało się i zadośćuczynienie trafiło już na konto Marka Joppa. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, podjął on w związku z tym starania o ponownie przyjęcie na studia do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Czy tym razem mu się uda?
Marek Jopp, lokalny działacz SLD, wytoczył proces Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w 2017 r., po tym jak został skreślony z listy studentów za brak zaświadczenia od proboszcza. Nie posiadał go, ponieważ jest osobą niewierzącą. Sąd w 2019 r. wydał wyrok na jego korzyść.
Druga strona złożyła apelację i całe postępowanie zakończyło się dopiero pod koniec sierpnia 2020 r., kiedy to sąd utrzymał wyrok w mocy. Szkoła medialna o. Rydzyka miała wypłacić odszkodowanie w wysokości 5 tys. zł., jednak tego nie zrobiła.
Z drugiej strony nie było absolutnie żadnej reakcji. My poszliśmy im nawet na rękę i zobowiązaliśmy się, że do 15 września nie będziemy wszczynali żadnej egzekucji. To jednak nastąpi, jeśli druga strona nie zacznie respektować wyroku sądu. Mówiąc wprost, należne zadośćuczynienie od Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej wyegzekwuje komornik – mówił nam we wrześniu Marek Jopp.
Rzeczywiście, postępowanie komornicze wobec szkoły medialnej zostało wszczęte. Odszkodowanie udało się wyegzekwować i należne zadośćuczynienie wczoraj trafiło na konto Marka Joppa. Cześć funduszy przekazał on na rzecz Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego.
Tak, jak podkreślałem wcześniej, jeśli tylko dostanę odszkodowanie, to będę ponownie aplikował na studia do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Złożyłem w związku z tym dokumenty na kierunek Polityka gospodarcza, finanse i bankowość – informuje Marek Jopp. – Kierunek jest współfinansowany przez Narodowy Bank Polski.
Motywem, dla którego Marek Jopp ponownie aplikował do szkoły medialnej była nie tylko chęć podniesienia kwalifikacji zawodowych i zdobycia nowych umiejętności.
Mogę powiedzieć, że był to dla mnie w pewnym sensie punkt honoru – opowiada Marek Jopp. – Bez wątpienia moim sukcesem jest zmiana w zasadach rekrutacji. Opinia proboszcza jest w dalszym ciągu wymagana, ale przy tym warunku pojawiła się adnotacja, że jeśli ktoś nie może przedłożyć takiej opinii ze względów światopoglądowych to władze uczelni będą indywidualnie rozmawiać z kandydatem.
Marek Jopp czeka w związku z tym na umówienie ewentualnego spotkania i decyzję władz uczelni o przyjęciu na studia. Jest przy tym pełen nadziei, że tym razem się uda.
Być może uda mi się także poznać samego o. Rydzyka – podsumowuje ze śmiechem.