To koniec korków na drodze z Torunia do Lubicza? Jest projekt przebudowy DK 10
Problem korkującej się DK 10 na linii Toruń – Lubicz od lat pozostaje nierozwiązany. Gmina Lubicz chciała go rozwiązać budową mostu na Drwęcy, ale ten pomysł spotkał się z krytyką ze strony mieszkańców. Temat powrócił na ostatniej sesji rady gminy, na której pojawił się poseł Jan Krzysztof Ardanowski, proponując inne rozwiązanie. Stosowna dokumentacja miała już nawet trafić na biurko ministra infrastruktury.
Korkująca się droga między Toruniem a Lubiczem to spory problem dla kierowców. W godzinach szczytu trzeba swoje odstać, co nie jest najwygodniejsze. Na pomysł odkorkowania trasy wpadł wójt gminy Lubicz Marek Nicewicz, chcąc zbudować most na Drwęcy na wysokości Nowej Wsi. To nie spodobało się m.in. mieszkańcom miejscowości, którzy zawiązali Stowarzyszenie Nasza Drwęca – Nasz Dom. Ich zdaniem most na Drwęcy nie tylko nie pomoże rozwiązać problemu korków, ale też zniszczy bezpowrotnie cenne przyrodniczo tereny i wprowadzi na nie ciężki ruch tranzytowy.
Mieszkańcy Nowej Wsi podnoszą, że swoje domy budowali w tym miejscu stosunkowo niedawno i wtedy plan miejscowy nie uwzględniał tirów pod ich oknami. Czują się z tego powodu oszukani. Zamiast mostu proponowali modernizację istniejącej DK 10. To alternatywne rozwiązanie okazuje się być bardziej realne, niż się wydaje. O rzeczywistym projekcie modernizacji DK 10 w rejonie Lubicza opowiedział podczas ostatniej sesji rady gminy poseł Jan Krzysztof Ardanowski. Co więcej, projekt przebudowy ruchu w Lubiczu Dolnym i Lubiczu Górnym miał już trafić do akceptacji przez ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.
– Projekt przewiduje uruchomienie dwóch rond turbinowych w Dolnym i Górnym Lubiczu, kładek, które wyeliminują piesze przejścia. W Lubiczu Górnym jest zaplanowana może nawet bardziej wygodna kładka, bo szła by dawnym szlakiem drogi do Krobii – tłumaczył Jan Krzysztof Ardanowski.
Na moście nie będzie możliwe utworzenie czterech jezdni. Zamiast tego ma tam zostać zastosowany inny wariant.
– Będą trzy jezdnie, z których środkowa będzie miała kierowany ruch w zależności od pory dnia – tłumaczył. – Rano dwa pasma do Torunia, a jedno z Torunia. Po południu dwa pasma od Torunia, jedno do Torunia.
Poseł podkreślił przy tym, że nie rozwiąże to problemów komunikacyjnych w sposób trwały, jednak pozwoli na łatwiejszy wjazd z tras podporządkowanych.
– Nadzieje na zmniejszenie ruchu będą dopiero wtedy, kiedy zostanie wytyczona trasa S10, która ominie Lubicz – twierdzi Jan Krzysztof Ardanowski.
Jak podkreślił, problemy uda się rozwiązać dopiero, kiedy Lubicz zostanie ominięty przez ruch tranzytowy na linii Warszawa – Szczecin.
– Wiążę nadzieję z propozycją złożoną przez marszałka województwa, by trasa nie szła w kierunku węzła autostradowego w Lubiczu Dolnym, tylko by odchylała się od Sierpca, bądź Lipna w kierunku Wisły i przechodziła przez nią po koronie planowanego stopnia wodnego w Siarzewie, bądź przez dodatkowy most we Włocławku, o co Włocławek mocno zabiega. Wtedy ruch by nas omijał, wchodząc do autostrady A1. Mielibyśmy święty spokój i dotyczyłby nas tylko ruch lokalny – mówił poseł.
Opisywany fragment nagrania z sesji udostępniło na Facebooku wspomniane Stowarzyszenie Nasza Drwęca – Nasz Dom.
– O tym zamierzeniu wspominaliśmy wielokrotnie, gdyż wydaje się ono być jedynym słusznym rozwiązaniem problemów komunikacyjnych w naszej gminie, rozwiązaniem które nie koliduje z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, oraz ma najmniejszy wpływ na środowisko naturalne – skomentowało Stowarzyszenie.
Nagranie z sesji można zobaczyć poniżej:
18 listopada 2021 @ 19:50
A jaki jest stosunek ruchu lokalnego do tranzytowego? bo na pewno lwia cześć to pojazdy mieszkańców podmiejskich wsi i miasteczek zmierzających codziennie w stronę Torunia. Budowa trasy s10 przez Włocławek nie koniecznie musi spowodować gigantyczne zmniejszenie ruchu tej części powiatu.
17 listopada 2021 @ 16:35
OO, to nasz wuijt tera z pisem idzie pod pache?