Toruń zagrożony ekologicznie? Prezydent Zaleski o Bydgoszczy: To szantaż
Kolejne napięcia zarysowały się na linii Toruń – Bydgoszcz. Tym razem chodzi o bydgoską spalarnię odpadów i toruńskie śmieci, które od stycznia nie będą już mogły do niej trafiać. Włodarze Bydgoszczy wypowiedzieli Toruniowi porozumienie w tej sprawie. Prezydent Michał Zaleski określił ten krok jako ekologiczny szantaż i zagrożenie dla miasta.
Porozumienie o budowie spalarni śmieci w Bydgoszczy zostało zawarte pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem w 2009 r., a sama spalarnia powstała dzięki unijnemu dofinansowaniu. Toruńskie śmieci zaczęły być transportowane do Bydgoszczy w 2015 r. Prezydent Zaleski przekonywał, że porozumienie o długofalowej perspektywie „załatwi” problem śmieci na najbliższe dwie, trzy dekady. Stało się jednak inaczej. Bydgoscy radni 14 grudnia zdecydowali, że od stycznia 2023 r. spalarnia w Bydgoszczy nie będzie już przyjmować toruńskich śmieci. Chodzi o ok. 58 tys. ton odpadów rocznie. Co było powodem takiej decyzji? Pieniądze. Warunek Bydgoszczy to zawarcie nowego porozumienia, na mocy którego koszt spalania śmieci dla Torunia będzie droższy. Aktualne stawki, jak tłumaczy Bydgoszcz, nie uwzględniają bowiem koszt przeładunku i transportu.
– To jest szantaż i tworzenie zagrożenia ekologicznego dla Torunia – mówił na wczorajszej sesji Rady Miasta Torunia prezydent Michał Zaleski.
Prezydent na sesji przekonywał także, że Bydgoszcz „popełnia czyn niedozwolony”. Czy Toruniowi grozi katastrofa ekologiczna? Jaki plan B ma miasto na wypadek zaistniałej sytuacji? O to zapytaliśmy Urząd Miasta Torunia.
– Porozumienie obowiązuje. To, że jedna strona je kwestionuje – mimo iż z powodzeniem funkcjonowało od 2009 r. – w naszej ocenie nie może być podstawą do wstrzymania odbioru odpadów. Zaproponowaliśmy, żeby władze Bydgoszczy siadły z nami do stołu i podjęły rozmowy, negocjacje. Każde porozumienie można zmienić, renegocjować, ale w realnym (!) terminie. Zaproponowaliśmy 3 miesiące na zmianę zapisów – informuje Aleksandra Iżycka, rzecznik prasowy prezydenta miasta Torunia.
Odpowiedzi na pytanie, co się stanie z odpadami, gdy Bydgoszcz faktycznie za dwa tygodnie ich nie przyjmie – nie uzyskaliśmy. Do tematu będziemy wracać.
Adam
4 stycznia 2023 @ 08:49
„Konsekwentnie proponujemy zawarcie porozumienia, w którym deklarujemy równą cenę za zagospodarowanie odpadów z Bydgoszczy i Torunia. Prezydent Zaleski świadomie pomija koszty transportu, które chciałby, żeby były opłacane przez Bydgoszczan i mieszkańców gmin ościennych”
– czytamy w stanowisku wiceprezydenta Bydgoszczy.
Dlaczego wszyscy mają płacić za transport śmieci z Torunia? Czas równo wszystkie gminy traktować.
Toruniak
31 grudnia 2022 @ 00:58
TO JEST OD DAWNAWIADOME,ZE tyfusy NIGDY NIE BEDA DLA TORUNIA PRZYJAZNE