Torunianin w finale ogólnopolskiego konkursu „Wolontariusz Roku”
Konkurs „Wolontariusz Roku”, organizowany przez Korpus Solidarności ma na celu pokazanie znaczenia pracy wolontariackiej i propagowanie tej inicjatywy w społeczeństwie. Adriana Aleksandrowicza, wolontariusza Fundacji „Światło”, zgłosiła do niego koordynatorka wolontariatu, Monika Kwilińska. W piątek, 11 grudnia, do Adriana dotarła informacja, że przeszedł do ogólnopolskiego finału jako reprezentant województwa kujawsko-pomorskiego. O tytuł będzie rywalizować z 15 kandydatami reprezentującymi inne województwa.
Wyjątkowy, niepowtarzalny, niebojący się wyzwań – tak Adriana określa Monika Kwilińska, koordynatorka wolontariatu w Fundacji „Światło”, zajmującej się opieką nad osobami w śpiączce oraz chorymi na raka. On sam nie uważa się za osobę ponadprzeciętną – potrzebę pomocy innym ludziom czuł od zawsze. Oczywistym jest dla niego, że jeśli ktoś potrzebuje wsparcia, to takie wsparcie trzeba mu okazać. I już. Nie jest to nic nadzwyczajnego.
– Adrian jest osobą niezwykle empatyczną, zaraża tą empatią wszystkich wokół – mówi Monika Kwilińska. – Nie zależy mu na pochwałach czy zaświadczeniach – wszystko, co robi, robi z potrzeby serca. I to właśnie jest w nim niesamowite. Niezmiernie się cieszymy, że trafił właśnie do nas. Jest wszechstronnie uzdolniony – uczestniczy aktywnie we wszystkich działaniach fundacji, jest też wolontariuszem medycznym – wchodzi na teren Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego – i angażuje się w pomoc pacjentom.
Adrian ma niesamowity głos, taki, w którym nie da się nie zasłuchać. W Fundacji zauważono to od razu, dlatego od kilku lat zajmuje się bibliotekoterapią. Czyta osobom w śpiączce. Książki dobiera indywidualnie, w zależności od „śpiocha”, z którym akurat spędza czas.
– Pierwszym „śpiochem”, z którym spędzałem czas, był trochę starszy ode mnie Krystian – wspomina Adrian. – Krystian miał dorastającego syna i pomyślałem, że warto wybierać dla niego takie książki, które mógłby sam czytać swoim dzieciom, gdyby tylko było to możliwe. Przeczytałem mu kilka książek z serii „Cherub” Roberta Muchamore’a o przygodach nastoletnich szpiegów. Cały czas wierzę, że Krystian słyszał jak czytałem kolejne rozdziały przygód nastoletnich bohaterów.
Przed pandemią Adrian przyjeżdżał do ZOL-u dwa razy w tygodniu, bezpośrednio po pracy. Teraz, ze względu na koronawirusa, zakres działań wolontariuszy został mocno zmodyfikowany. Ze względu na niską odporność, osób w śpiączce nie mogą odwiedzać nawet najbliżsi, a i kontakt z personelem fundacji również może być ryzykowny.
Adrian wysyła więc codziennie 20, 30-minutowe nagrania głosowe – audiobooki. Czyta po jednym lub dwóch rozdziałach wybranej książki. Pierwszą, którą nagrał dla „śpiochów”, były „Pierwsze Koty Robaczywki” toruńskiej pisarki Kariny Bonowicz.
Książki zresztą nie tylko czyta – sam również je pisze. Premiera jego pierwszego literackiego „dziecka”, „#RAK” miała miejsce w 2018 roku. Nietrudno domyślić się jego tematyki. To cykl wywiadów ze świadkami choroby nowotworowej – ludźmi, którzy nadal walczą lub wygrali z rakiem, rodzin, które ciągle przeżywają żałobę, oraz bliskich i terapeutów, pomagających im w walce o życie i zdrowie.
Obecnie nasz kandydat do ogólnopolskiej nagrody „Wolontariusz Roku” jest w trakcie pisania swojej drugiej książki, tym razem skupiającej się na osobach w śpiączce. Zajmuje się również przygotowaniem spotu, zachęcającego do przekazania 1% podatku dla Fundacji „Światło”.
Wyniki konkursu poznamy w marcu przyszłego roku. Gala finałowa odbędzie się najprawdopodobniej na jednej z platform Internetowych, umożliwiających wirtualne spotkania większych grup osób.