Wielki biznes małych dzieci
Uczennice podstawówki – Amelka i Zuzia – otworzyły przy ul. Turystycznej w Kaszczorku stoisko z lemoniadą. W całym Toruniu jest więcej młodych przedsiębiorców
Pomysł na sprzedawanie lemoniady przy ruchliwych jezdniach przywędrował do naszego kraju ze Stanów Zjednoczonych. Tam stoiska z napojem stały się tak popularnym sposobem dla dzieci na zarobek, że znalazły swoje miejsce w amerykańskiej popkulturze. Jest to rzecz na tyle ikoniczna, że nie ma w Ameryce osoby, która nie widziała stoiska z lemoniadą na rogu ulicy.
O godzinie 18 stanowisko Amelii i Zuzi przy ulicy Turystycznej w Kaszczorku, było już prawie zamknięte, bo dziewczynki sprzedały tego dnia dwa i pół dzbanka lemoniady. Ustawiły się przy chodniku, żeby ich lemoniadę kupili przechodnie i rowerzyści, których męczył upał. Tego dnia temperatura w cieniu wynosiła ponad 30 stopni, a na niebie nie było śladu po chmurach. Tylko dwie osoby nie przejmowały się temperaturą – Amelia i Zuzia. One były podekscytowane pierwszymi złotówkami, które udało im się zarobić na domowej lemoniadzie.
– Dzisiaj zarobiłyśmy 16 złotych – powiedziała dumnie Zuzia. – Sprzedałyśmy całą zwykłą lemoniadę i zostały nam dwie porcje arbuzowej. Chcemy sprzedać tę resztkę, żeby móc iść do domu i pochwalić się rodzicom, bo to nasze pierwsze zarobione pieniądze.
Stanowiska z lemoniadą pojawiają się w całym Toruniu i na jego obrzeżach. Mieszkańcy mogli kupić od dzieci napój na Stawkach, kilka razy w Nieszawce czy od dwóch różnych grup dzieci w Kaszczorku. Stoiska małych sprzedawców często organizują więcej niż dwie osoby, które faktycznie na tym zarobią. Niektórzy sprzedawcy mają ze sobą kilku znajomych, którzy świetnie się bawią sprzedając lemoniadę. Część młodych przedsiębiorców dorzuciła do swoich ofert cukierki, wafelki, a nawet kanapki z dżemem i masłem orzechowym – kolejny ikoniczny element amerykańskiej popkultury.
– Jutro też tu będziemy, ale pojutrze chyba nie, bo ma być słaba pogoda – stwierdza zamyślona Amelia. – Jeśli będzie gorąco, będziemy tu siedzieć dopóki wszystkiego nie sprzedamy, bo chcemy zarobić na wakacje nad morzem. Jedziemy z rodzicami i nie chcemy, żeby płacili za nasze wszystkie zachcianki, więc na dodatkowe atrakcje uzbieramy same.
Stanowiska z lemoniadą prowadzone przez dzieci są skazane na sukces. Lemoniada zupełnie nie odstaje w smaku od tej, którą można kupić w restauracjach i barach. Odstaje jednak ceną – jest często nawet dziesięciokrotnie tańsza niż ta robiona przez lokale gastronomiczne. Każdy jako dziecko marzył o małym biznesie, który pozwoli mu zarobić trochę pieniędzy. Widząc dzieci, którym się to udało i mając drobne w portfelu, ciężko jest oprzeć się kupieniu lemoniady.
– Chciałabym mieć kiedyś sklep z akcesoriami dla koni – rozmarzyła się jedna z dziewczynek. – To mi się podoba, ale bardzo kocham konie i chcę robić w przyszłości coś związanego z nimi. Stanowiska z lemoniadą są dla dzieci świetną zabawą i nauką. Nic nie nauczy dziecka wartości pieniądza tak, jak zarobienie go samemu. Część dzieci nauczyło się już omijać 50-groszówki leżące na chodniku, bo i tak niczego nie da się za nie kupić. Okazuje się, że jeśli zbierze się trzy 50-groszówki, można już kupić kubek zimnej lemoniady i poprawić dziecku humor.
Po informacje z regionu zapraszamy na nasz bliźniaczy portal pozatorun.pl