Trwają negocjacje w sprawie RPO na lata 2021-2027. „Wyłożyliśmy karty na stół”
Co najmniej 2 mld euro – to kwota, jaką samorząd województwa kujawsko-pomorskiego stara się uzyskać w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2021-2027. Obecnie trwają negocjacje z rządem, których efektem będzie ustalenie ostatecznej sumy pieniędzy, w jakiej zamknie się budżet programu. Marszałek Piotr Całbecki zaapelował o szerokie wsparcie i zapowiedział, że negocjacje nie będą należały do najłatwiejszych.
Podstawowa kwota alokacji, czyli rozdziału środków wynosić będzie 1,476 mld euro. Oblicza się ją na podstawie specjalnego algorytmu, opierającego się m.in. o liczbę ludności, PKB czy poziom bezrobocia. Wciąż jednak nie wiadomo, jak rozdysponowana zostanie tzw. pula rezerwowa, która stanowi 25 proc. wszystkich środków, jakie rząd przeznacza na programy regionalne. Województwo kujawsko-pomorskie obstaje przy zdaniu, że przy rozdzielaniu puli rezerwowej decydujący powinien być podobny algorytm. Dzięki temu słabiej rozwinięte regiony mogłyby liczyć na większe kwoty, w stosunku do posiadających lepsze uwarunkowania. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na równanie do najlepszych.
– Tymczasem słyszymy, że wcale tak nie musi być. Może się okazać, że mocne województwa – w tym te, które rzeczywiście dużo tracą w nowym rozdaniu, bo w myśl unijnych standardów nie są już kwalifikowane jako regiony słabiej rozwinięte, mam tu na myśli Wielkopolskę i Dolny Śląsk – że to właśnie one zostaną głównie zasilone z puli rezerwowej. To znaczy, że my, zaliczani do słabszych, otrzymamy jedną z niższych alokacji dodatkowych. Będziemy walczyć do upadłego, żeby tak się nie stało! Polityka spójności polega na wyrównywaniu szans rozwojowych, a nie na pogłębianiu dysproporcji. Zabiegamy o to, żeby podział rezerwy był rzeczywiście sprawiedliwy – mówił na konferencji prasowej w ubiegłym tygodniu Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego.
Marszałek przedstawił także zestawienie dotyczące zagwarantowanych już środków polityki spójności nowej perspektywy dla poszczególnych regionów w ujęciu per capita (na osobę). Uwzględnia ono znane już kwoty podstawowe dla poszczególnych regionalnych programów operacyjnych oraz podział z programu Polska Wschodnia i Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji. Kujawsko-pomorskie znajduje się w nim na 12. miejscu w kraju, otrzymując prawie dwa razy mniej środków niż województwo świętokrzyskie.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej przedstawiło już założenia, wedle których uzgodnione mają zostać kontrakty z rządem, dotyczące ostatecznego podziału środków przeznaczonych na programy regionalne. Według zapowiedzi, szczegóły kontraktów mają zostać wypracowane do końca czerwca. 19 kwietnia marszałek Piotr Całbecki odbył już pierwsze spotkanie negocjacyjne z wiceministrem Waldemarem Budą.
– Wyłożyliśmy nasze karty na stół i czekamy na odpowiedź. To będą trudne negocjacje – podkreśla gospodarz województwa.
Choć negocjacje z rządem jeszcze trwają, to na horyzoncie widać już kolejne – tym razem z Komisją Europejską. Dotyczyć będą kierunków inwestowania pieniędzy. Na to jednak trzeba jeszcze trochę poczekać. W pierwszej kolejności województwo musi wywalczyć jak najlepsze warunki na krajowym podwórku.
3 maja 2021 @ 16:38
Jak wiadomo, do najważniejszych osób, w sprawach pozyskiwania pieniondzów dla Polski, należy obywatelka Michałek Iwona i jej szef.
Bez nich, polski premier, podobno nic by nie uzyskał.
Podobno.
Na razie, ona nie chce(ale dlaczego), odzyskać, utraconych przez Toruń, a należnych,
50.000.000 zł.
P.S.
Dla tak wielkich ludzi,
50.000.000 zł-to drobnostka.
Ok.
Ale niech w końcu, te
50.000.000 zł,
Michałek Iwona „sprowadzi” do Torunia, dla branży gastronomicznej i hotelarskiej.
Wiadomo:
TE PIENIĄDZE, TYM LUDZIOM,
ZWYCZAJNIE SIĘ NALEŻĄ !!