Wyjazdowa niemoc trwa. Twarde Pierniki przegrały w Ostrowie Wielkopolskim
Koszykarze Polskiego Cukru Toruń mieli nadzieję na odniesienie pierwszego wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie. Do tej przegrali 6 spotkań poza własną halą.
Mecz zaczął się dobrze dla Ostrowian, którzy wygrali pierwszą kwartę 24:17.
W drugiej kwarcie utrzymywali oni bezpieczną, kilkupunktową przewagę. Na trochę ponad 5 minut przed końcem drugiej kwarty Jarosław Mokros zdobył punkty spod kosza, a dodatkowo był przy tym faulowany. O przerwę na żądanie poprosił Jarosław Zawadka.
Kibice toruńskiej drużyny mogli cieszyć się z faktu, że wreszcie do formy wracał Aleksander Perka, który po raz pierwszy od kilku spotkań zdobywał punkty.
Na 4,5 minuty przed końcem drugiej kwarty Stal Ostrów wyszła na 13-punktowe prowadzenie, ale po chwili za trzy trafił Aaron Cel.
Po 16 minutach meczu Damian Kulig miał na koncie 6 punktów, jednak wszystkie zdobyte zostały z linii rzutów wolnych.
Na 3,5 minuty przed przerwą za trzy trafił Obie Trotter. Były to jego pierwsze punkty w meczu.
Bardzo ciekawe były pojedynki pod koszem Damiana Kuliga z Josipem Sobinem. Chorwat dobrze radził sobie w grze tyłem do kosza przeciwko Polakowi.
Na minutę i 17 sekund przed końcem drugiej kwarty Torunianie zmniejszyli stratę do zaledwie pięciu punktów za sprawą rzutu spod kosza Kuliga. O czas poprosił wtedy trener gospodarzy, Łukasz Majewski.
Na minutę przed przerwą równo z syreną za trzy trafił James Florence, który znany jest z rzutów zza łuku właśnie. Była to jego trzecia celna trójka w tym meczu.
W ostatniej akcji pierwszej połowy nie trafił James Florence, a więc po dwóch kwartach Torunianie przegrywali 44:49.
Najskuteczniejszym graczem Polskiego Cukru Toruń w pierwszej połowie był Donovan Jackson, który miał na koncie 12 oczek. W drużynie z Ostrowa najlepszym punktującym był rozgrywający James Florence z dorobkiem 11 punktów.
Torunianie z pewnością liczyli na to, że więcej w drugiej połowie pokażą Aaron Cel i Bartosz Diduszko, którzy po 20 minutach zdobyli łącznie tylko 8 punktów.
Trzecią kwartę dobrze rozpoczął Damian Kulig, który najpierw trafił za dwa, a chwilę później za trzy punkty.
Dobry moment w trzeciej części gry miał Jakub Garbacz, który w krótkim odstępie czasu trafił dwie trójki.
Przez pewien czas Torunianie grali bez klasycznego rozgrywającego. Tę funkcję pełnił Donovan Jackson, jednak nie był to najlepszy fragment gości. Ostrowianie ponownie odskoczyli na 8 punktów.
Mało minut w tym meczu dostawał Carlton Bragg. Nawet, gdy o zmianę poprosił Damian Kulig, trener Zawadka posłał na parkiet Aleksandra Perkę.
Na trochę ponad 20 sekund przed końcem trzeciej kwarty kolejny raz za trzy trafił Perka, jednak to pozwoliło jedynie na zmniejszenie straty do 10 punktów.
Równo z syreną za trzy punkty trafił Chris Smith, dzięki czemu po trzech kwartach Ostrowianie prowadzili 73:60. Kontuzji w tej akcji doznał James Florence, który opuścił parkiet z grymasem bólu na twarzy.
Gospodarze dominowali pod koszami. Po 30 minutach mieli 32 zbiórki, przy zaledwie 18 Torunian.
W minutę i 40 sekund drugiej kwarty Polski Cukier Toruń zmniejszył stratę do siedmiu punktów. O czas wówczas poprosił trener Majewski.
Na pięć minut i 20 sekund przed końcem meczu kontrę Torunian wsadem zakończył Carlton Bragg i Twarde Pierniki znów traciły jedynie 5 punktów. O kolejną przerwę na żądanie poprosił Łukasz Majewski.
Torunianie kilka razy próbowali dojść rywali na dwa punkty rzutem za trzy. Za każdym razem jednak rzut ten był niecelny.
Na 25 sekund przed końcem meczu po dobrym minięciu punkty spod kosza zdobył Jakub Garbacz i zwiększył przewagę Ostrowian do 7 punktów.
Mecz zakończył się wynikiem 85:80, a więc Twardym Piernikom znów nie udało się przełamać w meczu wyjazdowym. Była to ich siódma porażka w tym sezonie i siódma poza własną halą.
Punkty dla Torunian zdobywali: Donovan Jackson 22, Damian Kulig 19, Aleksander Perka 8, Obie Trotter 7, Bartosz Diduszko 7, Aaron Cel 6, Keyshawn Woods 6, Carlton Bragg 5.