Z pasją do sportu i polityki
Od działalności sportowej po lokalną politykę. Jacek Gajewski łączy sport oraz zaangażowanie społeczne w Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Jak sam mówi, sport oraz aktywność fizyczna to pasje, które są jego oczkiem w głowie. Od wielu lat działa w wielu stowarzyszeniach i klubach.
Byłem prezesem Toruńskiego Stowarzyszenia Żużlowego, zasiadałem w zarządzie Wisły Toruń. Należałem też do grupy, która uruchamiała szkółki piłkarskie Juventusu w Toruniu – mówi Jacek Gajewski. – Przez wiele lat pracowałem w toruńskim klubie żużlowym. Zacząłem ponad 30 lat temu, w latach 1995-98 byłem wiceprezesem zarządu KS Apator. Wtedy robiłem to, co warto zaznaczyć, społecznie. Potem angażowałem się we wspieranie lokalnych imprez sportowych i klubów. Od lat pomagam klubom hokejowym.
O jego zaangażowaniu na tym polu świadczy fakt, iż ściany biura firmy JG Sport, zajmującej się sprzedażą akcesoriów służących miłośnikom sportów motorowych, są pełne pamiątek, takich jak szarfa za wygranie Drużynowych Mistrzostw Polski przez Apator Toruń czy podziękowania za wsparcie w poszczególnych sezonach od szeregu drużyn działających na terenie Torunia. Gajewski włączył się aktywnie także w rozwój siatkówki.
Ze względu na wieloletnią znajomość z Karolem Lejmanem zaangażowałem się w powstawanie zespołu siatkarskiego Anioły Toruń. To jest miejsce, w którym dobrze się czuję, są fajni ludzie, mam nadzieję, że w tym roku awansują do pierwszej ligi – podkreśla. – Wielu kibiców czeka na ten moment. Będzie on dobrym krokiem w przyszłość i sprawi, że siatkówka na długo zagości w Toruniu.
Sport jest dla Jacka Gajewskiego nie tylko hobby, ale pasją, której poświęca sporo czasu oraz energii. Radość sprawia mu przebywanie z ludźmi, którzy mają pomysły oraz nie boją się ich realizować.
Istotna jest także działalność polityczna, którą Gajewski zaczął w 2010 r., po rezygnacji z pracy w Unibaksie. Wówczas klub osiągał świetne wyniki, jak choćby ostatni złoty medal w Ekstralidze w 2008 r. Ze względu na firmę i kwestie rodzinne postanowił wycofać się z drużyny. Okoliczności rozpoczęcia działań politycznych nie były jednak zwyczajne.
Pamiętam dokładnie, że wracałem z wyjazdu zagranicznego i w Warszawie zadzwonił do mnie szef regionu kujawsko-pomorskiego Platformy Obywatelskiej Tomasz Lenz – wspomina Gajewski. – Zapytał, gdzie jestem. Gdy dowiedział się, że na Okęciu, zaproponował, żebyśmy wrócili razem. W trakcie podróży zaproponował mi start w wyborach samorządowych do sejmiku województwa. Powiem szczerze, że nie wiedziałem wówczas, jak wygląda kampania i jak się przygotować, ale po rozmowach zdecydowałem się wystartować. Zdawałem sobie sprawę, że dla osoby, która była bardzo aktywna, ograniczenie się tylko do firmy i rodziny może być niewystarczające i mogę zacząć szukać dodatkowych zajęć. Udało mi się uzyskać dobry wynik, który sprawił, że zostałem radnym.
Dzięki jego pracy i zaangażowaniu wyborcy obdarzyli go zaufaniem także w 2014 r. oraz 2018 r. – Jacek Gajewski jako radny zasiada w Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego już prawie 14 lat. W obecnej, kończącej się kadencji wykorzystuje swoje doświadczenie jako przewodniczący Komisji Sportu i Turystyki. Należy także do Komisji Rewizyjnej oraz Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Reprezentuje też Sejmik podczas różnego rodzaju wydarzeń, takich jak Zgromadzenie Ogólne Związku Województw Rzeczypospolitej Polskiej.
Po wyborze trzeci raz z rzędu Jacek Gajewski postanowił pójść o krok dalej i wstąpić oficjalnie do Platformy Obywatelskiej. Dotychczas był wybierany z jej list, ale nie posiadał legitymacji partyjnej.
Postanowiłem, że jak już się związałem z Platformą, to się oficjalnie zapiszę. Konsternacja niektórych ludzi była dość duża, gdy uczyniłem ten krok – stwierdza Jacek Gajewski. – Dla PO były to niedobre czasy, w notowaniach partia miała poniżej 20 proc. Zaniosłem deklarację do biura regionu na ul. Żeglarską w Toruniu. Niektórzy się dziwili, że zapisuję się w takim momencie do partii, która nie rządzi w kraju i ma niedobre sondaże. Nie było to jednak nic dziwnego. Nie sztuką jest zapisywać się w czasach koniunktury, a dać wsparcie w trudnych momentach.
W październiku 2021 r. Jacek Gajewski objął stanowisko przewodniczącego toruńskich struktur Platformy Obywatelskiej. Choć był nieco zaskoczony propozycją, to udało mu się wygrać wybory i rozpocząć kierowanie partią w mieście.
Ta praca pochłania bardzo dużo energii – zaznacza. – Mierzę się z trudnymi tematami. Podczas kampanii układa się listy, większość ludzi ma swoje ambicje i nie wszyscy mogą być zadowoleni ze swojej pozycji. Są to trudne decyzje, ale podjęliśmy je. Było też ciężko, gdy z powodu pandemii nie mogliśmy się spotykać i aktywnie działać. Myślę jednak, że okres, w którym jestem przewodniczącym, jest dobry. Sporo nowych osób przystąpiło do partii. Regularnie, co dwa miesiące albo nawet częściej, się spotykamy. Organizujemy także spotkania z interesującymi ludźmi. Tworzymy wiele fajnych inicjatyw. Cieszę się, że do partii wstępują także młodzi. Mam nadzieję, że przełoży się to na dobry wynik w wyborach samorządowych i że nadal utrzymamy władzę w województwie kujawsko-pomorskim.
Choć działalność społeczna i polityczna oraz prowadzenie własnej firmy nie pozostawiają już wiele czasu na przyjemności, to Jacek Gajewski znajduje czas na to, by pielęgnować pasję sportową. Lubi przychodzić na różnego rodzaju wydarzenia, takie jak choćby mecze siatkówki czy spotkania żużlowe.
Fundamentem i ostoją jest rodzina – dodaje. – Będąc aktywnym od kilkudziesięciu lat w wielu obszarach, szczególnie w sporcie, gdy weekendy miałem zajęte, a tak było choćby podczas pracy w klubie żużlowym, nie miałem zbyt wiele czasu dla rodziny. Po 2010 r. staram się to nadrabiać. Dzieci są coraz większe, chcę więc poświęcić im tyle czasu, ile się da.
Jak sam przyznaje, nieco zaniedbał w ostatnich latach jazdę na rowerze, choć swego czasu brał udział w Tour de Pologne dla amatorów. Ma nadzieję wrócić do tej aktywności wiosną.
Lubię spotkania z ludźmi, szczególnie z takimi, którzy chcą się ze mną spotykać – mówi Jacek Gajewski. – Mam grupę przyjaciół, którym wierzę i na których mogę liczyć.
Sfinansowano ze środków KKW Koalicja Obywatelska