Z Torunia do Czernikowa szynobusem. Jest plan dla linii kolejowej
Udrożnienie ruchu komunikacyjnego we wschodniej części powiatu jest obecnie jednym z priorytetów, który coraz głośniej wybrzmiewa nie tylko ze strony mieszkańców. Dziś w siedzibie starostwa powiatowego w Toruniu odbyło się spotkanie z udziałem lokalnych samorządowców. Oprócz władz województwa i powiatu, obecni byli prezydent Torunia oraz wójtowie gmin, przez które przebiegać ma trasa szynobusu.
O korkach przy wjeździe z Lubicza do Torunia słyszał już chyba każdy. Problem od lat pozostawał nie do rozwiązania, ale wiele wskazuje na to, że już niedługo się to zmieni. Receptą ma być zmniejszenie ruchu samochodowego na rzecz połączenia kolejowego, obsługującego gminy Lubicz, Obrowo i Czernikowo.
– Prawie połowa mieszkańców powiatu toruńskiego mieszka w tych trzech gminach. Problemy komunikacyjne obserwujemy przez kilkanaście godzin na dobę, szczególnie w godzinach szczytu – mówił po dzisiejszym spotkaniu starosta Marek Olszewski. – Zaproponowaliśmy rozmowy na temat rewitalizacji linii kolejowej, która biegnie równolegle do drogi krajowej i nie jest właściwie wykorzystywana. Jeździ tam mało pociągów, a stacje kolejowe zostały zorganizowane jeszcze przed wojną i zupełnie nie mają znaczenia dla obecnych mieszkańców tych gmin.
– Rozmawiamy nie tylko o linii kolejowej, ale o udrożnieniu komunikacji terenów na wschód od Torunia. Mityczne kroki w Lubiczu denerwują wszystkich, którzy wyprowadzili się kiedyś z miasta, a teraz muszą do niego rano dojechać, a wieczorem wyjechać – mówił obecny na spotkaniu poseł Jan Krzysztof Ardanowski. – Cieszę się z tego spotkania, bo wszyscy uczestnicy zadeklarowali nie tylko moralne wsparcie, ale i konkretne działania ekonomiczne. Zdaję sobie sprawę, że samorządy nie są w stanie przebudować układu drogowego bez udziału skarbu państwa, ale same środki rządowe nie wystarczą. Jest potrzebne zaangażowanie gmin, powiatu i województwa.
Poseł przypomniał o decyzji ministra infrastruktury o dofinansowaniu przebudowy drogi krajowej nr 10 na wysokości Lubicza, ale zaznaczył, że nie może być to jedyne działanie konieczne do rozwiązania problemu. Zadeklarował przy tym, że podejmie się szukania środków w ministerstwie infrastruktury również na uruchomienie szynobusu.
– W trakcie spotkania doszliśmy do wniosku, że by rozwiązać wszystkie problemy komunikacyjne w tym rejonie, trzeba podejść do problemu całościowo. Trzeba rozmawiać o przywróceniu i zwiększeniu ruchu na linii kolejowej, ale także podjąć szeroko zakrojone działania na rzecz omówienia ruchu kołowego – podkreślał wicemarszałek województwa Zbigniew Sosnowski.
Jak podkreślał poseł Jan Krzysztof Ardanowski, linia kolejowa przebiegająca przez gminy Lubicz, Obrowo i Czernikowo może być doskonałym uzupełnieniem ruchu, bo na ich terenie między drogą krajową nr 10 a torami powstają największe osiedla. To z kolei wiązałoby się z powstaniem nowych stacji kolejowych, a przy nich parkingów, by zachęcić do zostawiania na nich samochodów i przesiadania się do szynobusu.
– Dzisiejsze spotkanie napawa mnie optymizmem, że ta kosztowna inwestycja rozwiąże szereg problemów komunikacyjnych gminy Obrowo, a także gmin sąsiednich – mówił wójt gminy Obrowo Andrzej Wieczyński.
– Według obliczeń z 2016 r. z trasy mogłoby korzystać około 5 tys. osób, ale od tego czasu liczba mieszkańców niektórych gmin niemal się podwoiła. Mówimy więc o 6, 7, a może nawet 8 tys. pasażerów w ciągu doby. To bardzo dużo i wymaga kursu z dużą częstotliwością – dodawał Marek Olszewski.
Najpierw województwo zamierza przywrócić ruch pociągów na trasie Toruń – Sierpc. Pod koniec miesiąca na trasę mają wyjechać łącznie 3 pary pociągów – rano, popołudniem i wieczorem.
– Covid sprawił, że samorząd województwa w 2020 r. zawiesił ruch kolejowy na tej trasie. Praktycznie nie było chętnych, by dojeżdżać do Torunia pociągiem. Dziś sytuacja lekko się zmienia. Nadal mamy do czynienia z pandemią, ale mamy też wyraźne oznaki ożywienia, więc po konsultacjach społecznych samorząd województwa postanowił przywrócić ruch kolejowy na odcinku między Toruniem a Sierpcem – zapowiedział wicemarszałek Zbigniew Sosnowski.
– Do naszego miasta najtrudniej dojechać od strony wschodniej – mówił z kolei prezydent Michał Zaleski. – Dziś marszałek mówi o trzech parach pociągów. Docelowo ma być trzydzieści. Trzeba pamiętać, że nie są to rozwiązania na za miesiąc czy pół roku. To rozwiązania wymagające od 2 do 5 lat, a także środków finansowych.
W ciągu najbliższych 3 tygodni ma się odbyć kolejne spotkanie samorządowców w tej sprawie. Mają na nim zostać omówione bardziej szczegółowe rozwiązania.
– W pierwszym tygodniu lutego odbędzie się merytoryczne spotkanie dotyczące zwiększenia ruchu i modernizacji linii kolejowej nr 27. Samorząd województwa wziął na siebie zorganizowanie spotkania z udziałem tych samych partnerów – dodawał wicemarszałek.