Zapraszał na plebanię, „badał” wahadełkiem, później dotykał krocza
Byli ministranci z Kaszub w 2013 r. zarzucili jednemu z księży z parafii diecezji toruńskiej wykorzystywanie seksualne. Te zdarzenia miały miejsce w latach 80. W ciągu 10 dni od opublikowania mapa pedofilii w Kościele została otwarta 2 mln razy. W tym czasie do jej twórców wpłynęło 300 nowych zgłoszeń.
W internecie opublikowana została mapa pedofilii w polskim Kościele. Oznaczono na niej trzy punkty z Torunia i powiatu toruńskiego. W ciągu 10 dni od opublikowania mapa otwarta została 2 mln razy. W tym czasie wpłynęło do jej twórców 300 nowych zgłoszeń.
Każdy punkt na mapie jest symbolem wielkiej, milczącej tragedii. Do Fundacji „Nie lękajcie się” wciąż napływają nowe zgłoszenia. Złamanie tematu tabu dało odwagę tym, którzy byli molestowani nawet kilkadziesiąt lat temu. Dla osób pracujących nad mapą każde takie zgłoszenie jest niezwykle ważne. Nawet jeżeli dzwoni 70-letnia kobieta.
– Mapa ma być punktem wyjścia do pokazania skali problemu – podkreśla Joanna Scheuring-Wielgus, współtwórczyni projektu. – W ciągu 10 dni od jej publikacji napłynęło do Fundacji kolejnych 300 zgłoszeń. Na samym początku zaznaczyliśmy 59 punktów dotyczących przypadków seksualnego wykorzystywania nieletnich przez księży, skazanych prawomocnymi wyrokami. Kolejne kilkadziesiąt to doniesienia medialne o takich przypadkach oraz świadectwa ofiar, przekazane nam telefonicznie lub mailowo.
W powiecie toruńskim na mapie udokumentowany został jeden przypadek molestowania seksualnego księdza z parafii pw. Miłosierdzia Bożego i Świętej Faustyny w Toruniu. Katecheta oskarżony został o molestowanie gimnazjalistek. Kuria biskupia otrzymała także od jednego z parafian prośbę o wyjaśnienie, czy ksiądz wraz ze świeckim pracownikiem kościoła dopuszczał się tzw. innych czynności seksualnych na nieletnich. Dowodami w tej sprawie miały być rozmowy telefoniczne i zapisy konwersacji z komunikatora internetowego.
Dwa kolejne zgłoszenia, z Chełmży i Torunia, opublikowane na mapie dotyczą poszkodowanych, którzy zgłosili się do Fundacji „Nie lękajcie się”. Jak zaznaczono na stronie, osoby te jako dzieci lub osoby małoletnie padły ofiarą przemocy seksualnej ze strony duchownego. Zdarzenia mogą dotyczyć zarówno ostatniej dekady, jak i czasu odleglejszego.
Kolejny przypadek. Byli ministranci z Kaszub w 2013 r. zarzucili jednemu z księży z parafii diecezji toruńskiej wykorzystywanie seksualne. Zdarzenia miały miejsce w latach 80. Według ich relacji duchowny zapraszał na plebanię, „badał” wahadełkiem, później dotykał krocza i masturbował.
Fundacja każdą taką informację skrupulatnie weryfikuje, często spotykając się ze zgłaszającym. Jeżeli ofiara wyraża zgodę, a sprawa jest stosunkowo świeża, powiadamiana zostaje prokuratura. Częściej jednak zdarza się, że ofiary duchownych chcą o traumie sprzed lat tylko lub aż opowiedzieć, wyrzucić to z siebie.
Ile przypadków molestowania przez księży zostało oficjalnie zgłoszonych?
– W ostatnim czasie podobnych zdarzeń nie kojarzę, jednak muszę podkreślić, że jako policja nie gromadzimy takich informacji z podziałem na wykonywane przez sprawców zawody – podkreśla podinsp. Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Do sprawy publikacji mapy odniosła się w oficjalnym komunikacie diecezja toruńska.
– Nie ma u nas tolerancji dla osób duchownych, które dokonują jakichkolwiek przestępstw, a tym bardziej przestępstw pedofilii – tłumaczy rzecznik ks. Paweł Borowski. – Osoby duchowne dopuszczające się tego typu przestępstw podlegają przepisom prawa polskiego oraz restrykcyjnemu prawu kościelnemu. Wobec wszystkich zgłoszonych dotąd aktów oskarżenia prowadzone były postępowania. Rozpatrujemy wszystkie przypadki, które zostają oficjalnie zgłaszane.
Diecezja poinformowała także o prowadzonych szkoleniach w kwestii odpowiedniego zachowania osób duchownych wobec małoletnich. Zgodnie z zaleceniami Konferencji Episkopatu Polski przygotowują również „Normy ochrony dzieci i młodzieży oraz zasady praktyk duszpasterskich w diecezji toruńskiej”, a posiadane przez biskupa dane statystyczne dotyczące pedofilii przekażą Konferencji Episkopatu Polski.
O problemie wykorzystywania seksualnego nieletnich przez księży w swoim najnowszym filmie opowiedział także Wojciech Smarzowski. „Kler” przełamał tabu, inicjując ogólnospołeczną dyskusję.
– Wierzę, że „Kler” jest w stanie ośmielić do poważnych, dojrzałych rozmów na temat roli kościoła w życiu publicznym, ale też do szukania rozwiązań na przeciwdziałanie ukazanym na ekranie problemom w różnego typu instytucjach, nie tylko kościelnych – komentuje krytyk filmowy Radosław Osiński. – Film powinien też skłonić do refleksji, czy my sami mamy odwagę mierzyć się z naszymi słabościami? Czy jesteśmy zdolni do współczucia i przebaczenia?
Czy „Kler” był potrzebny? Odpowiedzią z pewnością jest sukces artystyczny i frekwencyjny filmu, a nade wszystko wywołanie przez niego reakcji i inicjatyw świadczących o słuszności podjęcia takiego tematu. W niedalekiej przyszłości będzie on kontynuowany, zarówno w działaniach Fundacji „Nie lękajcie się”, jak i w instytucjach kościelnych.
– Mapa w dalszym ciągu będzie aktualizowana – dodaje posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. – Jesteśmy przygotowani na ewentualne roszczenia ze strony duchownych, stąd współpracujemy również z prawnikami. Swoją pomoc oferują nam także sami księża.
Finalnie projekt doprowadzić ma do powstania komisji wspierającej walkę z przestępczością seksualną wśród osób duchownych. – W lutym 2019 r. zamierzamy pojechać do Watykanu i o sytuacji, którą pokazuje mapa, chcemy bezpośrednio opowiedzieć papieżowi Franciszkowi – podsumowuje jej współtwórczyni. – Z pewnością tak tematu nie zostawimy.