Wkłada domaciczna na NFZ. W Toruniu graniczy to z cudem
Założenie oraz ściągnięcie wkładki domacicznej jest zabiegiem refundowanym przez NFZ – w teorii. W praktyce lekarze odmawiają założenia spirali na NFZ, a chcące skorzystać z darmowej usługi pacjentki słyszą podszyte pretensją „Nie rodziła pani, a chce wkładkę?!”. Nie inaczej jest w Toruniu. Na 14 placówek NFZ wkładkę realnie na fundusz można założyć… w 1. Z danych NFZ-u wynika, że od stycznia do września 2022 r. w Toruniu założono 3 wkładki. Słownie: trzy.
Rozporządzenie ministra zdrowia z 2013 r. jasno wskazuje, że jedyne za co pacjentka musi zapłacić to sama wkładka – jej koszt waha się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, w zależności czy jest to spirala hormonalna czy miedziana. Te najpopularniejsze można kupić za mniej niż 50 zł. Założenie i ściągnięcie wkładki jest natomiast refundowane w ramach NFZ – żadna pacjentka, chcąca skorzystać z darmowego założenia spirali, nie może zostać odesłana z kwitkiem. Niestety, w większości przypadków właśnie tak się dzieje.
– Wkładkę domaciczną na NFZ zakładam 5 lat temu i teraz kończy się jej ważność, dlatego chciałam zarejestrować się na wymianę. W Centrum Medycznym OLK-MED powiedzieli mi, że takiej procedury nie wykonują. Usiłowałam się dowiedzieć dlaczego, w odpowiedzi usłyszałam: Nie, bo nie. W Miejskiej Przychodni Specjalistycznej powiedziano mi, że nie mają warunków do przeprowadzenia takiej procedury. Na pytanie: jakie to warunki, nie potrafili odpowiedzieć. Gdziekolwiek nie dzwoniłam, spotykałam się z odmową – opowiada jedna z mieszkanek z Torunia, prosząca o anonimowość. – Ostatecznie udało mi się zarejestrować, ale wcześniej mam odbyć rozmowę z panią doktor. Nie wiem, na czym będzie polegać ta rozmowa, doktor będzie mnie przekonywać, żebym nie zakładała spirali?
Czy w Toruniu można założyć spiralę na NFZ?
Okazuje się – jak donosi Toruńska Brygada Feministyczna – że z 14 toruńskich placówek, które znajdują się na liście NFZ, tylko 1 wykonuje świadczenie założenia spirali faktycznie na NFZ. Pozostałe placówki odmawiają. Powód?
– Nie bo nie, to najczęstszy argument. Inne powody to brak warunków do wykonania świadczenia. Jedna z mieszkanek usłyszała np., że powinna się najpierw spotkać z lekarzem na pogadankę o zagrożeniach, płynących z założenia spirali… Absurd goni absurd, tak nie może być – komentuje Agata Chyżewska-Pawlikowska z Toruńskiej Brygady Feministycznej.
Statystyki NFZ nie pozostawiają złudzeń, co do poziomu dostępności tego świadczenia w Toruniu. Od stycznia do września 2022 r. wkładek domacicznych na NFZ w Toruniu założono 3. Nie wiemy co prawda, jakie jest zainteresowanie tego typu usługą, ale biorąc pod uwagę, że liczba mieszkanek Torunia w wieku 20-60 lat przekracza 60 tys., można się spodziewać, że większe niż 3.
Posłowie i radni z Torunia interpelują
Tego typu problemy są niestety charakterystyczne nie tylko dla Torunia. Tematem zainteresował się m.in. poseł Tomasz Lenz, który 24 stycznia wystosował interpelację w sprawie dostępności antykoncepcji w formie wewnątrzmacicznej wkładki antykoncepcyjnej do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Tomasz Lenz podaje, że w 2018 r. wykonano jedynie 9,2 tys. procedur założenia wkładki na NFZ – na 9 mln kobiet w wieku reprodukcyjnym. Wskazuje to na wyraźne trudności z dostępem do gwarantowanych, bezpłatnych świadczeń.
– Docierają do mnie sygnały od pacjentek, które skarżą się, iż zdecydowana większość poradni nie dość, że nie informuje ich o możliwości wykonania tej procedury nieodpłatnie już na samym etapie rejestracji do lekarza ginekologa, ale wręcz poprzez odmowy lub pobieranie opłat, faktycznie uniemożliwia skorzystanie z bezpłatnego świadczenia – argumentuje poseł Tomasz Lenz.
Interpelacja zawiera pytania m.in. o statystki odmów lub pobierania opłat w przypadku, gdy pacjentka sama zwraca się o prośbę wykonania zabiegu. Sprawą zainteresowała się także radna Margareta Skerska-Roman, wysyłając 26 stycznia interpelację do prezydenta miasta Torunia Michała Zaleskiego. Podpisali się pod nią także Bartosz Szymański oraz Krystyna Żejmo-Wysocka.
– Kobiety już na etapie rejestracji do poradni ginekologicznej informowane są, że ta procedura nie jest wykonywana, bo np. lekarz nie ma warunków lub po prostu jej się nie przeprowadza. Z informacji otrzymanych z NFZ wynika, że działanie takie może być podstawą do nałożenia na placówkę kary, a w skrajnych przypadkach skutkować może rozwiązaniem umowy na świadczenie tych usług w ramach umowy z NFZ – czytamy w interpelacji toruńskich radnych.
Radni pytali prezydenta m.in. o statystyki odmów w Miejskiej Przychodni Specjalistycznej i ich powody, liczbę takich procedur wykonanych w 2022 r. i sposób, w jaki MPS realizuje obowiązek informowania pacjentek o prawie do bezpłatnego założenia i usunięcia wkładki domacicznej. Na odpowiedź prezydenta czekamy, tymczasem Toruńska Brygada Feministyczna sugeruje, że jeśli nie wiadomo o co chodzi – to chodzi o pieniądze.
– Wyjęcie i założenie wkładki u ginekologa prywatnie to koszt od 800 zł do 1500 zł. Jest to spora suma. To nie koniec ciekawostek, związanych z wkładkami antykoncepcyjnymi. Ponieważ refundacja dotyczy tylko świadczenia założenia i wyjęcia, pacjentka musi otrzymać na wkładkę receptę i wykupić ją samodzielnie. Okazuje się, że lekarze mają specjalną cenę na zakup wkładek, które daje im firma farmaceutyczna – jest to cena dużo niższa niż dla pacjentki. Szok, prawda? Nie dość, że lekarze łamią prawo odmawiając pacjentce świadczenia na NFZ, to jeszcze na tym zarabiają – czytamy na stronie Brygady.
Jak walczyć z placówką, która odmówiła zabiegu?
Co zatem może zrobić pacjentka, która spotka się z takimi praktykami punktów medycznych? Może – jeśli lekarz odmówi założenia wkładki na NFZ – żądać pisemnej odmowy z uzasadnieniem, które razem ze skargą należy złożyć w wojewódzkim oddziale NFZ. Warto także powołać się na pismo NFZ z 2019 r., które zapowiada kary finansowe za bezprawne odmowy. Lekarz może odmówić założenia wkładki tylko i wyłącznie z przyczyn medycznych – a więc po przeprowadzeniu dokładnego wywiadu z pacjentką i badania ginekologicznego. Przeciwskazania dotyczą m.in. chorób nowotworowych narządów rodnych czy piersi, występowania mięśniaków macicy, wad w budowie macicy czy niedawno przebytych chorób wenerycznych. Wniosek o wszczęcie postepowania można także skierować do Rzecznika Praw Pacjenta.
Szczegóły postępowania w przypadku bezprawnych odmów i lista placówek NFZ, które mają obowiązek wykonać zabieg bezpłatnie, dostępne są na stronie Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA.