71-latek przez 8 godzin sprzątał jedną z uliczek na Wrzosach. Nikt nie chciał mu pomóc
Niewielka alejka biegnąca przy płocie Zespołu Szkół Muzycznych w Toruniu jeszcze do niedawna wyglądała na zaniedbaną. Porozrzucanymi wokół śmieciami nikt się nie interesował. Z wyjątkiem pana Stanisława, 71-latka, który postanowił nie czekać, aż ktoś zainteresuje się stanem chodnika, tylko sam zakasał rękawy i go posprzątał. Po sobie zostawił tabliczkę, która wywołała niemałe poruszenie.
71-letni Stanisław Blumkowski mieszka na Wrzosach. Swoją okolicę zna bardzo dobrze, a niewielką odnogą ul. Storczykowej przechodził nierzadko. Miejsce to jednak było bardzo zaśmiecone i nikt nie kwapił się, by zrobić z nim porządek. Pan Stanisław postanowił więc działać. Przez 8 godzin zbierał śmieci i porządkował zieleń, by – jak sam mówi – było ładnie.
– Bałagan był od dłuższego czasu. Śmieci były porozrzucane wzdłuż uliczki, ludzie wyrzucali ich coraz więcej i więcej. Puszki po piwie, butelki, papiery, kartony – wszystko tu było. A skoro i tak było zaśmiecone, to nikt nie miał oporów, żeby dorzucać coś od siebie – mówi w rozmowie z nami Stanisław Blumkowski. – Między płotem a chodnikiem jest jeszcze kilkudziesięciocentymetrowy pas ziemi. Wszystko tam zarastało, zielsko, krzaki. Tam również posprzątałem, popodcinałem gałęzie, zrobiłem porządek. Wcześniej dwie osoby miałyby problem, by przejść tu obok siebie. Teraz jest ładne przejście.
Sprzątał sam, bo nikt nie chciał pomóc
Na sprzątaniu 71-latek spędził cały dzień. Robił to sam, bo mimo próśb nikt nie chciał mu pomóc. Niektórzy nie mieli czasu, inni mówili, że to zadanie dla miejskich służb. Pan Stanisław nie chciał jednak czekać.
– Kilka miesięcy temu zgłosiłem jedną sytuację do MZD. Była to zupełnie inna sprawa, ale nie doczekałem się rezultatu. Jeżeli będziemy obarczać wszystkim Urząd Miasta, to niczego się nie doczekamy. To kosztuje czas, więc zrobiłem to własnymi rękoma, w czynie społecznym – wyjaśnia. – Próbowałem poprosić o pomoc przy sprzątaniu, ale chętnych nie było. To jak z obiadem – każdy chciałby go zjeść, ale nie ma komu go zrobić.
Ludzie pisali z całej Polski
Posprzątana uliczka szybko przykuła uwagę mieszkańców. Tym bardziej że pan Stanisław postanowił zostawić po sobie ślad. Na płocie pobliskiej szkoły wywiesił tabliczkę, na której krótko opisał, dlaczego zdecydował się na zaprowadzenie porządku własnymi rękoma.
– Karton dostałem od kolegi, kupiłem dwa pisaki i napisałem swoją wiadomość. Może dzięki temu ktoś zauważy, że nie trzeba czekać, tylko samemu można zrobić coś dobrego wokół siebie – dodaje 71-latek.
Zdjęcie tabliczki obiegło internet, a jako że pan Stanisław zostawił na niej swój numer telefonu, zaczęły do niego spływać wiadomości z podziękowaniami i gratulacjami.
– Ludzie pisali z całej Polski, a niektórzy nawet z zagranicy. To miłe, że moja praca została zauważona, dzięki temu człowiek czuje się potrzebny, doceniony. Odezwały się do mnie też dwie toruńskie grupy harcerzy i Stowarzyszenie Wędka. Mówili, że jeśli będzie jeszcze taka akcja, to mogą mi pomóc. Cieszę się, że pokazałem innym, że można. Że jak się z czegoś korzysta, to trzeba o to dbać, a niekoniecznie czekać, aż inni to zrobią – mówi pan Stanisław.
Niewielka uliczka już nie straszy przechodniów. 71-latek liczy, że taki stan się utrzyma i jego całodzienna praca nie pójdzie na marne.
co za dzban
19 września 2022 @ 12:46
aaaa a ty nic nie rozumiesz, system podatkowy ahhaha
aaaa
18 września 2022 @ 18:11
Panie Blumkowski. Narobił sie pan niepotrzebnie bo za miesiac znow bedzie tak samo.
Sprzatanie smieci to zadanie urzedu, po to placimy podatki i po to sa sluzby miejskie. Rozumie pan system podatkowy i jego cele?