Skip to content

2 komentarze

  1. Mieszkanka
    20 marca 2024 @ 13:12

    Jestem mieszkanką Wrzosów od 44 lat i nigdy tzw. wrzosowisko nie było miejscem spacerów i rekreacji dla okolicznych mieszkańców. W latach 80- tych było to pole położone pod lasem, użytkowane rolniczo przez pierwotnych właścicieli tych terenów. W miarę rozwoju osiedla i przybywania mieszkańców dziczejący teren, pozbawiony jakiejkolwiek opieki, stał się miejscem do wyprowadzania psów. Dla wielu mieszkańców jest do chwili obecnej także wysypiskiem odpadów ogrodowych, budowlanych itp. Miejsce było i jest chętnie odwiedzane przez amatorów spożywania alkoholu na świeżym powietrzu – tak przez dorosłych, jak i młodzież. Aktualnie jest to w dalszym ciągu wyprowadzalnia dla psów, zaminowana ich odchodami, Grupa samozwańczych obrońców wrzosowiska zmanipulowała w te sprawie niektórych mieszkańców. Rzekomo bezcenna łąka to po prostu perzowisko i wspaniała wylęgarnia kleszczy. Jest oczywistym przekłamaniem, powszechne poparcie mieszkańców w obronie tego miejsca. Nawet zebranie ok. 1600 podpisów w tej sprawie to głos tylko 10 % mieszkańców Wrzosów. Na osiedlu nie brakuje zieleni, wystarczy popatrzeć na imponujące ogrody wokół domów. I nie mam żadnej niechęci wobec psów, ale wiele zastrzeżeń do właścicieli zwierząt.

    Odpowiedz

    • Mieszkaniec
      8 września 2024 @ 01:47

      Jestem mieszkańcem Wrzosów od prawie 43 lat.
      1) Wrzosowisko jest i było miejscem spacerów i rekreacji, absolutnie; na przykład – funkcjonowała tu górka służąca dzieciom do zabawy, choćby do jazdy na sankach. Sam się bawiłem na przestrzeni dekad, toteż pisze Pani nieprawdę. Mam nagrania wideo stosowne, a i przykładów współczesnych nie brakuje.
      2) Patologie można mitygować poprzez dbanie o teren tenże; jeżeli w domu jest brudno to można posprzątać, a nie od razu burzyć dom… A propos – entuzjaści alkoholu piją w lasach Barbarski, to co – wytniemy te lasy…? Bo i śmieci także są tam wyrzucane… To już mamy dwa powody wycięcia lasów Barbarki…
      3) Pani jest samozwańczym wrogiem Wrzosowiska, i manipuluje Pani ludźmi takimi komentarzami.
      4) Miejsce jest powszechnie popierane przez mieszkańców, a 1600 osób to tylko próbka, albowiem nikt nie pytał wszystkich mieszkańców. Dwa przykłady: „Wrzosowisko” otrzymało pierwszą lokatę „Gazety Wyborczej” na ulubione miejsce zielone w Toruniu; przeprowadzono też profesjonalną ankietę oficjalną, zawodowo opracowaną naukowo, jasno ukazującą bardzo duże poparcie dla „Wrzosowiska”.
      5) Na osiedlu brakuje zieleni ogólnodostępnej i gabarytowej; prywatne ogrody są nieduże z zasady, absolutnie nie ma tam miejsca na aktywność szerzej rozumianą; spacer od płotu do płotu w ogródku to nie to samo co spacer po terenie kubaturowym.
      6) Cóż, psy mają swoje potrzeby, owszem – jeżeli więc teren zielony zniknie, to będzie Pan miała „zaminowane” ulice; jest Pani pewna, że tak będzie lepiej?:) A poza tym – w przyrodzie następuje błyskawiczny rozkład materii organicznej, nie ma problemu większego. Trudno – to jest miasto jednak, i mimo wszystko tłok funkcjonuje z natury rzeczy, cóż poradzić… Usuwanie zieleńców nie pomoże w kwestii psiej, a tylko znacznie pogorszy sytuację…
      7) Kleszcze – wspaniały argument; na wszelki wypadek wytnijmy lasy Barbarki – i przy okazji puszczę Białowieską – no bo przecież tam wszędzie są kleszcze… A propos – kleszcze są także w ogrodach prywatnych, które Pani raczy tak zachwalać…

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *