Zielony Toruń o wycince na cmentarzu przy Antczaka: Sprawa jest bulwersująca
17 drzew zostanie wyciętych na cmentarzu przy ul. Antczaka w Toruniu. Wycinki już się rozpoczęły i mają związek z budową chodnika i naprawą ogrodzenia – projektami, realizowanymi w ramach Budżetu Obywatelskiego. Swoje oburzenie wyraził m.in. Zielony Toruń, a internauci grzmią „Jakim trzeba być wstrętnym człowiekiem, aby takiego zniszczenia dokonywać?”.
Zielony Toruń, apolityczny ruch społeczny działający na rzecz zrównoważonego rozwoju Torunia, poinformował w mediach społecznościowych o wycince drzew na cmentarzu przy ul. Antczaka, podlegającym pod parafię pw. św. Jakuba Apostoła. Parafia uzyskała co prawda zgodę na wycinkę 17 drzew, ale – jak podaje toruńska organizacja – w ramach naprawy płotu i budowy chodnika, którą to inwestycję mieszkańcy wybrali w głosowaniu do Budżetu Obywatelskiego.
– Sprawa jest bulwersująca z kilku względów. Po pierwsze w ramach Budżetu Obywatelskiego wycinane są drzewa. Naszym zdaniem jest to działanie niedopuszczalne. Po drugie, drzewami na cmentarzu parafia w ogóle się nie zajmuje i nie dba o nie. Są zaniedbane i obumierają przez olbrzymią ilość jemioły – argumentuje Zielony Toruń.
Organizacja wskazuje także na nieporządek na cmentarzu, mający być wynikiem kolejnych zaniedbań parafii.
– Parafia w ogóle nie interesuje się cmentarzem i nie dba o porządek, czego dowodem jest nie tyle stan ogrodzenia, co hałdy śmieci zalegające na cmentarzu w każde ważne dla mieszkańców święta. Wszyscy także pamiętamy tajemniczy pożar wcześniej zdewastowanej, zabytkowej kaplicy na tym cmentarzu. Ten post to głos wołającego na puszczy, ponieważ dobrze wiemy, iż klęczący u biskupiego pierścienia prezydent nie kiwnie palcem w obronie tych drzew – dodaje Zielony Toruń.
Wycinka drzew może stanowić także problem w kontekście rozpoczętego sezonu lęgowego ptaków.
– Jesteśmy ciekawi ekspertyzie ornitologicznej tych drzew i krzewów, a także informacji, co stało się z kotami zamieszkującymi ukrytą tam budkę. Dajemy urzędnikom 7 dni na odpowiedź. Potem będzie pytał prokurator – podsumowuje Zielony Toruń.