Azyl dla królików apeluje: bierzcie odpowiedzialność za swoje zwierzęta!
Po raz kolejny do Azylu dla Królików trafiło zwierzę, które miało wcześniej dom i było bezpieczne. Niestety jego historia pokazuje smutną prawdę, że nawet najbardziej kochany pupil może dla niektórych stać się problemem.
– Nasza cierpliwość każdego dnia wystawiana jest na ogromną próbę ale wszystko ma swoje granice – komentują ze smutkiem pracownicy Azylu dla Królików. – Ludzie! Zacznijcie w końcu brać odpowiedzialność za swoje życie i życie tych, którymi w pewnym momencie postanowiliście się zaopiekować. Po tylu latach działalności naprawdę nadal trudno nam uwierzyć w to, że dopiero latem, tuż przed wakacjami nagle pogarszają się Wasze problemy rodzinne, finansowe, nasila Wam się alergia albo co gorsza i to już wcale nie jest śmieszne – właśnie w tym okresie musicie pilnie wyjechać, w zasadzie to już za 2 dni! I nagle przypomniało Wam się, że od kilku lat macie królika i nagle musicie go oddać.
To historia Pieszczoszki sprawiła, że pojawił się ten apel. 7-letnia niewykastrowana samica, z problemami stomatologicznymi do tej pory miała dom, jednak trafiła do Azylu. Została ofiarą ludzkiej bezmyślności, kiedy według swoich opiekunów stała się ciężarem. W zasadzie nie ma już szans na adopcję.
– Jeśli już się decydujecie na zwierzęta, wykastrujcie, leczcie gdy są chore, dbajcie o nie, nie bierzcie więcej niż was stać – kontynuują apel aktywiści. – Jak już będziecie musieli je oddać, to zdrowemu, wykastrowanemu, zadbanemu królikowi będzie dużo łatwiej znaleźć nowy dom. Zdecydowana większość osób oddających króliki z byle powodu doskonale zdaje sobie sprawę z przepełnienia takich miejsc jak nasze. Ale mają to gdzieś. Bo my od tego jesteśmy i to my musimy rozwiązać ich „problem”. I oczywiście, że sobie poradzimy, jak zawsze. Pytanie tylko jakim kosztem.