Bóbr zamieszkał na toruńskiej Martówce [NAGRANIE]
Do niedawna taki widok był nie do wyobrażenia. Bóbr spokojnie przechadzający się w granicach miasta. Sylwester Jankowski, znany toruński aktywista proekologiczny, nagrał na toruńskiej Martówce okazałego osobnika, który raczył się młodymi gałązkami.
Mamy w Toruniu lisy, dziki, sarny i mamy też bobry. Na brzegach Wisły żyją praktycznie od zawsze, więc ślady po ich żerowaniach w tamtych miejscach to nic nowego. Kilkanaście lat temu pojawiły się też na Martówce, co nie do końca podoba się urzędnikom miejskim odpowiedzialnym za kształtowanie krajobrazu. Wiadomo bowiem, że bóbr obgryza korę, a czasem i powali drzewo, kiedy przygotowuje się do zimy. Mi osobiście coś takiego nie przeszkadza, ale na swój sposób rozumiem urzędników, którzy muszą realizować swoje zadania. W tym miejscu, na Martówce, bobry nie budują żeremi, lecz kopią nory, które co jakiś czas się zapadają. Sugerowałem też jakiś czas temu, żeby zapewnić bobrom w tym miejscu swoich McDonald’s, czyli nasadzić sporo wierzb, dzięki czemu ograniczone zostanie obgryzanie przez bobry kory innych drzew – mówi Sylwester Jankowski.
Bobry to gryzonie, które nie zapadają w sen zimowy. Od jesieni pracowicie gromadzą zapasy jedzenia pod wodą, która zimą działa niczym lodówka, dzięki czemu przez całą zimę mają dostęp do świeżego pokarmu. Bobry swoje „spiżarnie” zakładają w w pobliżu wyjścia z żeremia lub nory. Te pracowite zwierzęta potrafią zgromadzić nawet 80 gatunków roślin drzewiastych – przede wszystkim topól i wierzb oraz soczyste korzenie i kłącza roślin wodnych takich jak: kosaciec żółty, trzcina pospolita, grążel żółty czy grzybień biały. Wielkość magazynów zależy od liczebności rodziny i rodzaju akwenu. Na nizinach jego wielkość może się wahać od 5 do 19 m3, a na jednego bobra przypadać od 1,1 do 4,5m3 zapasów. W górach obserwowano magazyny, które osiągały 25 m3, co było zapewne spowodowane większą surowością zim. Istnieją również doniesienia o istnieniu magazynów wielkości nawet 70 m3. W Bieszczadach zdarzało się, że bobry podbierały robotnikom leśnym wałki wierzby ułożone w stosy, a na Pojezierzu Brodnickim potrafiły zebrać plon buraka cukrowego z 25 arów powierzchni i zmagazynować to wszystko w norach.