Psy bez smyczy w Toruniu. „To znany problem”
Coraz częściej na spacery wyprowadzane są psy bez smyczy – alarmują mieszkańcy Torunia. Jeden z puszczanych luzem czworonogów zaatakował niedawno naszą czytelniczkę i boleśnie ją ugryzł. Kobieta jest w ciąży. „Pogryzienia przez psy nieprowadzone na smyczy są niestety dość powszechne”, mówi Hanna Zielińska, behawiorystka psów. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że trzymanie zwierzęcia na smyczy to obowiązek.
Do niepokojącego zdarzenia doszło we wtorek 10 września po południu na leśnym terenie spacerowym przy ul. Polnej w Toruniu.
– Byliśmy na spacerze. Spotkaliśmy panią z psem bez smyczy. Pierwsze, co ten pies zrobił, to zaczął biec w naszą stronę. Zaczęłam krzyczeć. Jestem w ciąży, więc bardzo się przestraszyłam. Pies mnie ugryzł. Właścicielka psa w ogóle nad nim nie panowała, próbowała go przywołać, ale on jej nie słuchał. Kobieta tłumaczyła, że pies ma stany lękowe, a ja zaczęłam krzyczeć i dlatego mnie zaatakował – opowiada Magda*, mieszkanka Torunia.
Problem powszechnie znany
Hanna Zielińska, behawiorystka i trenerka psów, praktykująca w Toruniu jako „DOGadana”, podkreśla, że „jedną z najważniejszych zasad bezpiecznego spaceru z psem jest niepuszczanie luzem psa, który nie jest odwoływalny, czyli nie reaguje na przywołanie właściciela”.
– Niektóre psy z zaburzeniami lękowymi czasem reagują bardzo impulsywnie na nieoczekiwane bodźce, co może prowadzić do nieprzewidywalnych zachowań, takich jak warknięcie, kłapnięcie zębami, naskoczenie na psa lub człowieka i ostatecznie do ugryzienia. Dlatego w takich przypadkach obowiązek trzymania psa na smyczy jest tym bardziej istotny! Smycz nie tylko chroni otoczenie, ale także zapewnia opiekunowi kontrolę nad psem i ogranicza możliwość kontaktu bezpośredniego z bodźcami, które mogą wywołać lęk – tłumaczy Hanna Zielińska.
„Właściciele psów z zaburzeniami lękowymi często nie zdają sobie sprawy z odpowiedzialności, jaka na nich spoczywa. Pies lękowy może reagować agresją w sytuacjach, które dla innych psów byłyby neutralne, dlatego nieprowadzenie takiego psa na smyczy jest zdecydowanie niewłaściwe”, dodaje behawiorystka. Ugryzienie nie zostało oficjalnie zgłoszone na policję.
– Nie wzięliśmy żadnych namiarów na właścicielkę psa, byłam spanikowana i w emocjach nie pomyślałam o tym. Nie łudziłam się, że ta pani zostanie namierzona przez policję bez żadnych danych, dlatego nie zgłosiłam zdarzenia. Rozmawiałam jednak z dzielnicowym. Opowiedziałam mu o całej sytuacji i poprosiłam o patrolowanie okolicy. Powiedział, że psy bez smyczy to problem powszechnie znany w Toruniu, ale trudno coś z nim zrobić – kontynuuje Magda.
Pies poranił Magdę do krwi. Kobieta od razu pojechała na pogotowie. Otrzymała szczepionkę przeciwko wściekliźnie i tężcowi. Medyczne nic poważnego się nie stało, ale nie każdy ma tyle szczęścia. Szacuje się, że do zakażeń dochodzi w 30 proc. przypadków pogryzień przez psa, a najgroźniejsze powikłania to m.in. tężec, zakażenia ropne i posocznica [za: Ewa Pawlikowska, grzecznipodopieczni.pl].
Psy bez smyczy. To wbrew prawu
– Tego samego dnia spotkaliśmy jeszcze kilka innych osób, które wyprowadzały swoje psy bez smyczy. Każdej z nich zwracaliśmy uwagę, ale zawsze w odpowiedzi słyszeliśmy, że „pies jest spokojny i nie ma takiej potrzeby” – dodaje Magda z Torunia.
Okazuje się jednak, że bez względu na to, czy potrzeba jest czy też jej nie ma – właściciele psów spacerujący z czworonogami po Toruniu mają obowiązek wyprowadzać je na smyczy. Odpowiednie zapisy znajdziemy w uchwale nr 416/12 Rady Miasta Torunia z 12 maja 2016 r. w sprawie regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Miasta Toruń. Rozdział 6. jasno precyzuje kwestię wyprowadzania psów. „Posiadacz psa obowiązany jest do wyprowadzania psa na smyczy, a agresywnego dodatkowo w kagańcu”, czytamy w uchwale. To jednak nie wszystko.
– W Polsce istnieje prawny obowiązek sprawowania nadzoru nad psem w miejscach publicznych, co w większości przypadków oznacza wyprowadzanie psa na smyczy. Przepisy te wynikają z Ustawy o ochronie zwierząt, która jasno precyzuje, że właściciele muszą zapewnić, aby ich zwierzęta nie stanowiły zagrożenia dla innych ludzi i zwierząt – podkreśla Hanna Zielińska.
Toruńska Straż Miejska potwierdza, że jednym z problemów odnośnie do wyprowadzania psów jest nieużywanie smyczy. Do tego dochodzi niesprzątanie po psach i niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Toruniu, podaje, że w 2024 r. strażnicy miejscy wylegitymowali 49 sprawców tego typu wykroczeń. Wśród nich 12 dotyczyło wyprowadzania psa bez smyczy, 11 nieposprzątania odchodów po psie, a 26 niezachowania zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Strażnicy nałożyli 19 mandatów karnych, pouczyli 26 sprawców oraz skierowali 4 wnioski o ukaranie do sądu.
– Podczas mojej pracy, kiedy spaceruję z klientami i ich psami, często napotykam tzw. podbiegaczy, czyli psy biegające luzem. Psy bez smyczy w miejscach publicznych to zdecydowanie problem, zwłaszcza gdy dotyczy zwierząt nieprzewidywalnych w swoich reakcjach – podkreśla Hanna Zielińska. – Odpowiedzialne podejście właściciela, szkolenie psa oraz stosowanie środków ostrożności, takich jak smycz czy kaganiec, mogą znacznie zminimalizować ryzyko niebezpiecznych incydentów.
Mało kto o tym wie
Problem tkwi w tym, że większość mieszkańców Torunia nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że wyprowadzanie psów na smyczy to – zgodnie z prawem miejscowym – obowiązek, a nie kwestia dobrej woli.
– Dzielnicowy w rozmowie ze mną wspominał, że wielu właścicieli psów jest nieświadomych tego, że istnieją odrębne przepisy na temat wyprowadzania zwierząt. Mało kto o tym wie, to informacja rozpowszechniona w bardzo niewielkim stopniu. Fajnie by było, gdyby Rada Miasta przeprowadziła kampanię społeczną, która uświadomiłaby właścicielom psów, jakie są ich obowiązki – mówi Magda.
– Regulacje dotyczące prowadzenia psów w miejscach publicznych są wystarczająco precyzyjne, ale ich przestrzeganie pozostawia wiele do życzenia. Warto byłoby rozważyć kampanie edukacyjne skierowane do właścicieli psów, które uświadamiałyby ich o odpowiedzialności za zachowanie zwierząt oraz nauczyłyby, jak czytać psie sygnały, które mogą świadczyć o tym, że za chwilę nastąpi atak – potwierdza Hanna Zielińska.
Zainterweniowaliśmy w sprawie problemu w Urzędzie Miasta Torunia, przekazując sugestie mieszkańców. Miasto zobowiązało się, że podejmie w tej kwestii działania.
– Dziękujemy za zwrócenie uwagi na temat obowiązków właścicieli psów. Na stronie internetowej Urzędu Miasta Torunia oraz w kanałach społecznościowych przypomnimy o obowiązkach właścicieli czworonogów. Rozważymy również inne działania związane z przypomnieniem o obowiązkach. W tym o sprzątaniu nieczystości pozostawionych przez psy w przestrzeni miejskiej – zapewnia Marcin Centkowski, rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Torunia.
– Psy powinny być trzymane na smyczy, bo bez względu na to, czy według właścicieli są spokojne czy nie mogą zagrozić zdrowiu i życiu człowieka. Są różne sytuacje, które mogą sprowokować nawet spokojnego psa. Dla mnie to nie podlega dyskusji – podsumowuje Magda.
*Imię zmienione w trosce o anonimowość rozmówczyni. Dane osobowe do wiadomości redakcji.
https://tylkotorun.pl/wiadomosci/112/kobieta-pogryziona-przez-psy-sytuacja-byla-zupelnie-inna/
Tttr
18 września 2024 @ 08:17
Ustawić tablice przed wejsciami do lasu na barbarce z treścią 416/12 Rady Miasta Torunia