Toruńska fundacja ratująca koty okradziona. „Żeby mu te złodziejskie łapy powykręcało”
Samochód, należący do Fundacji Kociniec Koci Sierociniec, został okradziony – tuż przed schroniskowym Dniem Kota. To były głównie materiały promocyjne – bez dużej wartości materialnej, ale posiadające ogromną wartość sentymentalną. „Złodzieju – nic ci po tych rzeczach. Wiedz, że niżej trudno upaść”, komentuje toruńska organizacja.
Do kradzieży doszło kilka dni temu. Fundacja Kociniec Koci Sierociniec, dająca szansę porzuconym kotom na nowe życie, poinformowała o tym w mediach społecznościowych. Okradziony został fundacyjny samochód – początkowo złodziej próbował ukraść sam pojazd, ale po nieudanej próbie po prostu zdewastował jego wnętrze. Skradziono m.in. roll-up oraz kubki z kocimi podobiznami.
– Dla złodzieja to zwykłe, bezwartościowe rzeczy, które zniszczy, wyrzuci lub spróbuje sprzedać. Dla fundacji to zainwestowane środki na pomoc bezdomnym, schorowanym zwierzętom. Dla mnie to wartość sentymentalna, na roll-up z Faithem czekałam ze wzruszeniem i z wypiekami na twarzy. To mój podopieczny, koci przyjaciel, który odszedł… Gdy myślę, że ktoś chełpi się swoim łupem albo niszczy go i wywala na śmietnik to pęka mi serce… – informuje Kociniec w mediach społecznościowych.
Sprawa została zgłoszona na policję, a mundurowi już zabezpieczyli narzędzie włamania. Fundacja założyła zbiórkę na wsparcie po kradzieży – zwłaszcza na zamówienie nowego roll-up’u. Odzew wśród mieszkańców był ogromny, a wpłaty sięgnęły już pułapu ponad 180 proc. Wsparcie widać m.in. w komentarzach. Internauci piszą wprost „Będziecie się smażyć gnojki” i „Żeby mu te złodziejskie łapy powykręcało”.
– Złodzieju – wiedz, że niżej trudno upaść. Odebrać potrzebującym i bezbronnym potrafi tylko tchórz i nikczemnik najgorszego rodzaju. To kwestia czasu, gdy prawda wyjdzie na jaw. Zawsze wychodzi – podsumowuje fundacja.
Zbiórka wciąż trwa i każdy może dorzucić swoją cegiełkę na wsparcie toruńskiego Kocińca.