Worki leżą od nocy do popołudnia, turyści na to patrzą. Czy MPO radzi sobie z odbiorem śmieci na starówce?
Odbiór śmieci z Zespołu Staromiejskiego to oprócz parkowania jeden z najczęściej poruszanych na facebookowej grupie „Moja Starówk@” tematów. Po kolejnej fali gorzkich słów użytkowników starówkowego forum, sami sprawdziliśmy jak się spawy sprzątania mają. Wystarczył krótki spacer, żeby dostrzec kilka niedociągnieć, które mogą razić, w szczególności turystów. Dziś publikujemy wyniki naszego „spaceru badawczego” i obszerny list od rzeczniczki MPO.
Postanowiliśmy wyręczyć miejskie służby i wybraliśmy się w poniedziałek po biegu świętych Mikołajów, czyli 4 grudnia na mały spacerek. Poniedziałek jest dniem odbioru śmieci z centrum miasta. Worki z punktów gastronomicznych i sklepów jeszcze o 13.30 zalegały na Szerokiej i Mostowej. Śmieciarka MPO krążyła po mieście. Zauważyliśmy ją, gdy około 13 zbierała śmieci z Rynku Staromiejskiego. Ze względu na trwający jarmark wóz musiał przejeżdżać pomiędzy ludźmi i stoiskami, co wyglądało dość ryzykownie. Najciekawiej prezentowała się jednak nawierzchnia Szerokiej. Dziś przysypana śniegiem, wówczas prezentowała się dość pstrokato z powodu pozostałych po sezonie turystycznym gum do żucia. W okolicach pomnika Kopernika walały się małe skrawki papieru, prawdopodobnie pozostałość po biegu. Naszą uwagę zwrócił bliźniak Krzywej Wieży – stojak rowerowy przy ulicy Mostowej, który lewituje w takiej pozycji od miesięcy. Ze starówki wychodziliśmy dość przygnębieni tymi widokami. Przepełnionych koszy jednak nie zauważyliśmy.
Zauważył je za to nasz czytelnik pan Karol. Regularnie zgłasza nieopróżnione śmietniki, uszkodzone ławki i zaśmiecone fragmenty miasta.
– Moim zdaniem prezydent powinien czasem wsiąść na rower i przejechać się po mieście, bo chyba niedowidzi. – denerwuje się pan Karol. – Od mostu kolejowego w kierunku Rubinkowa wzdłuż żółtych barierek – zero koszy. A śmieci multum na skarpie nad Wisłą. Tak samo w okolicach Dworca Miasto…
Zapytaliśmy rzeczniczkę MPO o te kwestie – w szczególności o oczyszczenie nawierzchni głównego miejskiego deptaku i harmonogram odbioru śmieci. Otrzymaliśmy obszerny list, który publikujemy w całości:
Mam nadzieję, że poniższe wyjaśnienia pozwolą zainteresowanym lepiej zrozumieć naszą pracę i nasz punkt widzenia.
Przede wszystkim doceniamy fakt, że dla wielu osób czystość w Toruniu i na starówce jest tak samo ważna jak dla nas. Każdy telefon, e-mail czy komentarz na portalu społecznościowym sprawdzamy i gdy zachodzi potrzeba, niezwłocznie interweniujemy. Zdarza się jednak – a w zasadzie to zdarza się to nawet bardzo często – że obarcza się nas odpowiedzialnością za nieporządek na terenach, za które nie odpowiadamy. W Toruniu nie jesteśmy jedyną firmą sprzątającą i warto przed skierowaniem zarzutów w naszą stronę najpierw sprawdzić, kto jest właścicielem danego miejsca i kto powinien dbać o jego czystość. Film, o którym Pani wspomina i który zainicjował przywoływaną dyskusję o czystości, jest dobrym przykładem na to, o czym piszę: nasza spółka nie odpowiada za sprzątanie terenów i opróżnianie koszy przy Dworcu Miasto. W tym przypadku nie nas należy rozliczać z czyjejś niefrasobliwości.
Do nas należy natomiast bez wątpienia dbanie o porządek na starówce. Jest ona naszym oczkiem w głowie i sprzątamy ją 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, niezależnie od niedziel czy świąt. Na starówce stale pracują zamiatacze i pracownicy opróżniający kosze, ale ze zrozumiałych względów nie są oni w stanie być wszędzie w tym samym momencie. Gdy zamiotą np. ul. Królowej Jadwigi, opróżnią przy niej kosze i następnie przejdą w kierunku Rynku Staromiejskiego, a w tym czasie komuś na ul. Królowej Jadwigi spadnie lód lub zapiekanka, za niesłuszne uznamy oburzanie się na nas za brudny deptak. Zostanie on umyty przy następnym przejściu naszych pracowników lub podczas nocnego mechanicznego mycia deptaka. Podobnie, gdy do dopiero co opróżnionego kosza ktoś wepchnie karton od pizzy lub worek z odpadami z mieszkania, zapełniając tym samym cały kosz, stwierdzimy, że zarzuty o nieopróżnianiu przez nas koszy są bezzasadne i krzywdzące naszych pracowników.
My bowiem wiemy, jak często musimy sprzątać po cwaniaczkach i nieuczciwych przedsiębiorcach, którzy podrzucają worki z odpadami przy koszach lub przy podziemnych pojemnikach, ponieważ nie chce im się przejść do kontenera lub nie chcą płacić za odbiór odpadów powstałych w prowadzonej firmie. Ci „sprytni” wiedzą, że my wywieziemy te worki, ponieważ nie pozwolimy sobie na to, aby szpeciły starówkę. W oczach innych, którzy natknęli się akurat np. na stos worków z odpadami złożony przy podziemnych pojemnikach przy Baju Pomorskim czy przy latarniach na ul. Żeglarskiej, jesteśmy jednak nieudolni, ponieważ właśnie widzą leżące worki. Uważamy więc, że niesprawiedliwe jest przerzucanie odpowiedzialności za bałaganiarstwo, cwaniactwo czy zwykłe lenistwo innych na firmę sprzątającą. Choćbyśmy się dwoili i troili, zawsze będzie nas mniej od śmiecących, a ich „praca” zawsze będzie niestety bardziej widoczna i interesująca dla mediów od codziennej, mrówczej i niespektakularnej pracy naszych panów zamiataczy.
Odpowiadając teraz konkretnie na Pani pytania, wyjaśniam, że w poniedziałki w godz. 10 – 18 odbywa się odbiór odpadów zbieranych selektywnie z Zespołu Staromiejskiego. Takie godziny pracy brygad wywozowych nie są przypadkowe. Odpowiadają one przedsiębiorcom, przede wszystkim restauratorom, którzy po weekendzie później (około godz. 12 – 14) otwierają lokale. Te godziny wywozu odpadów są stałe od lat, uzgodnione z naszymi Klientami i dotąd nie stanowiły dla nikogo problemu. Śmieciarka musi kiedyś odebrać odpady i trudno jest znaleźć taką godzinę odbioru, aby pasowała wszystkim. Opróżnienie pojemników w jednej lokalizacji trwa co najwyżej kilka minut, więc nie wydaje nam się, aby uniemożliwiało to cieszenie się urokami pięknego Jarmarku Bożonarodzeniowego. Po prostu musimy opróżnić pojemniki naszym Klientom ze starówki – to nasza praca. Prosimy na ten czas gości Jarmarku o chwilę cierpliwości i o zwrócenie uwagi na pracującą śmieciarkę.
Przyjrzymy się ponownie czystości ulicy Szerokiej. Usuniemy ewentualne stare gumy do żucia. Praca ta będzie wykonywana ręcznie, ponieważ przy obecnej temperaturze nie myjemy deptaka. Zrobiłoby się ślisko i niebezpiecznie.
Confetti przy pomniku Kopernika, które zostało wystrzelone podczas niedzielnego Biegu Mikołajów, sprzątamy codziennie. Zaznaczamy, że będzie ono widoczne jeszcze przez co najmniej kilka dni, ponieważ po trochu opada ze stojącej obok choinki.
Podsumowując, prosimy przed formułowaniem opinii o niewłaściwej pracy MPO, sprawdzić, czy na pewno faktycznie my odpowiadamy za problem. Warto zadzwonić, zapytać, napisać e-mail czy odwiedzić nasz profil na facebooku, aby lepiej poznać naszą pracę. Warto również spojrzeć szerzej i zwracać uwagę przede wszystkim tym, którzy śmiecą, a nie kierować oburzenie wyłącznie w stronę firm sprzątających za bałagan, którzy zrobili inni.
Magdalena Krzyżanowska
Rzecznik prasowy MPO Sp. z o.o. w Toruniu
A co Wy sądzicie o tej sytuacji? Czy harmonogram odbioru odpadów powinien ulec zmianie?