Wskoczył do Wisły i uratował kobietę. Policjant bohaterem
Pomyślnie zakończyła się akcja ratunkowa kobiety, którą w ubiegły piątek porwał nurt Wisły. Po 63-latkę do wody wskoczył policjant i wyciągnął ją na brzeg. Kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.
Zgłoszenie o zaginięciu kobiety trafiło na policję późnym popołudniem w piątek. Pojawiły się podejrzenia, że 63-latka może chcieć targnąć się na swoje życie. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że poszukiwana najprawdopodobniej znajduje się w okolicach Bulwaru Filadelfijskiego. Przystąpili do poszukiwań. Na wysokości ul. Żeglarskiej i Łaziennej zauważyli idącą brzegiem rzeki kobietę, która na ich widok wskoczyła do wody.
Policjanci przystąpili do akcji ratunkowej. Najpierw próbowali podać jej znaleziony kij, jednak bezskutecznie. Kobietę znosił nurt. Funkcjonariusze podążali za nią wzdłuż brzegu, rzucając jej linki i koła ratunkowe. Kobieta nie reagowała na próby wyciągnięcia jej z wody, ani na prośby o chwycenie rzucanych jej kół ratunkowych. W tym czasie na miejsce dotarły kolejne patrole. Na wysokości mostu im. Piłsudskiego kobieta zaczęła osuwać się w toń wody. Słabnącej kobiecie na ratunek rzucił się wtedy sierż. Juliusz Lewandowski. Funkcjonariusz komisariatu na toruńskim Podgórzu zdjął mundur i wskoczył do Wisły. Musiał pokonać kilkanaście metrów, by pochwycić kobietę, a następnie odstawić ją bezpiecznie do brzegu, gdzie na ląd pomogli ją wyciągnąć pozostali policjanci. Wspólnymi siłami udało się uratować 63-latkę, co nie było łatwe, zważywszy na fakt, iż cała akcja odbywała się po zmroku, a temperatura wody w rzece wynosiła około 2-3 stopni Celsjusza. Kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.
Bohater piątkowych wydarzeń w policji służy od 3 lat. Posiada kwalifikacje ratownika, będąc jednocześnie członkiem WOPR.