„Nie chcę nawet myśleć o przymusie rodzenia dziecka, które zostało poczęte np. w wyniku czynu zabronionego” [3 PYTANIA DO]
Naszą kolejną rozmówczynią w temacie wyroku Trybunału Konstytucyjnego jest była reprezentantka Polski w koszykówce, pracownik naukowy UMK w Toruniu, Patrycja Gulak-Lipka.
Czy popiera Pani strajk kobiet?
Prawo do głośnego i swobodnego wyrażania swoich poglądów jest jednym z podstawowych, gwarantowanych każdemu obywatelowi przez Konstytucję. Obecna sytuacja pokazuje, że część społeczeństwa nie zgadza się ze sposobem, w jaki rozstrzygane są istotne dla nich kwestie i to nie tylko w obszarze aborcji, ale wielu innych tematów życia społecznego i gospodarczego. Wszystkie te manifestacje, okazywanie swoich poglądów i racji powinno jednak odbywać się z poszanowaniem obowiązujących przepisów prawa – nie ma absolutnie miejsca na agresję, przemoc, czy też akty wandalizmu i niszczenie mienia. To do niczego dobrego z pewnością nie prowadzi, a tylko jeszcze mocniej antagonizuje społeczeństwo.
Jaki ma Pani stosunek do kompromisu aborcyjnego?
Kompromis w sprawach, które wpływają na życie dziecka oraz rodzin, których to może dotyczyć, jest sprawą złożoną i powinien brać pod uwagę dobro wszystkich stron (w jak najszerszym ujęciu, nie tylko wycinek). Czy należy w bezkrytyczny sposób bronić życia nienarodzonego jeszcze dziecka, które nie ma szans na przeżycie? Dotychczasowe prawo dawało w tym zakresie wybór, a teraz ma się to zmienić? Dlaczego? Owszem, takie prawo absolutnie nie może być nadużywane, ale nie powinno być odebrane kobietom. Na szczęście nigdy nie byłam w sytuacji podejmowania tak trudnej decyzji, jaką jest decyzja o urodzeniu dziecka z wadami, ale osobiście czuję i uważam, że nikt nie ma prawa narzucać kobietom decyzji w tym zakresie – pociągając je na granice heroizmu. Jestem mamą dwójki zdrowych dzieci, których pojawienie się w moim życiu mocno je odmieniło i to jest dla mnie piękny czas. Znam jednak mamy i rodziny, których losy potoczyły się inaczej i jest im niezmiernie ciężko, bo niestety wsparcie Państwa jest niestety niewystarczające – warto się pochylić również nad tym i wypracować takie rozwiązania, które należycie wesprą i zabezpieczą rodziny znajdujące się w takiej sytuacji. Ostatecznie najciężej przekonują się o tym osoby, które same pozostały z tym problemem lub muszą poświęcić bardzo wiele – możliwość rozwoju czy „normalnego” funkcjonowania w społeczeństwie w imię opieki nad schorowanym i niesamodzielnym dzieckiem. Mam wrażenie, że niestety osoby podejmujące tak ważne decyzje i rozstrzygnięcia w ogóle nie biorą tego pod uwagę. „Walka” idzie o to, aby za wszelką cenę rodziły się dzieci, nieważne, czy i ile przeżyją i jakie piętno na psychice najbliższych to odciśnie. Nie chcę nawet myśleć o przymusie rodzenia dziecka, które zostało poczęte np. w wyniku czynu zabronionego – oby w tym zakresie nie doszło do przekroczenia kolejnej granicy.
Czy wyrok TK zapadł we właściwym momencie?
Sądzę, że nigdy nie ma tzw. idealnego momentu na takie decyzje. Sytuacja epidemiologiczna na pewno daje do myślenia, również wszystkim protestującym. Jednak, gdy w grę wchodzi ograniczanie praw obywateli – w tym wypadku głównie kobiet – to nie można przejść nad takimi decyzjami do porządku dziennego. Myślę, że rządzący mogli spodziewać się protestów, może nie na taką skalę. Na pewno nie spodziewali się, że w tym okresie będziemy w Polsce odnotowywali takie wzrosty zachorowań. W niektórych mediach padają również sugestie, że wyrokiem ponownie chciano odciągnąć uwagę od innych decyzji, ciekawe jakich? Nie sądzę, że tak ważna kwestia powinna uchodzić za „przykrywkę”. COVID zaskoczył (a momentami nawet przerósł) nas wszystkich – również rządzących.
20 stycznia 2022 @ 16:47
Ale ona była cienka,normalnie żal patrzeć. Wyróżniała się jedynie wielkimi …butami?
3 listopada 2020 @ 00:46
Z tytułu niestety wynika, że nasi sportowcy nadal nie grzeszą inteligencją. „Nie znam się, więc się wypowiem.” Przecież wyrok Trybunału nie dotyczył sytuacji aborcji w przypadku czynu zabronionego.
3 listopada 2020 @ 03:56
Zabijanie dzieci chorych jako „niewartych życia”, to stare prawo niemieckiego kanclerza. Natomiast zabijanie dziecka za czyn zabroniony, np.gwałt czy kazirodztwo, to stare zasady dzikich ludòw.