„Nie zakładam z góry, że wiem, dlaczego kobieta chce przerwać ciążę” [3 PYTANIA DO]
Rozmawiamy z Sandrą Muzalewską, torunianką i projektantką mody, Miss Startu Speedway Ekstraligi 2018 i finalistką konkursów Miss Polski.
Czy popierasz strajk kobiet?
Popieram protest ze względu na to, że zostało nam odebrane nasze prawo i to wywalczone przez nasze matki i babcie. Nie mówimy przecież o aborcji tzw. „na życzenie”, ale o chorych płodach z wadami genetycznymi. W tym zakresie powinniśmy mieć wybór. W momencie, kiedy zabiera się takie prawo, kobieta zostaje sama, bez pomocy państwa, a często i partnera. W XXI wieku w ogóle nie powinno być takiego miejsca na świecie, gdzie kobietom nie pozostawia się w tym zakresie wyboru. Ludzie słusznie wychodzą na ulicę, chociaż taka sytuacja w ogóle nie powinna się wydarzyć, szczególnie teraz. Władza wie, że to będzie miało przełożenie na dalszy rozwój epidemii, ale zadecydowała za nas – to jest już kwestia ich sumienia. Liczę na to, że rządzący nami się ugną, chociaż po wczorajszych słowach Jarosława Kaczyńskiego, straciłam trochę nadzieję.
Jaki masz stosunek do obowiązującego do tej pory tzw. „kompromisu aborcyjnego”?
To jest dla mnie trudna sprawa. Zawsze dyskutowałam o kwestii aborcji, już w szkole kłóciłam się z księdzem na lekcji religii. Jestem osobą religijną, wierzącą, chociaż już nie praktykuję ze względu na to, co się stało w kościołach. Przestałam chodzić do kościoła, pomimo oporu rodziny, ponieważ wiece wyborcze i ksiądz, który podczas ogłoszeń duszpasterskich mówił o polityce – to było ponad moje siły. Zawsze dużo o tym rozmawiałam, szczególnie po znanym przypadku rodziców dziecka, którym dr Chazan odmówił aborcji. To, że urodziło się dziecko bez szans na przeżycie, było dla mnie ważnym powodem do rozmów. Jestem osobą wierzącą, co podkreślam i jestem przeciwna aborcji „na życzenie”. Mam w sobie jednak taką wrażliwość, że nie zakładam z góry, że wiem, dlaczego kobieta chce przerwać ciążę. Nie zakładam z góry, że będzie to ze złych pobudek, jako „środek antykoncepcyjny”. Nigdy nie wiemy, co stoi za taką decyzją, choćby dlatego, że prawo działa tak, że np. aborcję będącą skutkiem gwałtu trudno przeprowadzić i wtedy kobiecie zostaje podziemie.
Jak oceniasz termin ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego?
Wyrok Trybunału zapadł zdecydowanie w złym czasie. Moim zdaniem to jest zasłona dymna, po to, by dokonywać innych zmian w prawie, choćby związanych z przymusem szczepień. Ta zasłona może służyć temu, by wprowadzić stan wyjątkowy z powodu protestów ludzi na ulicach. Boję się, że przez to wkrótce zupełnie nas zamkną i gospodarka tego nie wytrzyma – w końcu to naczynia połączone. Im więcej ludzi bez pracy, tym mniej zakupów, zamówień, przecież to wszystko na siebie wpływa. To, co oni robią jest absurdalne.
28 października 2020 @ 22:32
Kto to ??