Ostatni wizjoner imperium Sasanidów [WYWIAD]
– Chosroes II Parwez (zm. w 628 r.), ostatni wybitny przedislamski szach Iranu, był za życia kimś w rodzaju gwiazdy rocka: charyzmatyczny wojownik, który słynął z haremu złożonego z setek kobiet, pasjami grał w polo, tryktraka i szachy, oddawał się pijatykom i tańcom. Jednak status ówczesnego celebryty zawdzięczał militarnym zwycięstwom, dzięki którym zbudował największe imperium sięgające terytorialnie od Morza Śródziemnego po tereny dzisiejszego Afganistanu – mówi dr Tomasz Sińczak, autor książki „Ostatni wielki szach”
W książce „Ostatni wielki szach” portretuje pan Chosroesa II Parweza (panującego w latach 591-628), który zapisał się jako jeden z największych władców w historii przedislamskiego Iranu. Zbudował on imperium, jakiego nie było dotąd na Bliskim Wschodzie. Jednak ta potęga niezwykle szybko po śmierci Chosroesa upadła.
Upadek imperium Sasanidów może stanowić wielką nauczkę dla współczesnych polityków. Znane jest popularne powiedzenie, że Bliski Wschód nie potrzebuje wizjonerów – Bliski Wschód potrzebuje racjonalnych polityków. Chosroes II Parwez zakwestionował obowiązujący przed nim kanon irańskiej polityki zagranicznej. Jego poprzednicy z dynastii sasanidzkiej zajmowali lub terroryzowali sąsiednie obszary jedynie po to, by wymusić daniny i wycofać się. Zdobyte w ten sposób haracze inwestowali na własnym terytorium. Tak powstały sieci kanałów irygacyjnych, kanały na Tygrysie i Eufracie, nowe mosty czy obwarowania – państwo Sasanidów rozwijało się w oparciu o zagrabiony majątek. Chosroes II Parwez postanowił to zmienić i faktycznie władać zdobytym terytorium. Udało mu się po szybkiej kampanii militarnej przejąć Syrię, Palestynę, Egipt, Azję Mniejszą. Iran znacznie przekroczył swoje naturalne siedlisko. Bez wątpienia Chosroes II Parwez był wizjonerem. Nie mógł jednak zdawać sobie sprawy, co w najbliższym czasie czeka Bliski Wschód.
Na czym polegała jego krótkowzroczność?
Chosroes II Parwez zakwestionował porządek, który przez pół tysiąca lat gwarantował względny spokój na Bliskim Wschodzie. Dotychczasowa równowaga oparta była na dwubiegunowości między Cesarstwem Rzymskim i państwem Sasanidów, bo żadna ze stron nie była w stanie uzyskać miażdżącej przewagi. Królowie irańscy prowadzili dotąd taktykę „wyrywania” małych państw z orbity wpływów Rzymu. Można powiedzieć, że Chosroes wręcz „przewrócił stolik”, decydując się na wielkie podboje. Sprzyjał mu chaos, jaki panował wówczas w Cesarstwie Rzymskim. Jednak taka konstrukcja była wielce niestabilna, a władca zużył całe zasoby państwa na prowadzenie wojen. To doprowadziło w końcu do jego upadku – Chosroes II Parwez został zasztyletowany przez własnego syna, prawowitego następcę tronu. Nastąpił okres krótkich i bardzo brutalnych rządów władców, którzy ginęli w kolejnych przewrotach pałacowych. Zaledwie 30 lat po śmierci Chosroesa państwo Sasanidów upadło pod naporem muzułmanów z Półwyspu Arabskiego. Nowa religia – islam – stała się atrakcyjną alternatywą dla ludzi, którzy mieli dość trwającej od dziesięcioleci, bezustannej wojny oraz rozmaitych plag, które ze sobą przyniosła, takich jak zapaść gospodarcza i epidemie. Gwałtowna ekspansja islamu zmieniła oblicze tego regionu już na zawsze.
Co oznacza, że Chosroes II Parwez to „ostatni wielki szach”?
To gra słów. Zacznijmy od tego, skąd wywodzi się określenie „król królów” – szachinszach. W starożytności istniało Państwo Asyryjskie, które prowadziło bardzo brutalną politykę deportacji ludności. Na jego północnych obrzeżach, tj. na terenie dzisiejszego Kurdystanu (północ Iraku) działali, jak powiedzielibyśmy współcześnie, „bojownicy ruchu oporu”. To było wiele małych plemion, które oddawały swoje wojska temu, kto akurat z Asyryjczykami walczył. Był on więc królem pozostałych królów. Termin ten został przejęty przez Medów, czyli bezpośrednich przodków dzisiejszych Kurdów, następnie przez Achemenidów, Seleucydów, Sasanidów, a później stał się nieodłącznym elementem szyickiej kultury Iranu, który w zasadzie funkcjonował aż do XX wieku. Chosroes II Parwez jest ostatnim wielkim szachem w dynastii Sasanidów, bo po jego śmierci w 628 r. zaczął się schyłkowy etap krótkich, efemerycznych panowań. Po upadku tej dynastii w 651 r. nastąpił okres islamizacji, który otworzył nową epokę w historii Persów i ludów irańskich. Ponadto Chosroes doprowadził do powstania największego terytorialnie irańskiego imperium w czasach przedislamskich i jednego z największych przedislamskich imperiów Bliskiego Wschodu na przestrzeni całych dziejów.
Czy o tym władcy pamięta się w dzisiejszym Iranie?
Jak najbardziej. Kultura irańska funkcjonuje nieprzerwanie od 2,5 tys. lat – dłużej niż istnieje większość państw na kontynencie europejskim. Ze względu na strukturę długiego trwania państwowości irańskiej kolejnym pokoleniom łatwiej jest odkrywać dorobek poprzedników, niż ma to miejsce w naszym kręgu kulturowym. Mit Chosroesa, utrwalony dzięki skutecznej propagandzie już za jego życia, stał się inspiracją wielu wybitnych dzieł kultury perskiej. Na Zachodzie pamięć o tym władcy w okresie krucjat została przyćmiona sławą Saladyna, głównego ówcześnie adwersarza Europejczyków. Ale jeszcze 500 lat temu, gdy znajomość kultury starożytnej była głębsza niż współcześnie, postać Chosroesa była choćby źródłem inspiracji do powstania malowideł w papieskich komnatach w Watykanie, które można oglądać po dziś dzień.