Sawina: Ten zespół może zaskoczyć
Jak będzie wyglądać skład For Nature Solutions KS Apatora w tym sezonie? Które zespoły mogą być najgroźniejsze w lidze? Z trenerem toruńskich żużlowców, Robertem Sawiną, rozmawia Arkadiusz Włodarski.
Pierwszy mecz For Nature Solutions KS Apatora w sezonie to jednocześnie pierwszy mecz jaki w ogóle zostanie rozegrany w ramach tegorocznej PGE Ekstraligi. Czy to ma dla pana jakieś znaczenie?
Oczywiście, że nie. Każdy musi odjechać w rundzie zasadniczej 14 kolejek i to, kiedy one mają miejsce, ma mniejsze znaczenie. Z uwagi na to, że nasz stadion ma zadaszenie, dla nas to taki termin, w którym nie wszystkie stadiony są przygotowane na rozgrywki na torze, a dla nas nie jest to problem.
Jakie jest nastawienie przed spotkaniem ze Stalą Gorzów?
Chcielibyśmy być dobrze do tego meczu przygotowani, aby potwierdzić swoją siłę jako zespół i w każdym kolejnym spotkaniu zdobywać punkty, które pozwolą nam awansować do fazy play-off.
Co się w nim zmieniło, a co pozostało bez zmian?Jak ważne były to zmiany kadrowe?
Wszystkie dotychczasowe działania miały na celu to, aby każdy z zawodników poczuł się dobrze i był zaangażowany w życie drużyny. To jest bardzo istotne. Zbudowanie zespołu należy do ludzi, którzy są właścicielami, mają o tym wiedzę. Z pewnością państwo Termińscy oraz Adam Krużyński stworzyli nam zespół, który uważam za taki, który może zaskoczyć i sprawiać niespodzianki.
Wraca Emil Sajfutdinow. Czy to istotne wzmocnienie zespołu?
Jechaliśmy w zeszłym roku bez niego i z pewnością byliśmy osłabieni, tak więc teraz jesteśmy zespołem kompletnym. Nie mamy luk w składzie i nie musimy łatać dziur, tak jak rok temu. Było to trudne wyzwanie, ale uważam że mimo wszystko daliśmy sobie radę.
Którą drużynę z Ekstraligi uważa pan za najgroźniejszą lub taką, która będzie stanowić największe wyzwanie?
Z pewnością składy, które są stworzone przez Wrocław, Lublin, Częstochowę, wyglądają na bardzo mocne, więc rywalizacja z nimi będzie bardzo trudna, gdziekolwiek ona by nie była, czy to u nas na torze, czy na wyjazdowym. Te spotkania będą dla nas, jako zespołu który mierzy wysoko, bardzo trudne. Nie lekceważymy jednak innych zespołów, każda drużyna w tej lidze może się zaprezentować jak najlepiej i walczyć.
W ostatnich tygodniach sporo dyskutowano na temat procedury startu. Zdarzenie dość krótkie, ale mogące zaważyć o losach wyścigu. Teraz taśma będzie niżej, przez co zawodnicy nie będą mogli startować na wyczucie, samą maszyną ma też kierować automat, a nie sędzia. Czy pańskim zdaniem to dobre rozwiązanie?
Z pewnością jest to coś nowego dla zawodników. Każdy z nich musi wypracować ten start. Ci, którzy mają refleks o wiele lepszy niż pozostali, mogą się łapać na dotknięcie taśmy, czy to kołem, czy to daszkiem, dlatego ten element trzeba przećwiczyć i sprawdzić, czy nie będzie to wpływać na moment, w którym zawodnik może być wykluczony. Może trochę bardziej będą wyłapani ci, którzy kombinują z lotnym startem. Nie będę wskazywał nazwisk, ale ci, którzy się interesują, kto wykorzystywał takie sytuacje, wiedzą o kim mówię.
Są też jednak głosy, że skoro procedura startu wywołuje wiele kontrowersji, to może lepiej zrezygnować z automatów i robić to tak jak 30 lat temu. Czy jest to możliwe?
Myślę że nie, z uwagi na to, że żużel to dyscyplina, która bardzo mocno się rozwija i wykorzystuje nowinki. Trzeba dać czas na to, jak to będzie się miało w stosunku do wszystkich kontrowersji. Może będzie to coś dobrego. Poczekajmy, zobaczmy. Mam nadzieję, że po kilku meczach będziemy w stanie ocenić, czy to dobry kierunek.
Jednym z ważnych elementów rozwoju jest kadra młodzieżowa. Mieliśmy Ekstraligę U24, w tym roku będzie kontynuowana już z dziewięcioma zespołami. Czy przyczyni się ona do tego, że pojawi się więcej chętnych chcących popróbować czarnego sportu?
Uważam, że na to mamy mniejszy wpływ. To element, który pomaga w wejściu w Ekstraligę. Te 16 spotkań, które są w U24, mają na celu pomóc zawodnikom w poznaniu torów ekstraligowych. Mogą oni spróbować przystosować się do warunków, które panują w dorosłej Ekstralidze. To najważniejszy pomysł, by dać możliwość poznania torów w całej Polsce. Wyjątkiem jest tu Ostrów, który nie startuje w seniorskiej Ekstralidze, ale jest obecny w U24.
W końcu muszą mieć oni szansę obronienia tytułu, skoro to młodzieżowcy z Ostrowa bardziej się postarali niż pierwsza drużyna.
Poza tym są oni też dla pozostałych drużyn godnymi przeciwnikami, którzy nie raz będą dawać o sobie znać.
W ostatnim czasie pojawił się pomysł, aby przedłużyć sezon o miesiąc, tak aby rozgrywki kończyły się w październiku. Czy ten pomysł może kiedykolwiek wypalić?
Może wypalić i powinien wypalić. Zima nam się przesunęła o miesiąc. To co było 20 lat temu, niekoniecznie ma zastosowanie obecnie. Kiedyś już 1 marca czuliśmy wiosnę, teraz może poczujemy ją 1 kwietnia. Przymrozki nocne utrudniają przygotowanie toru i trenowanie w przyzwoitych warunkach. Mam nadzieję, że opóźni się o miesiąc wyjazd na tor i zejście z niego. Rok temu byliśmy klubem, który trenował do końca października i to w przyzwoitych warunkach. Mam nadzieję, że w kolejnym roku chociaż o tydzień-dwa przesuniemy pierwszą kolejkę, tak aby zawodnicy mogli spokojnie się przygotować do prawdziwego ścigania na torze.