Słuchać potrzeb dziecka [WYWIAD]
O wpływie zdalnych lekcji i izolacji społecznej na rozwój dziecka rozmawiamy z dr Kingą Mickiewicz-Stopą, psycholog dziecięcą z Torunia.
Zdalna nauka, miejmy nadzieję, zbliża się do końca. Dyrektorzy szkół jednogłośnie twierdzą, że nie wpłynęła dobrze na proces dydaktyczny. A jak to jest z wpływem na rozwój dziecka?
Sytuacja pandemii w większości przypadków negatywnie wpłynęła także i na rozwój dzieci. Mówimy tutaj o sytuacji odcięcia, atmosferze strachu. Jej odbiór przez dziecko w dużej mierze zależy od rodziców. W przypadku, gdy rodzice są zestresowani czy zaniepokojeni to negatywnie wpływa na dziecko, wywołując w nim strach i lęk. Co więcej, stany lękowe czy depresyjne, które występowały u dzieci już przed pandemią, nasiliły się. Najtrudniejszą stroną izolacji społecznej jest jednak utrudnione reagowanie na sytuacje przemocowe w rodzinach. Dziecko, nie chodząc do szkoły, nie mogło o nich informować nauczyciela.
Do tego dochodzi brak kontaktu z rówieśnikami, który z pewnością także miał swoje negatywne skutki w odniesieniu do sfery psychicznej dziecka.
Tak, brak regularnego kontaktu ze środowiskiem społecznym wzmacniał zaburzenia, o których mówiłam wcześniej, lękowe i depresyjne. Ważne było, aby próbować zachowywać kontakt z nauczycielem i rówieśnikami, np. poprzez lekcje na platformie zoom czy skype. Był to co prawda kontakt pośredni, ale pozwalał w ograniczonym zakresie podtrzymywać więzi społeczne. Niestety, w wielu szkołach zadania domowe były po prostu przesyłane na maila i przez kilka miesięcy dzieci nie widziały ani nauczyciela ani swoich szkolnych kolegów. W tym kontekście trzeba też zwrócić uwagę, że wiele dzieci zagrożonych jest obecnie uzależnieniem behawioralnym, które może być wzmocnione koniecznością pracy on-line.
Nie ma pozytywnych przykładów oddziaływania zdalnej nauki na dzieci?
Oczywiście, że są. Paradoksalnie, zamknięcie szkół pozytywnie wpłynęło na dzieci, które były przeciążone obowiązkami oraz na takie, które wykazywały różnego rodzaju trudności społeczne. Dla nich możliwość spędzenia większej ilości czasu w domu przyniosło wytchnienie, wyciszenie. Natomiast długotrwale może to wzmacniać trudności społeczne.
O tych trudnościach społecznych mówią też nauczyciele. Zwracają oni uwagę, że prawidłowo przeprowadzone procesy wychowawcze i socjalizacyjne są niemożliwe przy pracy zdalnej.
Z pewnością są trudniejsze, ale nie powiedziałabym, że są niemożliwe. Do dyspozycji pozostają grupy wsparcia, grupy socjoterapeutyczne. Oczywiście, wymaga to odpowiedniego sprzętu i adaptacji nauczycieli i pedagogów, ale na pewno nie jest to niemożliwe. Zauważmy zresztą, że dla dzieci i młodzieży socjalizacja poprzez media elektroniczne nie jest niczym nowym. Duża część ich życia społecznego toczy się właśnie w przestrzeni wirtualnej.
A co, jeśli będzie potrzeba powrotu do zdalnych lekcji? Jakie konsekwencje może to przynieść?
Myślę, że zarówno dorośli, a za ich przykładem także dzieci, będą sobie coraz mocniej zdawać sprawę, że nasze poczucie bezpieczeństwa jest iluzją. Poczucie braku kontroli nad sytuacją i zagrożenia jest bardzo trudne. Tak jak mówiłam wcześniej, dziecko wzorce czerpie z zachowania rodziców. To, jak dzieci będą przeżywały sytuację przedłużającej się pandemii, zależy od tego, jakie podejście będą mieli ich rodzice.
Dużo znaków zapytania, podobnie jak z powrotem dzieci do szkół. To będzie dla nich zupełnie nowa sytuacja. Obostrzenia, zakazy, nowa organizacja pracy, dystans… Jak to na nich wpłynie?
Myślę, że dla dzieci, które były w normatywnej, zdrowej linii rozwoju, nie powinno to przynieść niczego więcej poza zdziwieniem czy lekkim napięciem. Napięcia z pewnością będą wywoływać sytuacje wzmożonej kontroli zachowania dziecka. Nie powinno to jednak tworzyć przestrzeni do rozwoju zaburzeń.
Napięcia pojawią się jednak i na to musimy być przygotowani. Jak można je minimalizować?
Najważniejsza jest rozmowa rodzica z dzieckiem na temat obostrzeń. Dziecku trzeba tłumaczyć, dlaczego przestrzeganie pewnych zasad jest koniecznie. Ważna jest rozmowa o zmieniającej się sytuacji w szkole i wyjaśnienie, jakie sytuacje mogą się pojawić, bo dzięki temu dziecko czuje, że ma wsparcie. Rozmowa powinna być spokojna, nie może wzbudzać dodatkowego lęku. Należy też pytać dziecko o to, jak się czuje i słuchać. Słuchać jego potrzeb.