Zieloni i Polska 2050 razem przeciwko budowie zapory w Siarzewie
We wtorek z Gdańska w wiślaną trasę wyruszyła barka, przewożąca 150 ton ładunku dla TZMO. Dziś dotarła do Chełmna, skąd zawróci z nowym ładunkiem. Urząd Marszałkowski przekonuje, że to przetarcie przed wprowadzeniem rzecznego transportu na większą skalę. Nie brakuje jednak głosów, że to tylko i wyłącznie działanie marketingowe, usprawiedliwiające budowę zapory w Siarzewie.
Właśnie tak sprawę rozumieją przedstawiciele Partii Zieloni i Polski 2050 Szymona Hołowni, którzy spotkali się dziś przed gmachem Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, by wspólnie powiedzieć „nie” dla siarzewskiej zapory.
– Najnowszy rejs kontenerowy Wisła Cargo jest jednym z wielu działań urzędu marszałkowskiego, propagującym śródlądowy transport towarowy na Wiśle. Transport ten jeszcze nie istnieje. Ten rejs to czysta propaganda, mająca zwrócić uwagę, że może być pięknie i tanio. Niestety, fakty są cały czas przeinaczane – mówił Sylwester Jankowski z Partii Zieloni.
Zdaniem lidera Zielonych, transport towarów Wisłą – wbrew wyliczeniom samorządu województwa – nie jest wcale najtańszym rozwiązaniem.
– Urzędnicy celowo pomijają 4,5 mld zł kosztów postawienia zapory w Siarzewie – przekonywał. – Wyliczenia pana marszałka wskazują na wyższą emisyjność transportu kolejowego w stosunku do wodnego. Te wyliczenia są przestarzałe i nieprawdziwe. Opierają się na porównaniu kanałów niemieckich, a nie tego, co jest na Wiśle.
Drugim ważnym, o ile nie ważniejszym, aspektem, jest to, jak budowa nowej zapory odbije się na środowisku. Radosław Rataj, Lider Wojewódzki Stowarzyszenia Polska 2050 zwrócił uwagę, że zapora w Siarzewie nie rozwiąże problemu powodzi czy suszy za to przyczyni się do dewastacji środowiska naturalnego.
– Zdecydowanie jesteśmy za opcją budowy małej retencji, zlokalizowanej wokół każdego powiatu – dodawał Radosław Rataj, proponując jednocześnie inne rozwiązanie dla wydania tak dużych pieniędzy: – Budowa jest bardzo droga. Zdecydowanie lepszą inwestycją byłaby przeprawa, potrzebna do rozwoju infrastruktury w województwie.
Problematyczne wydaje się też to, że Siarzewo to tylko pierwszy krok do kaskadyzacji całej rzeki. Nowy stopień wodny ma być gotowy w 2029 roku, więc trudno spodziewać się, by w najbliższym czasie ukończyć budowę kolejnych zapór, a tych ma być niemało.
Zapora wpłynie także na stan polskich rzek. Sylwester Jankowski z Partii Zieloni w czasie spotkania z mediami zaprezentował mapę, pokazującą, ile rzek zostanie odciętych siarzewską zaporą.
– Urząd Marszałkowski i rząd polski usilnie wciskają nam, że projekt, który był za Gomółki i za Gierka jest dobry. Ten projekt jest beznadziejny, zniszczy tylko naturalne siedliska – dodawał Sylwester Jankowski.
Precz z komuną
8 kwietnia 2021 @ 19:57
Zieloni , Polska 2050 – czyli Stare Kiejkuty – ciągle to samo……..
Precz z Komuną ! ta sama pod innymi szyldami i personami…..
Grzesiek
8 kwietnia 2021 @ 19:41
Nareszcie ktoś się przebija z alternatywnym do rządowego przekazem. Niestety wiara w tamy i ich błogosławione skutki dla społeczeństwa ciągle jest silna. Porażka jaką jest Stopień wodny we Włocławku nikogo niczego nie nauczyła. Będziemy robili kolejny, by ratować ten pierwszy, bo nie ma innego sensownego wytłumaczenia dla budowy Siarzewa.
Gjk
8 kwietnia 2021 @ 17:23
1786 !
Tyle, podobno, kilogramów przewozi standardowo TIR.
TIR-y wożą niecałe 2 tony ładunków?!
To chyba jakaś ściema jest, ten transport rzeczny.