Zło wcielone [FELIETON]
W tle konfliktu władza – (nie)zjednoczona opozycja ujawnił się dużo głębszy konflikt. Konflikt, w którym działacze Platformy ze zdziwieniem przyjęli fakt, że na scenie politycznej są partie, które w swoim działaniu chcą zachować swoją odrębność i podmiotowość. Których programy i poglądy nie pokrywają się z prostą ideologią „anty-PiS” i brakiem innego pomysłu, które to uparcie forsuje Platforma. Okazało się, że z czterech ugrupowań opozycyjnych – PO, PSL, Lewicy, Polski 2050 – trzy zagłosowały tak jak obóz rządzący: za ratyfikacją Funduszu Odbudowy. PO jako jedyna partia pozostała w swoim upartym sprzeciwie. Chociaż właściwie nie jako jedyna, bo razem z Konfederacją i Solidarną Polską. I to jest paradoks, który doskonale w swoim przemówieniu podsumował Adrian Zandberg. Wyszło na to, że za funduszem odbudowy, który de facto jest formą dalszej integracji UE oraz ogromnym krokiem w kierunku federalizacji, zagłosowały PiS i Porozumienie, czyli obecne partie władzy. Te same, które przez ostatnie lata próbowały narzucić agendę, w świetle której UE jest „złem wcielonym”. Tymczasem najbardziej prounijna w deklaracjach Platforma, w imię jakiś swoich, nie do końca zrozumiałych dla reszty sceny politycznej, pomysłów – wstrzymała się od głosu. Dziś próby tłumaczenia się z tego brzmią co najmniej niewiarygodnie. Pokazują też, że Platforma gotowa była poświęcić Fundusz Odbudowy w imię doraźnej walki w ramach bycia anty-PiS. Na tym tle niezwykle dojrzale zaprezentowali się pozostali opozycyjni gracze. Polska 2050 i PSL wprost zadeklarowały poparcie, wskazując, że długoterminowy interes Polski jest ważniejszy niż doraźna, lokalna wojenka z PiS-em, która, jak wskazują sondaże, dodatkowo nie potrwa już długo. Lewica podniosła głowę, pokazując, że ma swój program i że jest gotowa o niego zawalczyć. Wszystkie te partie pokazały jednak, że nie są pionkami na wielkiej szachownicy Platformy, które dowolnie mogą być przestawiane. Mają swoich wyborców, swoje programy i swój pomysł na Polskę. I niekoniecznie chcą, aby jedynym, co je wyróżnia, był bezmyślny anty-PiS, ujawniający się w tym, że odrzucamy Fundusz Odbudowy w imię zasady „na złość babci odmrożę sobie uszy”.