Znów nerwowo pod tablicą. Co się nie podoba nauczycielom?
Zgodnie ze znowelizowaną Kartą Nauczyciela od 1 września w szkołach działa nowy system oceniania nauczycieli oraz dyrektorów szkół. Nauczyciele wyrażają coraz głośniejszy sprzeciw. I coraz bardziej jednomyślny. Dlaczego?
Związek Nauczycielstwa Polskiego od początku odrzucał te nowe przepisy. Obecnie wniósł do Sejmu poselski projekt ustawy przywracający system oceniania pracy nauczycieli w brzmieniu obowiązującym przed 31 sierpnia 2018 r.
25 października sejmowe komisje edukacji zajmowały się projektem autorstwa ZNP, proponującego usunięcie nowych niekorzystnych rozwiązań w zakresie oceny pracy.
Aby poznać opinię środowiska poproszono nauczycieli o odpowiedź na pytanie: „Czy opowiadasz się za nowelizacją przepisów w sprawie oceny pracy nauczycieli i dyrektorów, przywracającą rozwiązania obowiązujące do 31 sierpnia 2018 roku?”
Kolejne posiedzenie komisji odbędzie się 11 listopada. Na nim przedstawione zostaną szczegółowe wyniki badania środowiska nauczycielskiego odnoszącego się do tej kwestii oraz odbędzie się drugie czytanie projektu.
– Związek był przeciwny tym zmianom, dlatego że bardzo różnicują one środowisko – mówi Urszula Polak, prezes toruńskiego ZNP. – Po prostu nie są jednolite. Poprzednie kryteria były porównywalne, teraz każda szkoła ma inne. Do tego są niesprawiedliwe. Do oceny najwyższej są w stanie dojść nieliczne osoby, na przykład posiadające publikacje. Są to kryteria nie wskazujące na możliwość ich spełnienia. Chociaż pani minister opowiada zupełnie coś innego. Że nareszcie będzie sprawiedliwie.
Czy ten głos ZNP odniesie jakikolwiek skutek?
– Już zostało zebranych 275 tys. podpisów domagających się powrotu do poprzedniego rozporządzenia – dodaje Urszula Polak. – Zbieramy je nadal uznając, że powinno być zebranych 600 tys., czyli tyle, ilu jest nauczycieli w zawodzie. To jedna z takich spraw, w których możemy być w pełni jednomyślni.