Żółto-niebiescy na aucie, ale grają dalej
Dwunaste miejsce w tabeli na koniec rundy jesiennej. Sześć wygranych, dziewięć porażek oraz trzy remisy. Równy bilans bramkowy: 36 strzelonych i dokładnie tyle samo straconych. Na koncie 21 punktów, bliżej strefy spadkowej niż awansu do drugiej ligi – tak wyglądają statystyki Elany Toruń po 18 kolejkach spotkań.
Zazwyczaj po przedstawieniu bilansu pierwszej części rozgrywek można byłoby przejść do tego, kiedy rozgrywki piłkarskie zostaną wznowione i z kim na początek zmierzą się toruńscy piłkarze. Pierwsza kwestia jest jasna – przerwa w trzeciej lidze trwa do 12 marca. Rywalem zaś miała być Polonia Środa Wielkopolska. To spotkanie się jednak nie odbędzie. Pod koniec zeszłego roku zarząd Elany ogłosił upadłość, co oznacza, że piłkarze nie będą mieć okazji na poprawę swojej pozycji w tabeli ligowej. Zwycięstwo 5:2 na własnym boisku z Bałtykiem Koszalin, odniesione 20 listopada, okazało się ostatnim – jak na razie – występem toruńskiej drużyny.
Jeszcze na początku sierpnia, tuż przed startem sezonu 2021/22, prezes klubu Maciej Chrzanowski mówił w wywiadzie dla naszego pisma:
Na pewno chcemy, aby ten sezon był spokojny. Zaczynamy budowę nowej Elany. Jesteśmy ambitni i będziemy w każdym meczu walczyć o zwycięstwo, ale na ten moment trudno nam mówić o celach takich jak awans do drugiej ligi.
Jednak parę dni później okazało się, że tego sezonu nie będzie można zaliczyć do spokojnych. Prokurent klubu, Daniel Traczykowski (obecnie prezes zarządu Fundacji Akademii Futbolu Elany), zaapelował do kibiców w mediach społecznościowych: „Jest to najważniejsza walka żółto-niebieskich w ostatnim czasie. Brak aktywności jednego z właścicieli przez ponad rok, pandemia oraz dużo mniejsze wpłaty z Urzędu Miasta spowodowały braki w budżecie. Dlatego proszę Was o pomoc! Walczmy, włączając się w naszą akcję #RATUJMYELANĘ!”.
Tym właścicielem była firma Marwit, która także zmagała się ze swoimi problemami finansowymi, co miało wpływ także na inwestycje w klub sportowy.
Choć w wyniku akcji udało się przyciągnąć nowych inwestorów, to fiaskiem zakończyły się poszukiwania inwestora strategicznego. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia władze klubu przekazały kibicom bardzo nieprzyjemny prezent.
Ratując Elanę, przeprowadziliśmy szereg działań naprawczych, takich jak redukcja kosztów działalności czy restrukturyzacja. Pozyskaliśmy 46 lokalnych firm, które stały się sponsorami klubu. Jednak mimo tych działań oraz stałego wsparcia ze strony właścicieli nie jesteśmy w stanie zapewnić Elanie Toruń płynności finansowej. Dlatego z wielkim bólem, kierując się odpowiedzialnością, by nie pogłębiać i tak trudnej sytuacji finansowej klubu, informujemy o zaprzestaniu kontynuowania uproszczonego postępowania o zatwierdzenie układu – ogłoszono w komunikacie zarządu.
Oznacza to, że Elana nie przystąpi do rozgrywek w rundzie wiosennej trzeciej ligi. Walka o żółto-niebieskich jednak trwa nadal. W grudniu prezesem zarządu Fundacji Akademii Futbolu Elany został Daniel Traczykowski, zaś w jej radzie zasiadają dr Stanisław Rakowicz, Jarosław Więckowski, Krystian Jukiel oraz Rafał Mazurkiewicz. Bez komplikacji mają odbywać się zajęcia grup dziecięcych i młodzieżowych, którymi zajmuje się Akademia.
Fundacja nie ma żadnych długów, jest nawet na plusie – mówi Daniel Traczykowski. – Zapewniam, że dopóki jestem jej prezesem, nie wydamy złotówki więcej od tego, na co będzie nas stać.
Drugi skład Elany w rundzie jesiennej grał w lidze okręgowej, w której prowadzi, dzięki czemu ma szanse na awans do czwartej ligi. Ten zespół będzie kontynuować grę, wzmocniony o niektórych zawodników z pierwszego składu. Są też transfery m.in. z Pomorzanina (Igor Lubowicz) czy Mustanga Ostaszewo (bramkarz Bartosz Goszka, obrońca Maciej Dudek). Pierwszy w tym roku trening odbył się 10 stycznia. Mecze domowe będą odbywać się na stadionie poligonowym przy ul. 63. Pułku Piechoty na Podgórzu.
W toruńskim sporcie Elana była bardzo rozpoznawalną drużyną, mimo że nie pojawiła się jako pierwsza w lokalnej piłce nożnej. Gdy w 1968 r. przy Zakładach Włókien Chemicznych Elana (stąd wzięła się nazwa) zakładano klub sportowy, istniały już bardziej utytułowany Pomorzanin oraz wojskowy Gryf, który dwa lata później połączył się z żółto-niebieskimi. Nie była to jedyna ekipa, którą wchłonęła Elana. W 1980 r. podobny los spotkał klub Victoria, działający w lewobrzeżnej części miasta.
Największe sukcesy zespół odnosił w latach dziewięćdziesiątych. Przez cztery sezony występował w drugiej lidze (było to przed reformą piłkarską i wprowadzeniem rozgrywek na poziomie Ekstraklasy). Po spadku do trzeciej ligi w sezonie 98/99 okazało się, że klub był zadłużony, zaś pieniędzy wystarczało jedynie na utrzymanie infrastruktury i organizację spotkań, natomiast zawodnicy grali bez kontraktów. Na początku 2000 r. ogłoszono upadłość klubu, jednocześnie powołując do życia Toruński Klub Piłkarski. Zarządzanie i finanse wzięły na siebie władze miasta. W zarządzie nie znalazł się nikt związany z zakładami Elana S.A., jednak postanowiono, że TKP będzie kontynuatorem tradycji klubu zakładowego.
Od 2010 r. drużyna funkcjonowała jako spółka akcyjna, w której większość udziałów miał Urząd Miasta, a współudziałowcami były firma Marwit oraz Karo Biuro Handlu Zagranicznego. W ostatniej dekadzie klub grał głównie w trzeciej i drugiej lidze, ostatni spadek zanotowano po sezonie 2019/20, choć ledwo rok wcześniej niewiele brakowało, by Elana awansowała do zaplecza Ekstraklasy. Wśród toruńskich drużyn piłkarskich od ponad 35 lat była najwyżej notowanym klubem.